środa, 28 września 2011

Banany kokosowo - cynamonowe


Ha! Może to i prawda, że z mężczyzn są nieźli kucharze. Spędziłam dzisiejszy dzień poza domem, w którym zostawiłam chłopaka mojej córki i syna. Obaj lat ponad 20... Wychodząc pokazałam palcem kawałek indyka w lodówce i powiedziałam, że moim marzeniem jest wrócić na gotowy obiad... I tak się stało! W wielu garnkach znalazłam piękne kawałki pikantnego mięsa, parujący ryż, coś w rodzaju ratatouille i pyszny deser. Banany kokosowo - cynamonowe :)





"Banany kokosowo-cynamonowe"

- 4 banany
- puszka mleka kokosowego
- 2 duże łyżki cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu

Mleko podgrzewamy w garnku. Dodajemy cukier i cynamon. banany kroimy w plastry i wrzucamy do mleka. Gotujemy na małym ogniu 5 min, ale nie dłużej, żeby się nie rozpadły.
Mnie smakowały bardzo, bardzo.

wtorek, 27 września 2011

Zupa z ciecierzycy



To zabawne, jak ciecierzyca /cieciorka?/ zniknęła z naszych stołów. Kiedy ją podaję wszyscy pytają, co to jest? Zostawiłam sobie ziarno do demonstracji, co wywołuje wielką wesołość. Ziarenko wędruje z ręki do ręki poddawane uważnej analizie. I co? I tak nikt nie wie, co to jest. A tak naprawdę, to też bym nie wiedziała, gdyby Anita nie zaraziła mnie swoją pasją do przygotowywania humusów.
/A wygląda jak suchy groszek, tylko z malutkim ogonkiem ;)/






"Zupa z ciecierzycy"

-szklanka ciecierzycy
- 2l wody
- sól, pieprz
- gałązka tymianku, ok, dwie
- 4 ząbki czosnku
- słoiczek przecieru pomidorowego

Ciecierzycę moczymy w garnku z wodą przez noc. Następnie gotujemy do miękkości razem z 2 ząbkami czosnku i 1 gałązką tymianku, prawie godzinę. Wyłączamy, wyjmujemy tymianek i czosnek. I kilka całych ziaren do późniejszej dekoracji. Miksujemy.
Na niewielkiej patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, wrzucamy kolejne pokrojone dwa ząbki czosnku i nową gałązkę tymianku. Przesmażamy bardzo krótko i dodajemy przecier pomidorowy. Mieszamy szybko, bo przeważnie pryska! Wyjmujemy tymianek, a pomidorową pulpę wrzucamy do garnka z ciecierzycą. Dokładnie mieszamy.
Podajemy na talerzach z drobnym makaronem, wtedy jest sycąca i smakuje świetnie. W wersji dla tych, co na diecie, można podać czystą, przyozdobioną wyjętymi wcześniej ziarnkami i listkiem bazylii.

poniedziałek, 26 września 2011

Naleśniki z serkiem ricotta i cukinią


Wiem, wiem, że się powtarzam. Przywilej wieku;).Ale tak jest przyjemnie, jak przyjaciele wpadają na kolację! Chciałam przygotować coś nieobciążającego żołądek, żeby się tort zmieścił na końcu. Poszłam więc ścieżką wegetariańską, co było dobrym wyborem. Uznanie znalazło nie tylko ciasto, ale nawet kieliszeczek nalewki lawendowej. Zrobiła piorunujące wrażenie. Tylko nie wiem, czy jeszcze mnie ktoś o nią poprosi ;))).








"Naleśniki z serem ricotta"

- 300g mąki
- pół litra mleka
- 3 jaja
- kilka listków posiekanej mięty
- kilka gałązek posiekanej pietruszki


- 350g cukinii pokrojonej w plastry i na ćwiartki
- opakowanie serka - ok. 400g
- 50 dag płatków migdałów
- sól, pieprz
- szklanka kremówki
- starty żółty ser do posypania

Ubijamy ciasto na naleśniki razem z zieleniną. Odstawiamy na pół godziny, żeby wypoczęło. Smażymy dość cienkie naleśniki.
Na osobnej patelni podsmażamy na maślę cukinię przez kilka minut. Dodajemy migdały i serek. Doprawiamy.

