tag:blogger.com,1999:blog-45449972870951247022024-02-02T10:49:24.785+01:00Zapach rozmarynuKuchnia rozmarynem i lawendą pachnąca. Sprawdzone przepisy na domowe ciasta i obiady, domowe nalewki i likiery, przepisy na smakołyki przywiezione z podróży. Łatwe i szybkie przepisy na każdą okazję, wyszukane dania kuchni orientalnej i desery dla każdego.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.comBlogger737125tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-49198542102953386332017-05-17T13:34:00.002+02:002017-05-17T13:36:01.818+02:00Szparagi grillowane z halloumi... <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilp1SObbFQZcSLasYPHKdxnAEHZHaE8U01vig87EtxzaXXFj5VHeNMV-UFSel5WAdYRoM5AxtGgn3TdNsRMN5HPKRUooWLJOXhyvq1AQf7dHM7R72NaoqUOIx-sH3bVt0j3m7NUyJMK_OD/s1600/IMG_6464.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilp1SObbFQZcSLasYPHKdxnAEHZHaE8U01vig87EtxzaXXFj5VHeNMV-UFSel5WAdYRoM5AxtGgn3TdNsRMN5HPKRUooWLJOXhyvq1AQf7dHM7R72NaoqUOIx-sH3bVt0j3m7NUyJMK_OD/s320/IMG_6464.JPG" width="240" /></a></div>
Genialnie byłoby je zgrillować na specjalnej patelni... ale ja takiej nie mam i posłużyłam się zwykłą. A nawet dwiema... zajęło chwilę i wyszła niskokaloryczna pychota.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Szparagi grillowane z halloumi"<br />
<br />
- kostka sera halloumi<br />
- pęk szparagów zielonych<br />
- strąk chili<br />
- pół cytryny<br />
- list mięty<br />
- 2 łyżki oliwy<br />
<br />
<br />
Ser kroimy na plastry. Cytrynę przecinamy na pół i jedną część kroimy w księżyce. Chili kroimy w cienkie plastry.<br />
<br />
Na suchej patelni podsmażamy ser i przekładamy go na talerz. Wlewamy oliwę, podsmażamy na niej szparagi, cytrynę w plasterkach i chili. Kładziemy na usmażonym serze i wyciskamy jeszcze trochę soku z zachowanej połówki cytryny. Dekorujemy liśćmi mięty.<br />
<br />
Ja usmażyłam wszystko równolegle na dwóch patelniach.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-88463540318077252712017-03-25T20:03:00.002+01:002017-03-25T20:04:19.941+01:00Pasztet z soczewicy<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOt5CX-kkvIERxvi5S4ErbrGwT7rcqjpFCfpAPU3fNWblcIG-8jm4lT5UHoXdb9fDEw_keZXwaFTevjXgq9V666prF17GeLYL966mlls4EWFWXY6JGuojiQ0sXUrH2Dbdqm7Nli-z81zCI/s1600/IMG_6182.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOt5CX-kkvIERxvi5S4ErbrGwT7rcqjpFCfpAPU3fNWblcIG-8jm4lT5UHoXdb9fDEw_keZXwaFTevjXgq9V666prF17GeLYL966mlls4EWFWXY6JGuojiQ0sXUrH2Dbdqm7Nli-z81zCI/s320/IMG_6182.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pasztet z soczewicy.<br /><br /><br /><br /><br /></td></tr>
</tbody></table>
Można pasztet z warzyw? Można. Co prawda trzy dnia jedliśmy. Na ciepło i na zimno. Ostatnie podanie z barszczem - zagrało zadziwiająco dobrze. Oczywiście z czystym barszczem.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Pasztet z soczewicy"<br />
<br />
<br />
- 250g czerwonej soczewicy/może być i zielona/<br />
- 0,,5 l wody<br />
- liść laurowy<br />
- 250g startego żółtego sera<br />
- 150g posiekanych grzybów<br />
- 2 jaja<br />
- 2 łyżki posiekanej zielonej pietruszki<br />
<br />
Soczewice gotujemy w wodzie ok. 20 min. z liściem laurowym. Solimy i pieprzymy do smaku. Wyjmujemy liść.<br />
Studzimy. Smarujemy podłużną formę masłem.<br />
Do soczewicy dodajemy pozostałe składniki, dobrze mieszamy. ja jeszcze dodałam posiekane chili.<br />
<br />
Pieczemy ok. godziny na złoty kolor.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-59783170373442647652017-03-23T18:50:00.001+01:002017-03-23T18:50:38.925+01:00Grzyby w mleku kokosowym<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDRT_dKADcRxRSPvB_vZEuQ-TVZUFG3cEQ7SOUQBzZq7jUj9pM_ltJTFhmhLXxKjJ5fs2vkBayFnh9w1bgegWlx3bcmV87t-Ol7zI0CymN4nNwp8VSZBb2PCLxlJrj0meXSGAGF3FuxMHR/s1600/IMG_6171.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDRT_dKADcRxRSPvB_vZEuQ-TVZUFG3cEQ7SOUQBzZq7jUj9pM_ltJTFhmhLXxKjJ5fs2vkBayFnh9w1bgegWlx3bcmV87t-Ol7zI0CymN4nNwp8VSZBb2PCLxlJrj0meXSGAGF3FuxMHR/s320/IMG_6171.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Grzyby w mleku kokosowym</td></tr>
</tbody></table>
Prawdziwa pychotka... smakuje nieco egzotycznie, ale to przecież nasze swojskie grzyby, do tego hodowlane.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Grzyby w mleku kokosowym"<br />
<br />
- 2 ząbki czosnku<br />
- 200g grzybów /pieczarki + chesnut np/<br />
- 2 łyżki posiekanej pietruszki<br />
- 2 łyżki posiekanej kolendry<br />
- 120g fasolki strączkowej<br />
- 1 bakłażan pokrojonyw kostkę<br />
- 1 ostra chili<br />
- puszka mleka kokosowego<br />
- kawałek tarwy cytrynowej i galangi /można się obejść/<br />
<br />
Wszystkie przyprawy drobno kroimy i mieszamy.<br />
<br />
Na oliwie podsmażamy posiekane na kawałki grzyby, bakłażan i fasolkę. Po 3 minutach dodajemy przyprawy. lekko solimy do smaku. Zalewamy mlekiem kokosowym i dusimy parę minut.<br />
<br />
Podawać z ryżem. Posypać płatkami parmezanu.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-26549058420264935592017-03-21T18:52:00.001+01:002017-03-21T18:54:33.201+01:00Czerwona zupa z ciecierzycą<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCh6eOfHhsCGgo_J2GXnW5vqPE3Fzveue4-3b9jNW1l-VRIbHEhW8CEbJ-axhQG71CkX57FYZFBtzra_oalm6D8YeJDANac-QXisTl-IPiLwp0lTMvWiLZt8GhnncBz5RUd8lp0vPV2JDh/s1600/IMG_6170.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCh6eOfHhsCGgo_J2GXnW5vqPE3Fzveue4-3b9jNW1l-VRIbHEhW8CEbJ-axhQG71CkX57FYZFBtzra_oalm6D8YeJDANac-QXisTl-IPiLwp0lTMvWiLZt8GhnncBz5RUd8lp0vPV2JDh/s320/IMG_6170.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zupa z ciecierzycy</td></tr>
