czwartek, 25 listopada 2010
Ratatouille nie tylko dla szczurków ;)
I mam za oknem to, o czym starałam się nie pamiętać przez kilka miesięcy. Białą pierzynkę, która się pewnie zmieni w brudne błotko. Szczęśliwie warzywne stragany nadal przyciągają bogactwem jesiennych warzyw, w których zamknięte są letnie obietnice i zdrowe witaminki. Z tych, które wyrosły w ciut cieplejszym niż nasz klimacie, można przyrządzić pyszniutkie ratatouille.
"Ratatouille pełen witaminek"
- bakłażan
- cukinia
- czerwona papryka
- cebula
- ząbek czosnku
- zioła prowansalskie
-sól, pieprz
- ew. 1/2 filiżanki białego wina
Wszystkie warzywa kroimy w kostkę. Smażymy na oleju dodając w odpowiedzniej kolejności: bakłażan, cebula, cukienia, papryka, pomidor, czosnek, zioła. Chodzi o to, żeby warzywa utrzymały odpowiedni poziom twardości. Podlać białym winem, dosmaczyć solą i pieprzem. Odcedzić lub nie. Pytanie, czy ma to być elegancki dodatek do mięsa czy może warzywa z pysznym sosem do ryżu. Wybór zależy od okazji i humoru.;)
Mój środkowy syn jest fanem tego dania, chociaż składa się ono z warzyw. To chyba świadczy o tym, że musi być smaczne :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ratatuję uwielbiam. kojarzy mi się z latem i słońcem. a tu za oknem śnieg;(
OdpowiedzUsuńAch, byle w sercach bylo pogodniej ;)))
OdpowiedzUsuńaz milo popatrzec na takie kolorowe jedzonko, a jeszcze milej byloby je zjesc:)
OdpowiedzUsuńpalnuję to na ten ten tydzień! Mniam.
OdpowiedzUsuńw ten weekend jadłam rataouille i z checia jadlabym je codziennie:D Uwielbiam to danie, jest przepyszne :)
OdpowiedzUsuńchetnie bym spróbowała
OdpowiedzUsuń