Na każdy naleśnik nakładamy nieco nadzienia i zamykamy w trójkąty. Układamy je w nasmarowanym naczyniu do zapiekania. Na końcu wszystko zalewamy śmietanką i posypujemy serem. Zapiekamy ok. 20 min w piekarniku i podajemy gorące.

niedziela, 25 września 2011

Kasza manna w różnych kolorach


Moi synowie już obaj popatrują na mnie z góry. W sensie fizycznym oczywiście... choć kto wie, co tam sobie myślą. Może że jak ktoś wyższy, to mądrzejszy? Zostawmy życiu weryfikację ;). A jednak obaj przychodzą jeszcze z prośbą o ugotowanie kaszy manny. Niby taka prosta rzecz. Ale jakie zachować proporcje? ;)








"Kasza manna"

- pół litra mleka
- 4,5 łyżki kaszki
- szczypta soli
- łyżka masła

Do kolorowania:
-żółtko
- czerwony sok owocowy
- kakao

Stawiamy mleko do podgrzania i wsypujemy do niego kaszę.Cały czas mieszamy, żeby nie powstały grudki, solimy leciutko. Kiedy zaczyna gęstnieć, dodajemy łyżkę masła co sprawi, że będzie bardziej aksamitna w smaku.

Kolor żółty; po zdjęciu z palnika wbijamy żółtko i energicznie mieszamy, żeby nie powstały grudki.

Kolor czekoladowy: posypujemy kakao i mieszamy.

Kolor różowy: wlewamy sok i mieszamy.

Niby takie proste, a tyle zabawy. Wszystkie moje kuzynki - niejadki karmiłam takimi papkami. Tylko się bałam, żeby nie poprosiły o kolor niebieski ;)

sobota, 24 września 2011

Francuskie ciasto ze śliwką


Moj najmłodszy ma dziś urodziny. Muszę upiec jakiś tort, ale to później. Najpierw zajmę się drobniejszymi wypiekami. Wieczorem przychodzą koledzy i zostają na całą noc. Co oznacza, że ja dzisiaj nie śpię. Ale nic to, mam do przegadania z córką mnóstwo rzeczy, a też szczęśliwie dzisiaj przylatuje ;). Tylko najpierw te wypieki. Szybkie, smaczne i dużo...








"Francuskie ciasto ze śliwkami"

- płat ciasta francuskiego
- jajo rozbełtane
- śliwki przekrojone i bez pestek
- lukier: cukier puder+łyżeczka soku z cytryny + kilka kropel wody

Ciasto rozkładamy, kroimy na kwadraty, smarujemy jajkiem. Układamy na nim śliwki skórkami do dołu. Można posypać cukrem zmieszanym z cynamonem. Pieczemy ok. 12 min.
Po przestudzeniu dekorujemy lukrem.

środa, 21 września 2011

Ciasto z gruszkami


Pani od Fortepianu powiedziała, że mam opanować tylko lewą rękę do etiudy rewolucyjnej na pamięć. TYLKO lewą. To gorzej, niż bym miała zapamiętać coś na trzy ręce! Nudy na pudy. Wszystko się powtarza, tylko z niewielkimi zmianami i ja mam pamiętać gdzie. Aha, i jeszcze z odpowiednią dynamiką. To przygotowałam Bacha. Podobno mamy zaczynać każdą lekcję od niego, jak w piosence ;). Ale muszę spacyfikować pierwsze wrażenie. Upiekłam placek z gruszkami. To będzie łagodzący wstęp do lekcji. mam nadzieję :)



"Ciasto z gruszkami i jogurtem"

- 4 gruszki obrane, przekrojone na pół i wydrążone
- sok z cytryny
- 100g cukru
- 2 łyżki masła

- 230g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sproszkowanego chili
- 2 jaja
- 130ml gęstego jogurtu
-140g masła
- 150g cukru
- zapach waniliowy

Gruszki kropimy sokiem z cytryny i gotujemy w garnku w dwóch łyżkach masła i 100g cukru przez ok.10-15 min.
Do malaksera wrzucamy masło, cukier, ucieramy, dodajemy jaja, suche składniki, zapach i jogurt.

Przestudzone gruszki układamy w wysmarowanej masłem formie, polewamy pozostałym karmelem. Na to kładziemy ciasto i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na ok.50 min przy 180-190 st C.

wtorek, 20 września 2011

Puree z ziemniaków i fasoli


Jak przemycić niepopularną a zdrową potrawę na talerze moich chłopaków tak, żeby tego nie zauważyli? Oczywiście trzeba ją schować w innym daniu. Od dawna jestem wdzięczna wynalazcom mikserów i innych kuchennych mieszadeł, dzięki którym wszystkie uciążliwe czynności/które przy okazji nieźle integrowały osoby zmuszone to ich wykonywania, jak np. ucieranie jaj w makutrze ;)/ sprowadzone zostały do wciśnięcia jednego przycisku. Ale o czym to ja chciałam napisać? Aha, jak schować fasolę w ziemniakach ;)