</tbody></table>
Coś mi się w stronę wegeterianizmu skręca... Głównie dlatego,,, że ciężko patrzeć jak wielkie ubojnie traktują zwierzęta nie dając im szans ani na godne życie ani na godną śmierć. To pachnie bardziej robieniem mamony niż zapewnianiem ludziom pożywienia. Dlatego ta zupa. Ciecierzyca pełna białka i żelaza, a do tego pyszna!!<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Czerwona zupa z ciecierzycą"<br />
<br />
<br />
-2 cukinie pokrojone w kostkę<br />
- 2 posiekane ząbki czosnku<br />
- puszaka pomidorów w zalewie<br />
- puszka ciecierzycy<br />
- 1l rosołu warzywnego<br />
- liść bobkowy<br />
<br />
<br />
Na niewielkiej ilości oleju podsmażamy cukinię, dodajemy czosnek. Po chwili zalewamy rosołem. Gotujemy, dodajemy pomidory i ciecierzyce oraz liść laurowy. Dosmaczamy pieprzem. Wyjmujemy liść.<br />
Na wydaniu można posypać parmezanem w kawałkach.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-58559852206213437462017-03-19T11:44:00.001+01:002017-03-19T11:45:01.806+01:00Proste ciasto na popołudnie /bezglutenowe tez/<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7RcXel4KKfo6ytX0LxjUzyro5D8htuTrBGX7s-gd_k4LVou7D-7YWr6lFPVhJqH3J4tNdE49YZ9nRg1x_8P44T__HCiQoKHD1vKRZ3ICJHOKxzNfQSXQ-SqjodfMfV9CrePpZ5INh3QCe/s1600/IMG_6130.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7RcXel4KKfo6ytX0LxjUzyro5D8htuTrBGX7s-gd_k4LVou7D-7YWr6lFPVhJqH3J4tNdE49YZ9nRg1x_8P44T__HCiQoKHD1vKRZ3ICJHOKxzNfQSXQ-SqjodfMfV9CrePpZ5INh3QCe/s320/IMG_6130.JPG" width="240" /></a></div>
Upiekłam rano dwie wersje tego samego ciasta; dla bezglutenowej córki i dla glutenowych gości. Obie wersje były bardzo smaczne, choć bez glutenu nieco lżejsza? Naprawdę szybkie, łatwe i dobre!<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Proste ciasto na popołudnie"<br />
<br />
- kostka masła<br />
- 220g cukru muscovado<br />
- 220g mąki<br />
- 2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia<br />
- 1 łyżeczka imbiru w proszku /lub startego/<br />
- 1 łyżeczka cynamonu<br />
- 4 jaja<br />
- 100 ml mleka<br />
<br />
Wrzucamy wszystkie składniki do malaksera, miksujemy, przelewamy do natłuszczonej blachy.<br />
<br />
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170stC i pieczemy 50-55 min.<br />
<br />
Po przestudzeniu smarujemy lukrem i dekorujemy.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-86064997766678215322017-03-18T18:25:00.002+01:002017-03-18T18:25:57.186+01:00Chałka, chałka..<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOTdcU8G9Ss1adN3oeAyhyWtuXCWRe7mNkewEAT2aeKKbBalxos7DFiNzXaqWVy_kPm05NfvaGMhyphenhyphenyrLVl6iMhFc570hL35LWc7ymTMkZF5XEQqIDvHUyH8tcddiAjIFzpiiOt8I2Vu-IC/s1600/IMG_6084.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOTdcU8G9Ss1adN3oeAyhyWtuXCWRe7mNkewEAT2aeKKbBalxos7DFiNzXaqWVy_kPm05NfvaGMhyphenhyphenyrLVl6iMhFc570hL35LWc7ymTMkZF5XEQqIDvHUyH8tcddiAjIFzpiiOt8I2Vu-IC/s320/IMG_6084.JPG" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Chałka</td></tr>
</tbody></table>
Kostka drożdży w lodówce wołała o wykorzystanie... a tu takie samotne popołudnie - wszyscy się rozjechali. Tylko pies i koty miłośnie w oczy zaglądają... ale to dla siebie upiekłam chałkę i zjadłam z powidłami. Do tego gorąca herbata :)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Chałka"<br />
<br />
- 550g mąki<br />
- 5dag drożdży<br />
- 1,5 szklanki ciepłej wody<br />
- 3 jaja<br />
- 15 dag masła<br />
- łyżeczka soli<br />
- łyżka cukru<br />
<br />
Drożdże rozcieramy z cukrem i wodą, odstawiamy na kilka minut.<br />
Do malaksera wsypujemy mąkę, jaja i sól. Mieszamy, dodajemy stopione masło. Wlewamy zaczyn drożdżowy i solidnie wyrabiamy. Wszystko przekładamy do wysmarowanej tłuszczem miski i odstawiamy do wyrośnięcia.<br />
<br />
Wyrośnięte ciasto dzielimy na pół / na dwie chałki/ i każdą część dzielimy na trzy. Formujemy trzy wałki i splatamy w warkocz. Układamy na natłuszczonej blasze i zostawiamy na 20 min. Smarujemy mlekiem skondensowanym lub roztrzepanym żółtkiem. Pieczemy ok 40 min przy 200st C.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-1080312755999807372017-02-18T16:16:00.000+01:002017-02-18T16:16:35.156+01:00Finezyjne bliny/bezglutenowe/<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsS_2krJqdPp007npeX8HivU5Tzu7Q2GQ-whnGPqTfnuyrGyQr6ONv0bFPP16UgUJAIbAnK4k48Ju8IabGq3I8rA7ohxlcNTodhoVKmqQj9Zu4FRQgkhe9xqEwRfFcD1DywqhqfnN1Ed3q/s1600/IMG_0068.JPG.jpeg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsS_2krJqdPp007npeX8HivU5Tzu7Q2GQ-whnGPqTfnuyrGyQr6ONv0bFPP16UgUJAIbAnK4k48Ju8IabGq3I8rA7ohxlcNTodhoVKmqQj9Zu4FRQgkhe9xqEwRfFcD1DywqhqfnN1Ed3q/s320/IMG_0068.JPG.jpeg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bliny</td></tr>
</tbody></table>
Są pyszne, delikatne i finezyjne w smaku. Jeśli chcemy z glutenem - zamiast mąki bezglutenowej używamy pszenną.<br />
Przećwiczyłam je wczoraj przed wtorkowym dniem naleśnika. Będę oryginalna i powtórzę swoje bliny!<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Bliny finezyjne"<br />
<br />
- szklanka mąki grycznej<br />
- szklanka mąki bezglutenowej<br />
- szklanka mleka<br />
- 2 jaja<br />
- 2 łyżki masła<br />
- 7 dag drożdży<br />
- szczypta soli<br />
- 2 łyżki cukru<br />
<br />
- śmietana do serwowania<br />
<br />
Drożdże zalewamy szklanką ciepłego mleka i wsypujemy cukier.<br />
<br />
Mąkę gryczną zalewamy pół szklanki wrzącej wody, czekamy parę minut, dodajemy mąkę bezglutenową i ucieramy. Dodajemy zaczyn z mlekiem i znowu mieszamy, zostawiamy do wyrośnięcia.<br />
<br />
