sobota, 6 listopada 2010

Ciasteczka waniliowe Kornela ulubione





Na hasło: pieczemy ciasteczka! generalnie następuje ożywienie w rodzinie. Mąż się cieszy, bo będzie mógł marudzić, że znowu naprodukowałam niezdrowe rzeczy, ale w kąciku zje wszystko. Dzieci się cieszą, bo będzie zabawa z foremkami. Ja się cieszę, bo oni się cieszą. Euforia trwa do zapełnienia ciasteczkami pierwszej blachy. Potem mąż znika... gdzieś... dzieci znikają pod komputerem... A ja zostaję... z tymi foremkami. Na szczęście moje dwa koty są wiernymi towarzyszami i do ostatniej blaszki grzeją się w cieple piekarnika i waniliowego zapachu...

"Ciasteczka waniliowe ulubione Kornela"

- 25 dag mąki
-buteleczka zapachu waniliowego - ta większa
- 150 ml kremówki
- 18dag masła
- 7.5 dag cukru
- mleko skondensowane do smarowania

Do miksera z mieszadłami wrzucić masło i cukier. Ucierając dodać śmietankę, mąkę i zapach. Wyrzucić na folie, zawinąć i włożyć na godzinkę do lodówki. Wyjąć, wałkować na podsypanej mąką stolnicy i wycinać wzory. Te ulubione:) Posmarować mlekiem przy pomocy pędzelka. Piec ok. 9-12 min przy 180 st.C. Muszą być lekko złociste.

Mój niejadek, Kornel, potrafi zjeść niezłą ilość tych ciasteczek. Na zapłakaną, jesienną pogodę - idealne!

7 komentarzy:

  1. ciasteczka są dobre na wszystko. ja podobnie, po pierwszej porcji zostaję sama z ciastem i foremkami. ale warto;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne. Narzekam tak dla porządku. Przynajmniej nie muszę w kółko wałkować ciasta, bo ktoś mi wycina tylko na środku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ztakimi ciasteczkami bedę od poczatku do końca sama.Odpada.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale jaki slodki koniec, Magdaleno ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie to sposób na pogodzenie się.
    nawet największy uparciuch da się przekonać, by wspólnymi siłami stworzyć nowe ciasteczka. na osłodę gorzkich chwil.

    OdpowiedzUsuń
  6. A już nikt się nie oprze snującemu się po domu zapachowi wanilii... :))

    OdpowiedzUsuń
  7. chetnie bym sobie pochrupala tych pysznosci:)

    OdpowiedzUsuń