"Puree z ziemniaków i fasoli"

- 1/2 kg ziemniaków
- 250g fasoli z puszki, białej
- 1 cebula drobno pokrojona
- 1 duży ząbek czosnku posiekany
- sól
-pieprz
- dobra oliwa

Ziemniaki gotujemy w mundurkach do miękkości. Obieramy ze skórki, dodajemy fasolkę z puszki. W międzyczasie podsmażamy na oliwie cebulę i czosnek.
Wszystko miksujemy razem, dosmaczamy solą i pieprzem. Podajemy na ciepło jako dodatek albo samodzielne danie, np. na kolację.

poniedziałek, 19 września 2011

Piernik czekoladowy


Chłopcy spali, a ja miałam wyjechać na parę godzin. Przykro mi było, że zostawiam ich samych właśnie w niedzielę. Wiem, wiem... Komputery doskonale zastępują mamę. Ale nie pieką ciast!
Odnalazłam przepis, który pozwolił mi w kilka minut stworzyć w domu atmosferę ciepła i bezpieczeństwa: piernik czekoladowy!











"Piernik czekoladowy"
-250g pszennej mąki
- pół paczki przyprawy do pierników albo kompozycja własna ;)
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 100g jasnego brązowego cukru
- 120 g masła
- pół szklanki wody, dobre pół
- 100g powideł /śliwka ew. porzeczka/
- 1 jajo
- łyżka kakao

Mieszamy suche składniki. W rondelku podgrzewamy wodę, w której rozpuszczamy masło. Zalewamy tym suchą mieszankę i miksujemy, dodając na końcu powidła i jajo.
Smarujemy formę, wlewamy ciasto i pieczemy je dobre 30 min przy 170 st C.
Świetny dodatek do śniadania, a z bitą śmietaną zmienia się w miłe uzupełnienie popołudniowej herbaty.

niedziela, 18 września 2011

Nalewka z jabłek


Tak, z jabłek też potrafi wyjść znakomita nalewka. Nie wspomnę tu o doskonałej pestkówce, na którą zbierałam pestki przez pół roku. Ostatniej jesieni postawiłam też na owocach i do dziś cieszę się pachnącym jabłkami smacznym dodatkiem do kawy. Albo do jakiegokolwiek deseru. Goście nie narzekają ;)







"Nalewka z jabłek"

- 1 kg jabłek pozbawionych ogonków
- 0,5 l wódki
- 0,5l brandy
- 0,25 l spirytusu na podkreślenie smaku/można zrezygnować/
- 1/2 szklanki cukru i 3/4 szklanki wody
- ew. kawałek cynamonu bądź 2 goździki

Owoce kroimy w ćwiartki lub nieco cieniej, ja zostawiam pestki. Umieszczamy w słoju, zalwewamy alkoholami i szczelnie zamknięte odstawiamy na około miesiąc. Można dodać laskę cynamonu.
Po miesiącu rozpuszczamy cukier we wrzącej wodzie i przestudzony wlewamy do maceratu. Odstawiamy wszystko na kolejny miesiąc.
Zlewamy nalew do butelek i szczelnie zamknięte odstawiamy na kilka miesięcy. Im dłużej - tym lepiej. Prawdziwa szkoła cierpliwości :).

sobota, 17 września 2011

Ciasto ze śliwkami najprostsze

Miałam wczoraj "doła." Takiego zwykłego, ludzkiego doła. Świat był pokręcony, ludzie niedobrzy, wszystko jak w krzywym zwierciadle. Ostatnim mignięciem zdrowego rozsądku przypomniałam sobie na szczęście Kobietę Pracującą z "Czterdziestolatka" i jej słowa, że na takie kłopoty najlepsze jest ciasto ze śliwkami.
Naturalnie w fazie ostrego zniechęcenia nie stać mnie było na radosne mieszanie zaczynu drożdżowego, więc sięgnęłam po najprostszy przepis. Może nie działał tak samo rewelacyjnie jak ten drożdżowy w czasie pieczenia, ale po pierwszym gryzie - pomogło!
PS. A dzisiaj z tym słońcem za oknem to już po prostu kompozycja doskonała! :)





"Ciasto ze śliwkami"
- 225g mąki
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 140g cukru
- 90g miękkiego masła
- pół szklanki mleka
- 1 jajo
-cynamon i cukier do wykończenia
- śliwki przekrojone na pół, pozbawione pestek

W mikserze ucieramy masło z cukrem, dodajemy mąkę, proszek, masło, mleko i jajo. Mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji.
Formę dobrze natłuszczamy, wlewamy ciasto. Wygładzamy i układamy śliwki skórkami do dołu. Posypujemy cukrem zmieszanym z cynamonem. Pieczemy ok. 40min przy 180 st C. Pod koniec pieczenia można posypać płatkami migdałów.

piątek, 16 września 2011

Kurczak pod kołderką pomidorowo-paprykową z rozmarynem

No, tym razem to błysnęłam inteligencją robiąc to zdjęcie. Trzeba włożyć sporo wysiłku, żeby zobaczyć kurczaka. Podpowiadam: w malutkim prześwicie na dole. Niemniej naprawdę tam jest i zaraz się dodusi, żeby napełnić dom smakowitym zapachem ;).














"Kurczak pod pomidorowo-paprykową kołderką"

- kilka kawałków kurczaka
- 1 zielona i 1 żółta papryka /będzie ładniej/
- 4-5 dojrzałych pomidorów /zimą puszka/
- kilka gałązek rozmarynu/ew.suszony
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- ew. pół szklanki białego wina

Kurczaka obsmażamy krótko na oliwie na silnym ogniu. Solimy, pieprzymy.
Paprykę czyścimy z pestek, kroimy na paski. Pomidory parzymy, obieramy ze skórki, najlepiej pozbawiamy pestek, kroimy na niewielkie kawałki. Czosnek siekamy.
Jeśli patelnia z kurczakiem jest wystarczająco duża, dorzucamy do niej pokrojoną paprykę, chwilę smażymy, dodajemy pomidory i czosnek. Jeśli nie, lepiej to zrobić na drugiej patelni i potem połączyć z kurczakiem. Warzywa doprawiamy i dusimy wszystko na niewielkim ogniu. Pod koniec wrzucamy listki rozmarynu. Dobrze podlać to wszystko połową szklanki białego wina.

czwartek, 15 września 2011

Tradycyjne ciasto miodowe żydowskie

Nie mam korzeni żydowskich... A jednak po kuchni mojej Babci i Prababci plątały się dania o tak dziwnie brzmiących nazwach jak cymes czy chałka... Kiedy dorosłam sprawdziłam, że pod tymi nazwami niekoniecznie kryje się to, co gotowały moje Babcie. Widać jednak w okolicach Wilna nie nazwa była najważniejsza. Tylko żeby smakowało dobrze ;)
A miodownik cudownie pachnie. Moje dzieci pytały, czy to już Święta ;).











"Ciasto miodowe żydowskie"

- 200g miękkiego masła
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 3 jaja
- szklanka miodu
- 1 łyżeczka przypraw do piernika
- 1,5 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki kawy instant
- 1 szklanka grubo posiekanych orzechów włoskich

W malakserze mieszamy masło z cukrem na gładką masę. Dodajemy pozostałe składniki, na końcu wrzucamy orzechy.
Przekładamy ciasto do wysmarowanej podłużnej formy i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 stC przez ok. 40 min. Pachnie wybornie!

środa, 14 września 2011

Ciasto z malinami deserowe

Dlaczego deserowe? A dlatego, że najlepiej zjadać je jeszcze na ciepło i przypomina konsystencją nieco budyń... Niby inne ciasta też je się po posiłku, ale ja potrafię po, przed, a nawet - chociaż coraz rzadziej - zamiast:)
A propos zamiast; to nie muszą być maliny, mogą być jeżyny albo porzeczki.












"Ciasto z malinami"

-3 jaja
- 1/3 szklanki brązowego cukru /może być biały/

- 1,5 szklanki mleka
- 0,5 szklanki jogurtu /użyłam pół szklanki śmietany/
- 0,5 szklanki pszennej mąki
- 0,5 kg malin

Piekarnik nagrzewamy do 180-190st C.
Blachę małą wykładamy papierem do pieczenia - to dosyć ważne, bo konsystencja ciasta będzie nieco płynna.
W garnuszku ubijamy jaja z cukrem. W drugim ubijamy mleko z jogurtem i mąką. Wsypujemy owoce, mieszamy.
Wlewamy do formy masę z owocami, a potem zalewamy ją masą jajeczną.Pieczemy ok.40 min z termoobiegiem, żeby skórka za bardzo się nie przypiekła.

wtorek, 13 września 2011

Nalewka z jarzębiny

Jarzębina jest drzewem ludzi urodzonych w pierwszej dekadzie kwietnia ;). Ale nie tylko dlatego darzę ją szczególnym sentymentem. Kocham ją za czerwone korale, które przez długi czas zdobią kąt ogrodu przed nadejściem jesieni... W tym roku ptaki nie zjadły ich tak wcześnie, jak w poprzednim... trochę zostawiły dla mnie...