Dodajemy dwa żółtka, masło, sól. Mieszamy. Czekamy, aż ciasto podrośnie. Ubijamy białka, dodajemy do masy, mieszamy.<br />
<br />
Smażymy bliny na rozgrzanym tłuszczu z dwóch stron.<br />
<br />
Podajemy ze śmietaną albo z kawiorem, jak ktoś ma i lubi. Ja nie lubię :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-84832887076086715642017-01-24T09:20:00.004+01:002017-01-24T09:21:08.736+01:00Fugaski prowansalskie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn-kld_5jbDLa5q4wcESKeMKM0Pb9RizBSmiMBGaGPYvwx24mKv0d-Suf1S96k5Zbi3NJspc0LZWk_oP7PCKY59aFDagPnZgXjMstOqCe_BILJLskkw19xMySFuGcD4q7r8NVgzYV4NbM1/s1600/IMG_6041.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn-kld_5jbDLa5q4wcESKeMKM0Pb9RizBSmiMBGaGPYvwx24mKv0d-Suf1S96k5Zbi3NJspc0LZWk_oP7PCKY59aFDagPnZgXjMstOqCe_BILJLskkw19xMySFuGcD4q7r8NVgzYV4NbM1/s320/IMG_6041.JPG" width="240" /></a></div>
Nic nie poradzę - drożdżowe, moje ulubione. Powinnam bardziej je rozciągnąć, alr mam tylko jedną blachę do pieczenia w piekarniku, a spieszyłam się, żeby je zrobi przed kolacją. Muszą być smaczne, bo moja przyjaciółka "wiecznie na diecie" nie oponowała, kiedy jej zapakowałam pare na następny dzień ;)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Fugaski prowansalskie"<br />
<br />
Na zaczyn:<br />
- 1,5 dag drożdży<br />
- 3/4 szklanki ciepłej wody<br />
- 250g mąki pszennej<br />
- odrobina cukru<br />
<br />
Na cast:<br />
<br />
- 250g mąki pszennej<br />
- 1/3 szklanki wody<br />
- ząbek czosnku posiekany /opcjonalnie/<br />
- łyżeczka soli<br />
- 2 łyżki oliwy<br />
-sól gruboziarnista do posypania<br />
<br />
Robimy zaczyn i zostawiamy na noc./albo na dzień/.<br />
<br />
Dosypujemy resztę składników i wyrabiamy. Zostawiamy do wyrośnięcia.<br />
<br />
Na twardej powierzchni podsypanej mąką kroimy na ok. 8 porcji ciasta. Z każdej robimy placuszek, który wyciągamy w spłaszczony owal i nacinamy nożem w trzech miejscach po każdej stronie tak, żeby zrobiły się dziurki.<br />
<br />
Układamy na blasze, czekamy pół godziny. Smarujemy oliwą, posypujemy solą i pieczemy w piekarniku przy 200st przez ok. 25 min.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-28272938703119229672017-01-22T22:42:00.000+01:002017-01-22T22:42:54.548+01:00Karmelki rozmarynowe z solą morską<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEje4h3n8LBOva5nqoh6AWQWpzisTQtMml1pAECm1ipop3vYqVPG07UcxsZDRPh_ztNHotWNfbBucCJ-1ok8CnuyBj2xNryD1JOBtWx-J3CTj5QOOF1O5FVJzpdBJ1Dc3E_OGsA9_Eq1CtwO/s1600/IMG_6037.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEje4h3n8LBOva5nqoh6AWQWpzisTQtMml1pAECm1ipop3vYqVPG07UcxsZDRPh_ztNHotWNfbBucCJ-1ok8CnuyBj2xNryD1JOBtWx-J3CTj5QOOF1O5FVJzpdBJ1Dc3E_OGsA9_Eq1CtwO/s320/IMG_6037.JPG" width="240" /></a></div>
I do czego prowadzi czytanie książek? Kupiłam na podróż samolotem "Zapach czekolady" i już po mnie. W środku książki wiedziałam, że muszę zrobić swoje karmelki. Nie jak te książkowe - przy jedzeniu których czuło się kolory, zapachy i czuło nieokreślone tęsknoty i marzenia... Ale zapach rozmarynu dało się spokojnie złapać, a słodycz przełamać smakiem morskiej soli.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Karmelki rozmarynowe z solą morską"<br />
<br />
- 200 ml kremówki<br />
- 3 gałązki rozmarynu<br />
- 60 dag masła<br />
- 50g cukru muscovado<br />
- 175g białego cukru<br />
- 120 g syropu klonowego<br />
- łyżeczka zapachu waniliowego<br />
- szczypta soli morskiej<br />
<br />
Małą blachę wykładamy papierem do pieczenia, który smarujemy olejem słonecznikowym. /np/<br />
<br />
Liście rozmarynu siekamy.<br />
<br />
Smietankę podgrzewamy aż do zagotowania. Wyłączmy ogień, wspypujemy rozmaryn. Przykrywamy pokrywką i czekamy przynajmniej 45 min.<br />
Przecedzamy śmietanę przez sitko, liście wyrzucamy. Do śmietany dodajemy masło i brązowy cukier, podgrzewamy mieszając do rozpuszczenia składników.<br />
<br />
Na dużej patelni z grubym dnem karmelizujemy biały cukier z syropem klonowym i 3 łyżkami wody. Podgrzewamy go na małym ogniu do rozpuszczenia, a następnie podgrzewamy do zagotowania. Nie mieszamy. Na minutę przykrywamy pokrywką, którą następnie zdejmujemy. Podgrzewamy do ok. 140 st C /będzie mnóstwo bąbelków/, wlewamy śmietankę z masłem i znowu doprowadzamy do 120 st C. / Ja zgadywałam!/ Ściągamy z ognia, dodajemy wanilię i sól.<br />
<br />
Przelewamy do przygotowanej formy, studzimy. Potem wkładamy na godzinę do lodówki.<br />
<br />
Wyciągamy tak z lodówki jak i formy, kroimy natłuszczonym nożem na kawałki.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-55735363717983568962017-01-18T19:03:00.001+01:002017-01-18T23:39:26.306+01:00Bliny owsiane z powidłami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJfiHItpmDKKv76DHd8L8WZw3LL7ON0H_spxtr4JSvhNZ5SdqF8JlEoxWyAxjxCkvAoJyLKnJhZsf241Ev2tg8BjrXZr5s-uRS-rR21MZSkYFQfXWbGs41Dcpb6lebQ4Ibv9Q88wlFtdSG/s1600/FullSizeRender.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJfiHItpmDKKv76DHd8L8WZw3LL7ON0H_spxtr4JSvhNZ5SdqF8JlEoxWyAxjxCkvAoJyLKnJhZsf241Ev2tg8BjrXZr5s-uRS-rR21MZSkYFQfXWbGs41Dcpb6lebQ4Ibv9Q88wlFtdSG/s320/FullSizeRender.jpg" width="297" /></a></div>
Bliny zimą smakują cudownie i obojętnie, jaką ich wersje wybierzemy, będzie smacznie. U mnie wypadło na owsiane - wiadomo, bez glutenu, a i samej owsianki można podjeść po drodze!<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Bliny owsiane"<br />
<br />
- szklanka mleka<br />
- 200-300g płatków owsianych<br />
- jajo<br />
- szczypta soli<br />
- łyżeczka cukru /można pominąć/<br />
<br />
Gotujemy gęstą owsiankę: do ciepłego mleka zaczynamy wsypywać owies, solimy, prawie cały czas mieszamy, żeby uzyskać ładną konsystencję. Przestudzamy, można zmiksować, ale niekoniecznie. Wbijamy jajo, mieszamy.<br />
<br />
Smażymy na maśle placuszki z dwóch stron, dekorujemy powidłami.<br />
<br />
Dodałam jeszcze serek ricotta, ale połączenie nie było najlepsze. Za to śmietana może zagrać świetnie.<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-75205791406407618242016-12-24T08:47:00.003+01:002016-12-24T08:48:07.105+01:00Jeszcze jeden piernik<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu7u5SVrX0KxKs52GpJ4SSuabpaXFznw8am24xtoyRdxaX3ChdIswQIOYY-6-J62e3yda1BzZ6FYjuU_TwcUUeucP1435BmiHfDWSXynNC7-d9EM2MAeVMp5aO6L0eaOoXvz52BE90K5Yb/s1600/FullSizeRender.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu7u5SVrX0KxKs52GpJ4SSuabpaXFznw8am24xtoyRdxaX3ChdIswQIOYY-6-J62e3yda1BzZ6FYjuU_TwcUUeucP1435BmiHfDWSXynNC7-d9EM2MAeVMp5aO6L0eaOoXvz52BE90K5Yb/s320/FullSizeRender.jpg" width="264" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Piernik</td></tr>
</tbody></table>
Piernik z czasów, kiedy w sklepach i reklamach panowała niepodzielnie margaryna Kasia. Ja ją niezmiennie zamieniam na masełko i działa świetnie... a może jeszcze lepiej!<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Piernik"<br />
<br />
- 500g mąki<br />
- 150g cukier<br />
- 250g miękkiego miodu<br />
- 3 jaja<br />
- 10 dag posiekanych orzechów<br />
- 1 łyżeczka przyprawy do pierników<br />
- 1 łyżeczka sody<br />
- tłuszcz do wysmarowania formy<br />
<br />
Żołtka miksujemy z cukrem, dodajemy miód, mąkę, przyprawę, sodę rozpuszczoną w łyżce wody, ubite białka jaj i orzechy na końcu.<br />
<br />
Przekładamy do natłuszczonej formy i pieczemy prawie godzine w piekarniku nagrzanym do 180st C.<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-85174515361821326962016-12-23T08:28:00.000+01:002016-12-23T08:28:47.534+01:00Czekoladowe Brownies<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi07m1UOtnXeB7-q2ntIhjDVAbX38z0vin2ob0Bh3WSyG0Nf36OLi3LJhrqzjiSZ1xQLDn2kE7FwiylGgdnVcKItT6W6blSwyVc_VetSI41hkLoPUCcM8PXR9UBwhkLYiUJuMULgXMSLCrn/s1600/IMG_5944.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi07m1UOtnXeB7-q2ntIhjDVAbX38z0vin2ob0Bh3WSyG0Nf36OLi3LJhrqzjiSZ1xQLDn2kE7FwiylGgdnVcKItT6W6blSwyVc_VetSI41hkLoPUCcM8PXR9UBwhkLYiUJuMULgXMSLCrn/s320/IMG_5944.JPG" width="240" /></a></div>
Ciasto na żądanie - najmłodszy zażyczył sobie Brownie. Fajnie. Tak jak jego rodzeństwo namiętnie ogląda programy o gotowaniu... w teorii są nie do pobicia i czasem pytam ich o radę. Ale w kuchni kręcę się sama;)... jednak muszę przyznać, że ilekroć korzystam z przepisów brytyjskiego Bake off... zawsze wychodzi coś smacznego. Jak i tym razem. Wyjęłam ciasto z piekarnika, przekroiłam i spod chrupiącej skórki wylała się gęsta czekolada... pycha!!<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Czekoladowe Brownies"<br />
<br />
- 250g miękkiego masła<br />
- 350g cukru<br />
- 4 duże jaja<br />
- 75g kakao<br />
- 100g rodzynek<br />
- ew. chipsy czekoladowe<br />
<br />
Piekarnik nagrzewamy do 170st C.<br />
<br />
Blaszkę smarujemy masłem.<br />
<br />
Wkładamy masło i cukier do miksera, mieszamy, dodajemy pozostałe składniki, chipsy na końcu.<br />
<br />
Przelewamy ciasto na blaszkę i pieczemy ok.45 min. Gotowe :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-90512319181207872772016-12-22T23:20:00.002+01:002016-12-22T23:20:59.107+01:00Piernik czekoladowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidDzeHJqMw-FisSkgo2DMcLWz53Ts7_M1JkbO-6ejnzPR6vYoGHxQ-Rwhcs7CVSWFp5KxxEuTYeQWn_hDhdvZhXQz3vqGknEsHCKPhyxGNE93cGoRdO1vLWKffk9hT-12Dk7nKGw1PV0R-/s1600/IMG_5948.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidDzeHJqMw-FisSkgo2DMcLWz53Ts7_M1JkbO-6ejnzPR6vYoGHxQ-Rwhcs7CVSWFp5KxxEuTYeQWn_hDhdvZhXQz3vqGknEsHCKPhyxGNE93cGoRdO1vLWKffk9hT-12Dk7nKGw1PV0R-/s320/IMG_5948.JPG" width="240" /></a></div>
Nie wiem dlaczego w moim domu piernik cieszy się najmniejszym powodzeniem? Ale ponieważ zostałam zaproszona "w gości" i własne ciasto przynieść wypadało wybrałam właśnie to cudo... Łatwe w przygotowaniu, pięknie się upiekło i pachniało takoż. Tylko nie wiem jak smakowało, bo synuś mi wirusa w Uniwersytetu przywiózł i musiałam zostać w domu i nos wycierać. A ciasto pojechało samo... no prawie.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Piernik czekoladowy"<br />
<br />
- 100g tartej czekolady - użyłam czystego kakao<br />
- szklanka płynnego miodu<br />
- 2 duże jaja<br />
- szklanka cukru<br />
- 2 szklanki mąki pszennej<br />
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
- 10 dag posiekanych migdałów<br />
- przyprawa<br />
- dżem w kolorze bursztynowym<br />
- cukier puder do posypania<br />
<br />
Miksujemy miód, jaja, cukier i przyprawy. Dodajemy mąkę z proszkiem oraz czekoladę. Wyrabiamy i mieszamy z migdałami.<br />
<br />
Przekładamy na blachę do pieczenia uprzednio nasmarowaną tłuszczem. Wyrównujemy powierzchnię i pieczemy przez godzinę w piekarniku nagrzanym do 160st C.<br />
<br />
Po lekkim przestudzeniu smarujemy dżemem i posypujemy cukrem pudrem.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-66340799123824840532016-12-20T17:12:00.002+01:002016-12-20T17:13:02.403+01:00Bułeczki z Bath<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbLt8yG2vvt97qjkMXmY2hv8w5ti1gHdcIlU93FPUE9fhpeqQwHZV8X-QtMF0xvqzWf4zxr_Cx1OXhzFGMgbicXp_-1rmsjXkuHY7ERzmWnaDVGVVqrFSzYr_ysqQIrtooeyMO8pEfQIR4/s1600/IMG_5942.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbLt8yG2vvt97qjkMXmY2hv8w5ti1gHdcIlU93FPUE9fhpeqQwHZV8X-QtMF0xvqzWf4zxr_Cx1OXhzFGMgbicXp_-1rmsjXkuHY7ERzmWnaDVGVVqrFSzYr_ysqQIrtooeyMO8pEfQIR4/s320/IMG_5942.JPG" width="240" /></a></div>
Nazwa jak nazwa... dla mnie te bułeczki przypominają inne drożdżowe wypieki, ale jest coś w proporcjach składników, że ciasto było łatwe do zrobienia, posłuszne i na koniec smaczne bardzo... bułeczki nie są właściwie słodkie i mogą być znakomitą bazą śniadania albo intrygującym dodatkiem.<br />
<br />
A propos... Bath to przepiękna miejscowość w Anglii, założona przez Rzymian. Budynki zbudowane są z wapienia i można się wykąpać w starożytnych łaźniach :)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Bułeczki z Bath"<br />
<br />
- 450g mąki<br />
- 7g suszonych drożdży /3dag świeżych/<br />
- łyżeczka soli<br />
- 80g cukru<br />
- 50g miękkiego masła<br />
- 2 duże jaja<br />
- 150ml ciepłego mleka<br />
- 150g rodzynek sułtanek<br />
- 50g skórek kandyzowanych<br />
<br />
Do posypania po upieczeniu cukier gruboziarnisty - ja użyłam pudru<br />
<br />
<br />
Drożdże wsypujemy do ciep lego mleka.<br />
Mąkę mieszmy z solą, cukrem. Robimy wgłębienie i wlewamy mleko z drożdżami. Zaramiamy, dodajemy jaja i masło. na końcu rodzynki oraz skórki.<br />
<br />
Przekładamy do dobrze natłuszczonego naczynia, dobrze zwijamy folią do żywności i odstawiamy do wyrośnięcia.<br />
Ponownie krótko zarabiamy, formujemy wałek i tniemy na części. U mnie wyszło 12 bułeczek.<br />
<br />
Układamy na natłuszczonej blasze, ponownie przykrywamy i czekamy 20 min. Smarujemy roztrzepanym jajem albo sokndensowanym mlekiem / to zawsze mój wybór/.<br />
<br />
Pieczemy 15-20 min w piekarniku nagrzanym do 200stC.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-44220918201982884892016-12-12T18:09:00.001+01:002016-12-12T18:09:49.195+01:00Bezglutenowe pierniki Św.Elżbiety<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVAJlZRGJ7YTb8Txej2wvc4p9d15Dhjfyq4U87O98MHPrK96NhKTLwgABxf-xZfsU01T09nEtTwUJRPCUrmyYO_8HyiRyV7hKAUlaKwNHu0y-Q5AAGRiO3GmJUxtE1vjCsQ7u3vYp_NKaW/s1600/IMG_5883.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVAJlZRGJ7YTb8Txej2wvc4p9d15Dhjfyq4U87O98MHPrK96NhKTLwgABxf-xZfsU01T09nEtTwUJRPCUrmyYO_8HyiRyV7hKAUlaKwNHu0y-Q5AAGRiO3GmJUxtE1vjCsQ7u3vYp_NKaW/s320/IMG_5883.JPG" width="240" /></a></div>
Nie było chyba zamysłem Świętej, żeby one były takie bezglutenowe. To już niechcący wyszło. W XIII wieku jeszcze nikt się tym jeszcze nie przejmował. Ale chociaż bez mąki - a może właśnie dlatego - pierniczki pyszne są i basta.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Bezglutenowe pierniki Św. Elżbiety"<br />
<br />
- szklanka cukru<br />
- 3 małe jaja<br />
- 1 łyżeczka cynamonu<br />
- Szczypta goździków i kardamonu, rozdrobnionych<br />
- starta skórka z małej cytryny<br />
- 100g suszonych owoców<br />
- 200g zmielonych migdałów<br />
- Cukier puder i sok z cytryny na lukier do dekoracji<br />
<br />
Ubijamy jaja do białości, dodajemy cukier, przyprawy, skórkę cytrynową. Mieszamy z migdałami i owocami.<br />
<br />
Blachę wykładamy papierem, natłuszczamy. Łyżką nakładamy masę i czekamy 3-4 godziny aż podeschnie.<br />
<br />
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160st na złoty kolor - u mnie wyszło 30 min.<br />
<br />
Po wystygniciu smarujemy lukrem i dekorujemy jak chcemy.<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-20972038905453541492016-12-09T17:20:00.001+01:002016-12-09T17:21:11.872+01:00Drożdżówki z mascarpone<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6KrztOwVivleBAEXxNJ8BSYSENkwu83wccma2IVKBtg7l03IKQ9A_0T7spDqcoa1KPMn_fczVnRbbkwPSlFUWriymfmOlDvcapyL0dD3pq6j3NLHUo5-RYvaLd8cfQAmZuoc-fgPl_6w8/s1600/IMG_5892.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6KrztOwVivleBAEXxNJ8BSYSENkwu83wccma2IVKBtg7l03IKQ9A_0T7spDqcoa1KPMn_fczVnRbbkwPSlFUWriymfmOlDvcapyL0dD3pq6j3NLHUo5-RYvaLd8cfQAmZuoc-fgPl_6w8/s320/IMG_5892.JPG" width="240" /></a></div>
Oto co się dzieje, kiedy poczciwy polski twaróg zastępujemy mascarpone. Rozlewa się na boki, ale smakuje bosko. Przerobiłam też przepis na ciasto i żałuję. Żartuję, wyszło przepyszne i nie umiem sobie odmówić kolejnych bułeczek. Część posmarowałam dżemem pomarańczowym. To dla tych, którzy na ser mają "długie zęby":).<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Drożdżówki z mascarpone."<br />
<br />
- pół kilo mąki białej<br />
- 2 jaja+żółtko<br />
- szklanka mleka<br />
- dwie łyżeczki suchych drożdży /3-4dag świeżych/<br />
- 5 łyżek cukru + 1 do sera<br />
- pół kostki masła<br />
-opakowanie mascarpone<br />
<br />
<br />
Mąkę wsypujemy do miski /albo malaksera/. Robimy wgłębienie, wlewamy szklankę ciepłego mleka, dodajemy drożdże i trochę cukru. Czekamy kilka minut. Zarabiamy, dodajemy jaja i żółtko, cukier i miękkie masło na końcu. Zostawiamy do wyrośnięcia.<br />
<br />
Mascarpone mieszamy z cukrem. Można dodać żółtko jaja dla koloru.<br />
<br />
Ciasto dzielimy ręką na niewielkie porcje, rozgniatamy na kształt okrągłego placka i układamy na wyłożonej papierem blaszce. W środku każdej porcji robimy niewielkie wgłębienie i napełniamy serem.<br />
<br />
Czekamy kolejne 10-20 minut i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200st C około 20 min.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-31440215059863443142016-09-19T10:33:00.001+02:002016-09-19T10:33:18.876+02:00Bakłażan jesiennie<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOqiGOXuRfaJoE5BKE_-7OnzIF_uPF8XfInnHzZxbN4LS5pocaLV2CwZ3Sagpuoc06ZSHQ-hwiN8grj_OKLSKh1oXH14rq6z60DW3El3XEMVeGw0uO98-24TimtMu5-QWByJVMQi3Nw0Bh/s1600/IMG_5666.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOqiGOXuRfaJoE5BKE_-7OnzIF_uPF8XfInnHzZxbN4LS5pocaLV2CwZ3Sagpuoc06ZSHQ-hwiN8grj_OKLSKh1oXH14rq6z60DW3El3XEMVeGw0uO98-24TimtMu5-QWByJVMQi3Nw0Bh/s320/IMG_5666.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bakłażan jesiennie</td></tr>
