poniedziałek, 29 listopada 2010

Choucroute czyli bigos po alzacku;)


Pojechaliśmy samochodem do Francji. Cudowne wakacje. Zatrzymywaliśmy się w niewielkich miasteczkach, próbując miejscowych specjałów. Właśnie byliśmy w Alzacji. Mój mąż bardzo pilnował południowych posiłków, bo wiadomo. Francuzi jedzą właśnie w południe, a potem to do wieczora można tylko pomarzyć o jakimś fajniejszym posiłku. Znaleźliśmy przyjemną restaurację. Przestudiowałam kartę uważnie, zaś mój małżonek zlekceważył ten wysiłek Poczekał na kelnerkę i zamówił specjał tamtego regionu. No, coś charakterystycznego dla tamtejszej kuchni. Kelnerka skinęła głową i po jakimś czasie postawiła przed nim... talerz z bigosem! Przynajmniej tak mi się wtedy zdawało. Uśmiałam się do łez. Potem się dowiedziałam, że była to alzacka specjalność: choucroute!





"Choucroute z rybą"

- 1 kg kiszonej kapusty
- plastry zimnego boczku
- białe wino
- pieprz, jałowiec, sól
- liść laurowy
- cebula
- ziemniak
- łosoś
- sandacz/inna tłusta ryba/

Pokrojoną w paski cebulę podsmażamy na oliwie z masłem. Dodajemy skórkę boczku. Wrzucamy kapustę i wlewamy wino tak, żeby kapusta się kisiła, a nie gotowała. Dodać liść laurowy, zmielony kminek, jałowiec, zmielony pieprz. Przykryć pokrywką na ok. 50 min, żeby kapusta zmiękła.
Łososia nakłuć i nadziać kawałkami liścia laurowego, owinąć plastrami boczku, obsmażyć na patelni.
Na 10 min.przed końcem duszenia wetrzeć do garnka surowego ziemniaka, a na wierzchu położyć obsmażonego łososia i plasterki surowego, posolonego sandacza. Podawać w głębokim talerzu.
Zamiast ryb możemy użyć podsmażonego bażanta/ew. inne ptaszysko/ i plastry wędliny. Będzie wersja mięsna.

2 komentarze: