czwartek, 4 listopada 2010
Łatwy piernik Kuzynki Hanki
Fe, za oknem od rana widzę to, co zapowiadali od miesiąca. Mżawkę niesioną wiatrem. Zmobilizowałam się natychmiast, żeby ocieplić trochę atmosferę. Poranny pośpiech nie sprzyja skomplikowanym przepisom, więc sięgnęłam po ten na piernik mojej kuzynki Hanki. Dzieli nas niecały rok, więc wspólne dzieciństwo upłynęło nam na burzliwie okazywanych uczuciach. Radosnych powitaniach, zażartej walce o zabawki i czułych pożegnaniach. W miarę dorastania emocje opadały, żeby przejść do przyjaznych rozmów i wymiany przepisów. Ten na piernik był pierwszym, jaki dostałam. Chyba jest udany, bo wiele moich koleżanek, którym go przekazałam, piecze ten piernik /hej, Magda!/ nie tylko na co dzień, ale także na Święta.
"Łatwy piernik Kuzynki Hanki"
- 4 jajka
- 10 łyżek cukru
- 1/2 kostki tłuszczu
- 1/2 powideł
- 40 dag mąki
- 3 łyżeczki cynamonu /ew. przyprawa do piernika/
- 1 szklanka mleka
- 3 łyżki kakao
- 2 płaskie łyżeczki sody
W mikserze ucierać tłuszcz z cukrem, dodać jaja. Dorzucić mąkę i powidła / powinny być gęste./ Dodać cynamon, mleko, sodę i kakao. Przelać na wysmarowaną, wysypaną formę i wstawić do nagrzanego piekarnika na ok. 175 st. C. Mój piernik był gotowy po 40 min.
I już!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W tym przepisie tak przeróżne składniki, że w ten weekend spróbuję zrobić bezglutenową wersję! A przez zdjęcie bardzo mi się zachciało herbaty...
OdpowiedzUsuńzjadlabym kawaleczek takiego ciacha:)
OdpowiedzUsuńNo to pora na pieczenie; ten piernik jest naprawde latwy :)))
OdpowiedzUsuńU nas w domu ten piernik jest złośliwie nazywany 'spleśniałką', ale to zdecydowanie jedno z moich ulubionych ciast!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się nazywa, widać, że przepis z duszą.
Lubię szybkie ciasta.
Pozdrawiam serdecznie,
Olcik
Agnieszka, ja ci dam "spleśnialkę"! ))):-)
OdpowiedzUsuńja tez lubie ten piernik.Pierwszy raz piekłam go na przyjazd mojej mamy z sanatorium.Spaliłam podłogę ,ale mama i tak była zachwycona smakiem tego ciasta.Przez długi czas splweśniałka była ulubionym ciastem moich dzieci,teraz też chetnie po nie sięgają.Jak przyjadą do domu ,to upiekę moją spleśniałkę ,pomyślę o tamtym wyjexdzie do Leszna,o Twojej babci i o tym jak zdejmowała z szafy przykryte serweką ciasto,które rozpływało się w ustach.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście, niezwykle łatwy.
OdpowiedzUsuńpernik zawsze kojarzył mi się ze świętami. a te już niebawem.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam trudniejszy przepis... od niedoszles tesciowej ;) Pyszny! Ale to jeszcze chwilka :)
OdpowiedzUsuń