</tbody></table>
Kocham jesień za nieograniczoną ilość dań z warzyw.... A bakłażany lubię szczególnie. Dla kogoś urodzonego w Wielkopolsce to zbliżenie smaków wspólne z ziemniakiem zapewne ma swoje wpływy. A poza tym można go sprzedać na tyle sposobów - jak w tej zapiekance.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Bakłażan jesiennie.<br />
<br />
- 3 średnie bakłażany<br />
- 2 średnie cebule<br />
- 1 duży ząbek czosnku / niekoniecznie/<br />
- daw duże pomidory<br />
- 100g tart ego sera<br />
- 3 pastry szynki - jeśli niewegetariańsko<br />
- olive<br />
<br />
<br />
Warzywa myjemy. Bakłażana kroimy wzdłuż na plastry ok. 5 mm, delikatnie solimy, po kilku minutach osuszamy. Na patelni podgrzewamy oliwę i obsmażamy bakłażana z obu stron.<br />
<br />
Cebulę i czosnek siekamy i też podsmażamy krótko na patelni, delikatnie pieprząc.<br />
<br />
Pomidory kroimy na pastry.<br />
<br />
Formę do zapiekania / chętnie szklaną, będzie ładniej/ smarujemy masłem. Układamy warstwy bakłażana na dnie, na nim warstwę cebuli z czosnkiem i pomidory. Ponownie bakłażan, szynka pomidory i po wyczerpaniu składników wszystko posypujemy tartym serem.<br />
<br />
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180st C około 35-40 min.<br />
<br />
Zdjęcie jest zrobione przed upieczeniem - kolory są fajniejsze ;).Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-61675201678306596862016-08-13T16:33:00.002+02:002016-08-13T16:34:09.548+02:00Uciekająca baba<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEint5HYTOFNxB4ni25aTuibD6nfCRnaaAqQW21_io0vruS59hKKQ3OlGWOC6vOwYGrFA4cv0iuVNg9NqFNM6DupWgTsKjcpUqdp6GFwv__c_Cy0QjYrFiYOpWKUWJS2xhQmsfuQC1L_NEPZ/s1600/IMG_5549.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="303" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEint5HYTOFNxB4ni25aTuibD6nfCRnaaAqQW21_io0vruS59hKKQ3OlGWOC6vOwYGrFA4cv0iuVNg9NqFNM6DupWgTsKjcpUqdp6GFwv__c_Cy0QjYrFiYOpWKUWJS2xhQmsfuQC1L_NEPZ/s320/IMG_5549.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Uciekająca baba</td></tr>
</tbody></table>
Nie doceniłam siły świeżych drożdży... Niby lekko przeterminowane, ale dobrze wyglądające, niewinne 5 dag i jaka niespodzianka w piekarniku. tak czy siak to mój ulubiony przepis na ciasto drożdżowe.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Uciekająca baba drożdżowa"<br />
<br />
- 0,5 kg mąki pszennej<br />
- 5 łyżek cukru<br />
- łyżeczka soli<br />
- ćwierć litra ciepłego mleka<br />
- 4 żółtka<br />
- pół kostki masła miękkiego<br />
- garść rodzynek zalana wodą<br />
- zapach migdałowy<br />
- 4-5 dag drożdży<br />
<br />
<br />
Drożdże rozpuszczamy w mleku z odrobiną cukru. Kiedy ruszą wlewamy do miski z mąką i zarabiamy. Dodajemy po kolei cukier, żółtka, zapach, masło. Na końcu rodzynki.<br />
Blachę smarujemy masłem, wlewamy ciasto i odstawiamy na godzinę.<br />
Pieczemy w nagrzanym do 200stC piekarniku około 30 min.<br />
<br />
Lepiej wziąć większą blaszkę niż mój wybór :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-66018591060212010322016-08-01T09:37:00.000+02:002016-08-01T09:37:47.284+02:00Tort urodzinowy bezglutenowy 28<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKsputs52iBvi5q5168H9PGhg2b5lPsGbMXvc33nRcNp-YHWGwgRHB6HmnLcez8PXYWKvggFuTVzdSnHIfDPYtrpjS2oPKRD2C5_BS-AVSynBDcq3z13J47VzKY8BKxQ789jdAnx8TK0QC/s1600/IMG_5505.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKsputs52iBvi5q5168H9PGhg2b5lPsGbMXvc33nRcNp-YHWGwgRHB6HmnLcez8PXYWKvggFuTVzdSnHIfDPYtrpjS2oPKRD2C5_BS-AVSynBDcq3z13J47VzKY8BKxQ789jdAnx8TK0QC/s320/IMG_5505.jpg" width="251" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bezglutenowy tort urodzinowy</td></tr>
</tbody></table>
I zapomniałam zrobić zdjęcie przekrojonego tortu... a szkoda! Bita śmietana z malinami zawsze robi wrażenie :).<br />
Nawet mąka bezglutenowa jest znacznie lepsza niż lata temu i wszyscy goście mówili, że nawet nie czują różnicy w smaku...<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Tort bezglutenowy urodzinowy 28"<br />
<br />
<br />
- 225g masła<br />
-225g mąki bezglutenowej + 3 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
- 4 jaja<br />
- 225g cukru<br />
- zapach waniliowy<br />
<br />
- Kubek śmietanki 36%<br />
- opakowanie malin<br />
<br />
- Marcepan gotowy do wałkowania<br />
<br />
Ucieramy masło z cukrem do białości. Dodajemy po jednym jajku, mąkę i zapach.<br />
Przelewamy wszystko do natłuszczonej formy i pieczemy przez ok.45 minut. Wyjmujemy, studzimy.<br />
Przekrajamy poziomo na pół.<br />
<br />
Śmietanę ubijamy na sztywno. Smarujemy większością przekrojoną połowę ciasta, układamy maliny. Przykrywamy drugą połową ciasta i pozostałą częścią śmietany smarujemy górę.<br />
<br />
Rozwałkowujemy marcepan, przykrywamy ciasto i dekorujemy wg uznania.<br />
<br />
Można też wierzch ciasta posypać cukrem pudrem i udekorować malinami.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-35986582803957476942016-07-31T09:43:00.002+02:002016-07-31T09:44:06.441+02:00Ciasto z jabłkami angielskie bardzo<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6x4BfgWvE2BbxYHwvQzyidUm-siIrsKcwvAerkd8Pi5Q5CAOGVOMBkogYtGJ6N9wOjGhSdmNQP5jYRxRn9WgZq2uxfQCjnCNm5xSbm_FybhAmbGNKu7rMRMVHP6TgJCBxuaTi8lU5Clh4/s1600/IMG_5501.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6x4BfgWvE2BbxYHwvQzyidUm-siIrsKcwvAerkd8Pi5Q5CAOGVOMBkogYtGJ6N9wOjGhSdmNQP5jYRxRn9WgZq2uxfQCjnCNm5xSbm_FybhAmbGNKu7rMRMVHP6TgJCBxuaTi8lU5Clh4/s320/IMG_5501.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ciasto z jabłkami</td></tr>
