poniedziałek, 31 października 2011

Pumpkin pie czyli ciasto dyniowe

Halloween... i dynie. I ciasto dyniowe. Przepisów tyle ile gatunków dyni. Nie lubię nadzienia dyniowego w ciastach. Ale to wyszło naprawdę smaczne.















"Placek z nadzieniem dyniowym"

Ciasto:

- 400g mąki
- 250g masła
- 7 łyżek zimnej wody
- 1 łyżka octu winnego

Nadzienie:

- ok. 2 szklanek rozgotowanej i zmiksowanej dynii
- 150g cukru
- 4 jaja
- szklanka kremówki
- przyprawy dla zapachu, jak cynamon czy goździki


Ciasto wyrobić np. mikserem i włożyć na godzinę do lodówki.

Dynię zmiksować z pozostałymi składnikami.

Wykładamy ciastem wysmarowaną tłuszczem blachę i wylewamy na nie nadzienie dyniowe. Pieczemy ok. 45 min na złocisty kolor. Pysznie smakuje z bitą śmietaną, ale to już naprawdę mnóstwo kalorii ;).

sobota, 29 października 2011

Muffiny Renaty naprędce

Nie ma to jak wpaść do kogoś pod pretekstem, że chce się zostawić fajną książkę do przeczytania. Zaraz się znajdzie pyszna herbata na stole i muffiny upieczone naprędce ;)















"Muffiny Renaty"

-1,5 szklanki mleka
- 1 szklanka cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 jaja
- kilka kropli olejku waniliowego
- 3i 1/2 szklanki mąki
- powidła

Suche i mokre składniki mieszamy ze sobą. Foremki do ciastek wypełniamy do połowy, nakładamy nieco powideł i przykrywamy jeszcze ociupiną ciasta. Wstawiamy je do piekarnika na ok. 25 min i pieczemy przy 200st na złoty kolor.
Można polukrować, ale po co? ;)


piątek, 28 października 2011

Nalewka czeremchowa, czyli z czeremchy ;)



Drzewa czeremchy stoją na polu obsypane ciemnymi jagodami. Oleksandra powiedziała, że nazbiera. Poszła z siatką i zrywała. Jakiś przejezdżający człowiek aż zatrzymał samochód. "A co pani zbiera?" - zapytał. "A czeremchę " - odpowiedziała. "A na co ona pani"? "A na nalewkę" - odpowiedziała. "Jak się ją robi?" - zaciekawił się. "A nie wiem. Według przepisu" - odpowiedziała.
No to na wszelki wypadek podaję ten przepis ;).






"Nalewka czeremchowa"

- 1 kg owoców czeremchy
- 1 l wódki
- 1/2 kg cukru

Owoce myjemy i lekko podsuszamy w ciepłym piekraniku. Wsypujemy do słoja, zasypujemy cukrem i zalewamy wódką. Ja dodałam ziarno kardamonu, choć ciekawiej by chyba było z anyżem. Czekamy ok. miesiąca, ale nie dłużej niż sześć tygodni. Zlewamy do butelek. Teraz jeszcze tylko przynajmniej 6 miesięcy i mamy interesującą naleweczkę o odkażających właściwościach ;).

czwartek, 27 października 2011

Takie tam drożdżówki z serem



Jak wmusić w młodego człowieka ser, jaja, mąkę i trochę mleka? Najlepiej upiec drożdżówki. Słoneczne, okrągłe, pachnące... Jeszcze weźmie bez mrugnięcia okiem ze sobą do szkoły. Szkoda, że ja zostałam z pozostałymi egzemplarzami :)))









"Drożdżówki z serem"

- 3 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka mleka
- 2,5 dag drożdży
- 1 jajo
- 4 łyżki cukru
- pół kostki masła, roztopionego.

Robimy zaczyn z ciepłego mleka, drożdży i łyżki cukru.
Pozostałe składniki bez masła wsypujemy do miski bądź malaksera. Dodajemy wyrośnięty zaczyn, zagniatamy, aż ciasto będzie odstawać od ręki. Na końcu dodajemy masło. Odstawiamy do wyrośnięcia.

Nadzienie:

- 40 dag zmielonego sera
-1/2 szklanki cukru
- kilka kropel zapachu waniliowego
- 2 żółtka
- 1/4 kostki miękkiego masła

Wszystko razem ucieramy, najlepiej mikserem

Ciasto wałkujemy na grubość 1 cm. Wykrawamy koła, np. filiżanką. Na środku każdego robimy wgłębienie, nakładamy łyżką ser.
Układamy drożdżówki na wyłożonej papierem blasze, czekamy 20 min, aż podrosną. Wstawiamy do nagrzanego do 180st piekarnika na ok. 20 min.

środa, 26 października 2011

Nalewka berberysowa



Nie wiem dlaczego Panowie się nieco krzywią, że mam tyle słodkich nalewek, a mało "prawdziwie męskich". Dobrze, to teraz nastał czas na prawdziwe wyzwania. owoce się powoli kończą, a na drzewach i krzewach wiszą kolorowe jagody, które doskonale nadają się na alkoholowe przetwory. A taki berberys doskonale oczyszcza i wzmacnia organizm ;)









"Nalewka na berberysie"

- 1kg berberysu
- 1/2kg cukru
- 1l wódki
- 1/2 l spirytusu
- ew. nieco miodu
- pół laski wanilii lub nieco korzenia imbiru

Owoce berberysu myjemy i suszymy. Jeżeli jeszcze nie było przymrozków, wkładamy na noc do lodówki. Następnie wkładamy je do słoja, zasypujemy cukrem i zalewamy alkoholem. Można dodać nieco miodu i do wyboru: laskę wanilii bądź nieco korzenia imbiru.

Stawiamy na miesiąc w ciepłym miejscu, najlepiej na słońcu. Będzie trudno o tej porze roku;) Zlewamy przez płótno do butelek, odstawiamy najdłużej jak się da. Nabiera smaku z upływem czasu...

wtorek, 25 października 2011

Wołowina w dobrym sosie



Kupiłam dla najmłodszego wołowinę. Ekologiczną. Przy kasie prawie zemdlałam, a najmłodszy oświadczył, że mu zdrowe mięsa nie smakują. Po tej deklaracji moja niechęć do surowych kawałków osiągnęła zdecydowane apogeum zwłaszcza, że sama fanką mięsa nie jestem. Ale znalazłam w zapiskach sos do wołowiny, który został nazwany przez Mistrza /Kurt? Ernest?/ sosem podstawowym. Jak tak wygląda podstawowy, to jak wygląda specjalny? ;)








"Wołowina w dobrym sosie"

- pół kilograma ładneko kawałka wołowiny w kostkę
- olej
- 2 poszatkowane cebule
- 2 ząbki czosnku posiekane
- 3 papryki kolorowe w paski pokrojone
- Swieży ogórek pokrojony w słupki
- 2 pomidory pokrojone w cząstki
- 1/3 sloiczka musztardy Dijon
- łyżka spirytusu
- 1/2 cytryny
- śmietana 22%
- ew. koperek do smaku

Wołowinę obsmażamy na patelni, przekładamy do miseczki. Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy cebulę, czosnek, paprykę, pomidory. Przykrywamy. Po chwili dodajemy ogórek i musztardę, spirytus, sok z cytryny. Na końcu dwa opakowania śmietany i ew. koperek. Do sosu wkładamy mięso, doduszamy. Naprawdę dobre!

poniedziałek, 24 października 2011

Barszcz ukraiński Oleksandry



Buraczki aż się prosiły, żeby coś z nimi zrobić. Oleksandra zażyczyła sobie jeszcze włoszczyzny, fasoli i ziemniaków. Wszystko znalazłam na miejscowym targu. Na niedzielnym stole pachniał gęsty barszcz ukraiński...









"Barszcz ukraiński Oleksandry"

- 5 buraków
- włoszczyzna
- 4 ziemniaki
- duża garść fasolki
- żeberka lub inny kawałek mięsa na wywar


Buraki gotujemy do miękkości. Nastawiamy mięso na wywar. Fasolkę zalewamy wodą na kilka godzin, gotujemy do miękkości.
Do wywaru wrzucamy włoszczyznę pokrojoną w kostkę, bez pora. Dodajemy fasolkę i ziemniaki pokrojone tez w kostkę. Na samym końcu dodajemy starte buraczki na 2-3 min. Zakwaszamy łyżką octu, doprawiamy. Podajemy z łyżką kwaśnej śmietany.

niedziela, 23 października 2011

Tarta serowa ze śliwkami



Połączenie delikatnej ricotty, mascarpone i śliwek.. Czy można wymyślić coś fajniejszego na jesienne popołudnie? Trudno przebić... Przynajmniej nie u mnie:)











"Serowa tarta ze śliwkami"

Ciasto:

- 1i2/3 szklanki mąki pszennej
- 6 dag cukru
- 2/3 kostki masła, zimnego, pokrojonego w kostkę
- 1 jajo
- 2 łyżki kremówki

Zagniatamy razem, wkładamy do lodówki na godzinkę.

Nadzienie:

- 250g mascarpone
- 300g ricotty
- 160g cukru
- 3 łyżki miodu
- 3 jaja
- 0,5 kg dużych śliwek bez pestek

Ciastem wykładamy formę do pieczenia i podpiekamy przez ok.20 min na 180 st C. W czasie, kiedy się studzi, szykujemy masę serową.
Ucieramy razem sery, cukier, miód. Dodajemy jaja i ew. 2 łyżki mąki pszennej. Przekładamy masę serową na upieczone ciasto, układamy na niej śliwki i pieczemy rzez kolejne 30 min.

piątek, 21 października 2011

Ciasteczka cynamonowe


Już czas, żeby w domu pachniało ciepłymi przyprawami. Dla kontrastu tego, co za oknem. A poza tym Oleksandra wykąpała Cynamona. Już na widok miski z ciepłą wodą schował się w kuwecie. I bronił się przed jej opuszczeniem do ostatnich sił. Wygrała Oleksandra. Cynamon odzyskał kolory: biały i cynamonowy, a w domu pachnie cynamonem. Przyprawą, nie kotem...








"Ciasteczka cynamonowe"

-175 dag miękkiego masła
- półtorej szklanki pszennej mąki
- pół szklanki cukru
- duża łyżka cynamonu
- 1 jajo


Z wszystkich składników zagnieść szybko ciasto. Ręką lub mikserem. Zawinąć w folię, włożyć na godzinkę do lodówki.
Wyjąć, wałkować na grubość ok 3 mm i piec w piekarniku nagrzanym do 180 st C ok 10 min, może ciut mniej. Wyjąć, wystudzić. Żadna filozofia ;)

czwartek, 20 października 2011

Pierogi leniwe


Danie mojego dzieciństwa i przysmak moich dzieci. Leniwe bo łatwe w jedzeniu i jeszcze łatwiejsze w przygotowywaniu... Jeśli oszczędnie podsypać mąką, są dietetyczne. Podsmażone - wiadomo, niebo w gębie tylko kaloryczne.










"Pierogi leniwe"

- pół kilo białego tłustego sera
- 2 jaja
- mąki ile się wgniecie
- cukier do posypania

Rozgniatamy ser, można widelcem. Wbijamy dwa jaja, mieszamy. Dodajemy mąki tyle, żeby można było formować z masy podłużne wałeczki. Nie za dużo, żeby pierogi nie były twarde i gumiaste.
Formujemy podłużne wałki, przyciskamy je lekko ręką do podłoża, żeby nadać im spłaszczony kształt i tniemy w niewielkie kawałki ustawiając nóż pod kątem ostrym do siebie. /W Poznaniu tak pokrojne kluski nazywa się "szagówki"./
W garnku gotujemy osoloną wodę, wrzucamy partiami pierogi. Po wypłynięciu gotujemy 1-2 min. Wyjmujemy łyżką cedzakową, kładziemy na nie gorące masło i posypujemy cukrem.

środa, 19 października 2011

Kartoflaczki z nadzieniem wg Oleksandry



Czy jest coś przyjemniejszego jak odkrycie po powrocie do domu, że w nieregularnym pakunku ze ścierki i talerzy kryje się ciepła i smaczne przekąska? Oleksandra na mój widok pokręciła tylko z niezadowoleniem głową i powiedziała "A gdzie wyście na cały dzień przepadli?"









"Kartoflaczki z nadzieniem"

Na ciasto:
- ugotowane ziemniaki wg uznania
- 1 jajo
- mąki ile wejdzie

Farsz z kapusty:
- 30 dag kiszonej kapusty
- mała cebula
- 100g boczku

Kapustę udusić w niewielkiej ilości wody z solą i pieprzem. Podsmażyć posiekany drobno boczek z takąż cebulką i dodać do garnka, dusić jeszcze chwilę.

Farsz z mięsa:
- 30dag mielonego mięsa
-ząbek czosnku
- sól, pieprz
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego

Mięso podsmażyć na oliwie, dodać czosnek, przyprawy i koncentrat.


Formować w dłoniach niewielkie placuszki z ciasta, nakładać na nie niewielkie porcje farszu i zamykać jak pierogi. Obsmażać na oliwie na złoto z obu stron. Gotowe :)!
- dwie łyżki koncentratu pomidorowego

Ziemniaki utrezć z jajkiem i dodać tyle mąki, żeby wyszło dość luźne, ale trzymające się ciasto.

wtorek, 18 października 2011

Naleśniki śmietankowe



Kiedy rano wyjrzałam przez okno, trawa srebrzyła się cała zmrożona nocnym chłodem. I jak po takim widoku wyjmować na śniadanie produkty z zimnej lodówki? Jeżeli już, to chyba tylko jaja i śmietanę. Żeby usmażyć z nich słoneczne, ciepłe naleśniki...
Te akurat są słodkie i można je jeść same.








"Naleśniki śmietankowe"

- 3 jaja
- małe opakowanie kwaśnej śmietany, np. szefa kuchni 22%
- niecała szklanka mąki pszennej
- 3-4 łyżek cukru
- ew. owoce do dekoracji, najlepiej słodko kwaśne jak wiśnie czy powidła


Miksujemy żółtka z cukrem, dodajemy śmietanę i mąkę. Osobno ubijamy białka i łączymy z masą. / W przypadku skrajnego lenistwa, jak u mnie, można ubić od razu całe jaja/. Wylewamy na rozgrzany olej nieco grubsze niż zawsze porcje i smażymy na złoto z obu stron. Są naprawdę bardzo smaczne :). Niestety.

niedziela, 16 października 2011

Pączki na rozgrzewkę


No i naszło mnie! Absolutnie i nieodwołalnie chcaiałam mieć domowe pączki. Samo przygotowanie ciasta nie jest przecież trudniejsze, niż na inne drożdżowe wypieki. Ale to smażenie! Żeby się nie przypalało, ale było dopieczone... Moja babcia zawsze wrzucała do tłuszczu kawałek surowego ziemniaka, co ma zapobiegać przypalaniu. Poszłam w jej ślady i chyba się udało?







"Pączki z wiśniami"

- dobre pół kilo mąki
- 1 szklanka mleka
- 5 dag drożdży
- 4 żółtka+ 1 jajo
- pół kostki masła
- 2 łyżki cukru
- duży cukier waniliowy
- konfitura z wiśni
- smalec lub olej do smażenia

Przygotowujemy rozczyn z drożdży z ciepłego mleka i łyżki cukru. Topimy masło.
Do malaksera wlewamy zaczyn, dodajemy żółtka i jajo, ucieramy, wsypujemy mąkę, a pod koniec wlewamy masło. Czekamy aż cisato wyrośnie
A teraz się zaczyna zabawa i jest kilka szkół lepienia pączków. Albo ręką formujemy okrągłe placuszki i madziewamy odrobiną konfitury starannie zalepiając brzegi. Albo wałkujemy ciasto, wycinamy szklanką krążki, układamy na jednym konfiturę, a drugi delikatnie przyciskamy. Albo formujemy wałek, który kroimy na plastry i dalej postępujemy jw.
Najważniejsze, żeby potem rozgrzać tłuszcz w rondelku i smażyć pączki po kilka minut z każdej strony. Są dwie opcje: uda się albo nie! :)

sobota, 15 października 2011

Rogaliki drożdżowe



Boję się je piec bo to oznacza, że moja wola zostanie wystawiona na silną pokusę. Taką, której nie potrafię się oprzeć. Mogę nie zjeść babki, mogę nie zjeść tortu. Ale drożdżowe rogaliki? Z ich zapachem, udawanym niewielkim rozmiarem, pachnącym nadzieniem? Nie, im się oprzeć nie potrafię. Nawet nie próbuję, bo po co? Na szczęście chłopak mojej córki wpadł w te same sidła i sam zjadł ich połowę :)!







"Rogaliki drożdżowe z powidłami"
- 1 kg mąki pszennej
- 1 szklanka cukru
- 6 dag drożdży
- 1 1/2 szklanki ciepłego mleka
- 2 jaja + 2 żółtka
- kostka masła lub margaryny
- powidła bądź inny dżem do nadzienia

W mleku rozpuszczamy drożdże z łyżeczką cukru. Kiedy zaczyn ruszy przelać go do malaksera dodając jaja, żółtka, mąkę. Wyrabiać, a pod koniec wlać rozpuszczoną kostkę tłuszczu. Przełożyć do miski i czekać, aż wyrośnie.
Ciasto podzielić na części, z których wałkujemy okrągłe placki. Kroimy je na trójkąty. Na szerszych końcach kładziemy łyżkę nadzienia i zwijamy do środka, zaginając końce, abu nabrały kształtów rogalików.
Układamy na wyłożonej papierem blasze i pieczemy ok. kwadransa przy 180 - 190 stopniach C.

piątek, 14 października 2011

Sernik bez mąki zwany wiedeńskim ;)



Aj, aj! Znowu przestoje na blogu ;). Ale w domu taki ruch, że przysiąść na chwilę nie sposób :) I nie zapowiada się na jakiś oddech, raczej na wymianę domowników... Póki co, moja uczulona na gluten córka wyprosiła sernik. Pyszny zresztą, wilgotny, puchaty... prosto z malaksera ;)))








"Sernik wiedeński bez mąki"

- 1 kg tłustego sera
- 8 żółtek + 8 białek
- zapach arakowy
- kostka masła
- ew. łyżka mąki ziemniaczanej
- ew. dwie garście rodzynek zamoczonych uprzednio w rumie
- 25 dag ugotowanych ziemniaków
- niepełna szklanka cukru

Do malaksera wrzucamy masło z cukrem, ucieramy dodając po żółtku. Dorzucamy pokruszony ser i pokrojone drobno ziemniaki. Wlewamy kilka kropli zapachu. Osobno ubijamy białka i mieszamy z masą oraz z rodzynkami, jeśli się lubi.
Przelewamy masę do formy wysmarowanej tłuszczem i pieczemy 45-50 min przy 180 st C. Po wyłączeniu piekarnika nie otwieramy go od razu, żeby sernik nie opadł.

wtorek, 11 października 2011

Szarlotka na zachmurzoną jesień



To, że przez tydzień nie umieszczałam nowego przepisu wcale nie oznacza, że się obijałam. Przeciwnie. Prawie nie wychodzę z kuchni mając dom wypełniony tymi, których najbardziej kocham... Ale to też oznacza, że grzebię w przepisach na potrawy sprawdzone i ulubione... Dopiero wczoraj sięgnęłam po nieco już zapomniany na tradycyjną szarlotkę...a może jabłecznik? ;) Podobno różnica polega na tym, że do szarlotki dodajemy jabłka już podduszone, a do jabłecznika surowe... a więc?



"Jabłecznik na zachmurzoną jesień"

-ok.2,5kg kwaśnych jabłek /wzięłam szarą renetę/
- 4 szklanki mąki
- kostka masła
-4 żółtka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
-niepełna szklanka cukru
- 4 łyżki kwaśnej śmietany

Wyrabiamy ciasto: na stolnicę wsypujemy mąkę, masło, proszek do pieczenia, śmietanę, cukier i jajka. Zagniatamy./ja powierzyłam sprawę robotowi ;)/. Większość ciasta zawijamy w folię i wkładamy do lodówki, mniejszą część też zawijamy i chowamy do zamrażarki.
W tym czasie jabłka obieramy ze skórki i nasion, ucieramy na tarce.Posypujemy do smaku cukrem i cynamonem.
Ciasto z lodówki rozwałkowujemy i wykładamy nim blachę do pieczenia, uprzednio wysmarowaną tłuszczem i wysypaną mąką. Nakłuwamy widelcem i przez 10 min podpiekamy w piekarniku. Następnie wykładamy na nie utarte jabłka, a na wierzch ucieramy na tarce resztę ciasta wyjętą z zamrażarki.Pieczemy ok. 40-45 min w piekarniku nagrzanym do 180st C.

sobota, 1 października 2011

Zupa Tom Kha Kai



Iwona ambitnie zorganizowała kolejne kursy gotowania. Jasne, że się na nie zapisałam. Zwłaszcza, że moja córka zgłosiła chęć dowiedzenia się czegoś o kuchni od środka. Pojechała ze mną do "99", gdzie szef kuchni, Ernest, czekał na nas ze swymi doświadczeniami zdobytymi w Tajlandii. Jedną ze zdobyczy był przepis na tę zupę. Przyjemnie ostrą, rozgrzewającą...






"Zupa Tom Kha Kai"

-1/2l bulion drobiowy w proszku lub kostce
- mleko kokosowe - 0,75 l
- 0,3 l śmietanki kremowej
- 100g pasty Tom Yum /Kuchnie Swiata/
- trawa cytrynowa sztuk 4 ;)
- 1/2 kłącza świeżego imbiru drobno posiekanego
- 6 łyżek sosu sojowego
- 5 łyżek cukru

Na gorącą oliwę w rondelku wrzucamy pastę curry, przesmażamy. Wlewamy mleko kokosowe, po chwili śmietankę. Dodajemy trawkę, imbir, gotujemy, dolewamy bulion. Dorzucamy pozostałe składniki. Doprawiamy do smaku i gotowe!