</tbody></table>
Nie wiem, dlaczego wybrałam taką dekorację na mój jabłecznik. Pewnie za dużo czasu spędzam gapiąc się na swoje urządzenia elektroniczne... albo na te u moich dzieci ;). Tak czy siak zawartość była pyszna i bardzo pasująca do przyjęcia ogrodowego...<br />
A przepis jest naprawdę tradycyjny i angielski :)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Ciasto z jabłkami angielskie bardzo"<br />
<br />
- 220g mąki<br />
- 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia<br />
- 110g masła<br />
- 110g cukru<br />
- 2 jaja ubite widelcem<br />
- mleko "na oko"<br />
- cynamon i goździki<br />
- 4 małe jabłka pokrojone w cienkie talarki<br />
<br />
Mieszamy mąkę, proszek, cynamon i goździki z masłem jak na kruche ciasto. Dodajemy cukier i jabłka.<br />
<br />
Mieszamy z ciastem jaja i dodajemy tyle mleka, żeby ciasto dało się zagnieść i przełożyć do wysmarowanej tłuszczem formy.<br />
Posypujemy z wierzchu łyżką cukru.<br />
<br />
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180st C przez około 40 min.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-81492342235933259172016-07-30T13:04:00.001+02:002016-07-30T13:04:46.485+02:00Bezglutenowa meksykańska bułka z kukurydzą<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtJxbkHwrdjsUA851i1JdUCdeqE6akRa7i8RE2H88fptARXZYczfNMzTKGxaSBoyZT_qNgpFrmr9qosKFPeMwQ0tr5amXZ3qrnvchyzb4RPRx_2tWLq4G6FqbY_8J_JWW65JhLslCevddU/s1600/IMG_5498.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtJxbkHwrdjsUA851i1JdUCdeqE6akRa7i8RE2H88fptARXZYczfNMzTKGxaSBoyZT_qNgpFrmr9qosKFPeMwQ0tr5amXZ3qrnvchyzb4RPRx_2tWLq4G6FqbY_8J_JWW65JhLslCevddU/s320/IMG_5498.JPG" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bezglutenowa meksykańska bułka z kukurydzą</td></tr>
</tbody></table>
Moja bezglutenowa córka kończy kolejny rok... i powoli przestaję się przyznawać do jej wieku ;) Dzisiaj wyprawia przyjęcie ogrodowe z kuchnią meksykańską w tle. Moim zadaniem jest doniesienie dodatków wtapiających się w temat. Po uważnym studiowaniu książek kucharskich - tutaj jestem wielką tradycjonalistką: uwielbiam przewracać kolejne kartki i pobieżnie czytać przepisy, aż wreszcie któryś przykuje moją uwagę. Tym razem trafiło na bułkę z chili i kukurydzą.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Bułka z chili i kukurydzą"<br />
<br />
W wersji z glutenem:<br />
<br />
- szklanka mąki kukurydzianej<br />
- 2/3 szklanki białej mąki<br />
<br />
Dla bezglutenowców:<br />
<br />
- szklanka mąki kukurydzianej<br />
- 2/3 szklanki mąki z ciecierzycu lub ryżowej<br />
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
- 3/4 szklanki kwaśnej śmietany<br />
- 1/4 szklanki oliwy<br />
- 2 jaja<br />
- 2 szklanki startego sera<br />
- mała puszka kukurydzy<br />
- posiekana papryczka chili wg upodobania<br />
<br />
Mieszamy mąki razem w misce, dodajemy proszek i ew. szczyptę soli.<br />
Śmietanę, jajka i oliwę mieszamy osobno, wlewamy do mąki, wyrabiamy.<br />
Dodajemy pozostałe składniki, mieszamy.<br />
Przelewamy do nasmarowanej formy o boku 20 cm i pieczemy przez pół godziny w piekarniku nagrzanym do 180st C.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-22129885524634658952016-07-29T09:22:00.000+02:002016-07-29T09:24:02.147+02:00Torcik chlebowy z łososiem i krewetkami<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF8vBcWtHuGjY6hrf2oV1PlzZDJdNcN7n74T5FLPnvVc72Rsc-6Pd0GSaIHv0HUjSaKE5YEC3TlZw_Ec3WfL7ZqE_G-IX-K3_ZeiE0qCMi902c_yEQiU3KWwb_2p0YsNveUD-wUYtH-wL-/s1600/IMG_5483.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF8vBcWtHuGjY6hrf2oV1PlzZDJdNcN7n74T5FLPnvVc72Rsc-6Pd0GSaIHv0HUjSaKE5YEC3TlZw_Ec3WfL7ZqE_G-IX-K3_ZeiE0qCMi902c_yEQiU3KWwb_2p0YsNveUD-wUYtH-wL-/s320/IMG_5483.jpg" width="275" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tort chlebowy <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Tort Chlebowy<br />
<br />
<br />
<br />
- kilka kawałków białego i kilka ciemnego pieczywa tostowego<br />
- opakowanie kwaśnej śmietany<br />
- opakowanie delikatnego białego sera<br />
- peczek koperku<br />
- krewetki gotowe do spożycia<br />
- kilka plastrów wędzonego łososia<br />
- listki sałaty lodowej<br />
- pomidorki koktajlowe<br />
<br />
<br />
Śmietanę i serek dokładnie mieszamy, dodajemy posiekany koperek. Układamy chleb/biały/ na deseczce do krojenia. Smarujemy pierwszą warstwę serem ze śmietaną i posypujemy krewetkami. Układamy drugą warstwę chleba/ciemnego/ , ponownie smarujemy i układamy na tym plastry łososia. Kładziemy kolejną warstwę aż do wyczerpania produktów zostawiając tyle masy, żeby wysmarować nią chleb z zewnątrz tak, jakbyśmy to zrobili z masą kremową na torcie. Dekorujemy sałatą i pomidorkami. Chłodzimy w lodówce przez dwie godziny.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br /></td></tr>
</tbody></table>
Moja przyjaciółka Irene zaprosiła mnie na kolacje i zaskoczyła w ten upalny wieczór pysznym, lekko schłodzonym tortem chlebowym. Złamałam wszystkie dane sobie przyrzeczenia - mające pomóc zachować odpowiednią sylwetkę - i najadłam się po uszy. Z lampką zimnego białego wina smakowało wybornie...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-65550306704070318432016-07-28T12:29:00.002+02:002016-07-29T11:13:27.792+02:00Pestkówka<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUjHMbkc1q4vUwOIpSZEhihat2Tby7rBYUhtV_RKo3-8NF9iEQeRWZqpfo4eq6Y3-ZufiiXszLmKgAoj_36eoesCQiN5zT1Od2ILHKpg99FXqIFqAV90oktNhC3l0LamtdNrs09ZH3Xdol/s1600/IMG_5488.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUjHMbkc1q4vUwOIpSZEhihat2Tby7rBYUhtV_RKo3-8NF9iEQeRWZqpfo4eq6Y3-ZufiiXszLmKgAoj_36eoesCQiN5zT1Od2ILHKpg99FXqIFqAV90oktNhC3l0LamtdNrs09ZH3Xdol/s320/IMG_5488.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pestkówka</td></tr>
</tbody></table>
Podejście numer dwa... po półrocznym kolekcjonowaniu pestek z jabłek przeze mnie i moich przyjaciół, ponownie doczekałam się pełnej szklanki nasion i mogę ponownie wyprodukować ten rewelacyjny trunek. O poświęceniu innych moich przyjaciół dźwigających dla mnie odpowiedni rodzaj alkoholu z Polski nie wspomnę :). Tym razem zmniejszam ilość cukru w przepisie, a zwiększam spirytusu. Na moje osobiste potrzeby zapowiada się to bardziej obiecująco :)!<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Pestkówka"<br />
<br />
- szklanka pestek z jabłek<br />
- pół litra czystej wody<br />
- 260g cukru<br />
- pełna szklanka spirytusu, z meniskiem wypukłym ;)<br />
<br />
Gotujemy wodę, rozpuszczamy cukier, studzimy. Mieszamy ze spirytusem, zalewamy w szklanym naczyniu pestki.<br />
Odstawiamy na ok. 40 dni, przecedzamy.<br />
Czekamy chociaż z pół roku. Na Boże Narodzenie będzie jak znalazł...<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-1974393262386708162016-06-02T14:09:00.001+02:002016-06-02T14:12:55.873+02:00Japońska zupa Chanko-Nabe<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqlT8X212mvTxRQLSwcBjoRGx2ME_ndIY_DpVXvrRh9GpGIy0yTQ_99-J1LNBWHXUhNML6DdDWxt8e500dnHlfqDs07xtMyrNym6oY2JCQc1v3b1glmGTXUr0tcscAUhLRjA5LRnf6ZlZA/s1600/IMG_5228.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqlT8X212mvTxRQLSwcBjoRGx2ME_ndIY_DpVXvrRh9GpGIy0yTQ_99-J1LNBWHXUhNML6DdDWxt8e500dnHlfqDs07xtMyrNym6oY2JCQc1v3b1glmGTXUr0tcscAUhLRjA5LRnf6ZlZA/s320/IMG_5228.jpg" width="254" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Japońska zupa Chanko-Nabe</td></tr>
</tbody></table>
Wygląda na to, że i mój nastolatek jest bezglutenowy... nie wiem, czy obwiniać za to geny, czy współczesny przemysł spożywczy faszeruje nas nas taką kombinacją chemicznych składników i "ulepszaczy", że nasze organizmy przestają sobie radzić.<br />
Ale moje dziecię nie w ciemię bite. Wygrzebało tysiące bezglutenowych przepisów, głównie z kuchni japońskiej. Zachwycony sobą syn stanął ze mną w kuchni i pod jego czujnym spojrzeniem ugotowałam pierwszą Chanko-Nabe. Tak na boku to jest zupa dla japońskich wojowników sumo: pełna wartości odżywczych, ale nie obciążająca.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Japońska zupa Chanko-Nabe"/4 os/<br />
<br />
- makaron ryżowy /zalać wrzątkiem, odczekać 5 min, przecedzić/<br />
<br />
- 4 jaja gotowane przez 6 min - powinny być lekko lejące/ u mnie tym razem nie wyszło:)/<br />
<br />
- kulki mięsne, najlepiej drobiowe<br />
<br />
- biała ryba bez ości pokrojona w niewielkie kawałki<br />
<br />
- 2 ząbki czosnku<br />
<br />
- 2 cm imbiru<br />
<br />
- 1 marchew pokrojona w plasterki<br />
<br />
- grzyby shiitake albo maitake<br />
<br />
- 1 łyżka koncentratu zupy miso<br />
<br />
- 1 l rosołu / miałam z kostki, trudno /<br />
<br />
- 700g kapusty pok choy<br />
<br />
- krewetki - opcjonalnie<br />
<br />
- 2 łyżki oleju<br />
<br />
- sos sojowy1 łyżka<br />
<br />
Na ogniu stawiamy garnek z litrem wody i gotujemy lekko soląc.<br />
<br />
Na patelni podsmażamy na oleju grzyby w całości, po 5 min dodajemy posiekany czosnek i ginger. Przekładamy wszystko do wrzątku razem z pastą miso i kostkami rosołowymi. Gotujemy zmniejszając ogień i pod przykryciem ok 10 min. Dodajemy marchew i kuleczki mięsne, gotujemy kolejne 10 min.<br />
Wrzucamy kapustę, a po dwóch minutach białą rybę. I krewetki, jeśli używamy.<br />
Nalewamy do misek, jajka przekrajamy na pół i kładziemy na wierzchu. Makaron serwujemy na jednym talerzu do podziału - my zjedliśmy w zupie:). Tak naprawdę - jest pyszna!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4544997287095124702.post-69302910353431397862016-04-13T10:40:00.004+02:002016-04-13T10:42:18.498+02:00Bezmączne babeczki śniadaniowe<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlq8bn0HH2ZCG3fN7dFrDpB5XoSWCLXD_OylovuQ53l5ow8sF5lfjjplGzVLrude0G8JtUb_k43i9_m0jhT-iJ1WYxGnfvIwu0l_1NEx4A7OLIGh0p7vbo1EkI35bQR5jY7pxKdobgESMm/s1600/IMG_5072.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlq8bn0HH2ZCG3fN7dFrDpB5XoSWCLXD_OylovuQ53l5ow8sF5lfjjplGzVLrude0G8JtUb_k43i9_m0jhT-iJ1WYxGnfvIwu0l_1NEx4A7OLIGh0p7vbo1EkI35bQR5jY7pxKdobgESMm/s320/IMG_5072.jpg" width="240" /></a></div>
Zawsze mówiłam, że najwięcej się można nauczyć u fryzjera... mam na myśli tzw. mądrość życiową ;)... tym razem Harry pochwalił się bardzo zdrowym śniadaniem, jakie właśnie zjadł. Okazało się tak proste w przyrządzeniu, że też takie zrobiłam zaraz po powrocie do domu. Do tego jest to całkiem bezglutenowe danie, więc moja panna/oups, została już mężatką!/ też mogła babeczek spróbować.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
"Babeczki bananowe na śniadanie"<br />
<br />
- 2 banany<br />
- 4 jajka<br />
- jakieś jagody, np. maliny<br />
- tłuszcz do smarowania<br />
<br />
Banany rozgnieść widelcem. Jaja ubić razem na pianę, wymieszać z bananami. Wlać do wysmarowanych foremek, włożyć jagody. Upiec w nagrzanym do 200st piekarniku przez 12 min.<br />
Smakują lepiej posypane cukrem pudrem!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13473923746321048521noreply@blogger.com2