"Nalewka jarzębinowa"

- jarzębina - ok.2kg
- wódka
-cukier

Do słoja wsypujemy przemrożone wcześniej korale jarzębiny. /można przetrzymać przez noc w lodówce/. Zalewamy wódką tak, żeby zakryła owoce powyżej 2 cm. Zamykamy i stawiamy na oknie na dwa tygodnie, aż nalewka nabierze bursztynowego koloru.
Przygotowujemy syrop cukrowy z 1 kg cukru i szklanki wody. Mieszamy z nalewem. Filtrujemy do butelek i odstawiamy na 4 miesiące :).

poniedziałek, 12 września 2011

Kurze piersi faszerowane indykiem


W Poznaniu propagowano wczoraj zalety odżywiania się mięsem. W 30-stopniowym upale przez Stary Rynek przesuwały się defilady kucharzy i adeptów sztuki kulinarnej dzierżących w promieniach słońca kilogramy surowego mięsa. A potem próbowano napełnić ponad pół kilometrową kiełbasę. Udało się, zanim jeszcze wróciłam do domu.
Widok tego mięsnego bogactwa przypomniał mi danie niedawno zaserwowane przez mamę. Też mieszkankę Poznania..;)

"Kurze piersi faszerowane mięsem z indyka"

- 4 kurze piersi lekko rozbite
- pół kilo mielonego mięsa z indyka
- sól, pieprz
- 2 ząbki czosnku
- natka zielonej pietruszki
- cząber lub inne ziele dobrze pachnące, np. tymianek

Piersi solimy i pieprzymy.
Mięso indycze również doprawiamy,dodając posiekany czosnek i natkę pietruszki.
Nakładamy farsz z indyka na kurze piersi i ciasno zawijamy, podkładając końce piersi do dołu, żeby farsz nie wypadał.
Obsmażamy mięso krótko w brytfance, a potem dusimy do miękkości.

sobota, 10 września 2011

Nalewka z gruszek

Klapsy to moje ulubione. Wielkie, soczyste, sok ścieka pomiędzy palcami. uwielbiałam zabierazć je do szkoły na drugie śniadanie, chociaż ryzyko wyciągnięcia z torby zduszonej gruszki było dość wysokie....
Najpiękniej zachować ich smak i aromat w przezroczystej butelce :). Najlepiej zalać je spirytusem rozcieńczonym nieco wodą, ale dla mnie to za mocne. Wolę użyć czystej wódki ew. wzmocnionej spirytusem.










"Nalewka z gruszek"

- kilka gruszek pozbawionych ogonków, ale z zachowaniem skórek i pestek, które dodają aromatu
- czysta wódka
- laska wanilii przekrojona na pół
- cukier

Gruszki wkładamy do szklanego słoja. Zalewamy alkoholem tak, aby zakrywał je ponad 2 cm. Wkładamy laskę wanilii i zamykamy szczelnie. Stawiamy w ciepłym, jasnym miejscu na długie miesiące, najlepiej do wiosny. Zlewamy alkohol, owoce zasypujemy cukrem na 2 tygodnie i powstały sok mieszamy z wcześniejszym nalewem. Filtrujemy do butelek i grzecznie czekamy, aż na drzewach dojrzeją nowe gruszki. Warto!
Jeszcze jedno: gruszki kroimy plastikowym lub srebrnym nożem, wtedy nie ściemnieją, a nalewka zachowa piękny kolor :)

piątek, 9 września 2011

Naleśniki z kaszy gryczanej na dzień dobry

Piątek. Wiem, że to dziś mało popularne, ale w piąty dzień tygodnia unikam mięsa. Właściwie to coraz częściej go unikam. A już na pewno tego od cielaczków, jagniątek i innych maleństw... Mniej współczucia mam do moich.. powiedzmy, rówieśników ;).
Co nie oznacza, że od rana nie chodzi za mną chętka na coś smacznego. Żeby jeszcze to smaczne było chociaż troszkę zdrowe! To może naleśniki z mąki gryczanej? Dziś można ją kupić w wielu sklepach. A jak nie, to trzeba wrzucić kaszę gryczaną do młynka i ją zmielić :)








"Naleśniki z kaszy gryczanej"

Dziś nie podam konkretnych proporcji. Z naleśnikami tak jest, że ciasto w garnku musi wyglądać jak lejąca się gęsta śmietana. Czy ona będzie trochę bardziej zwarta czy mniej?... I tak naleśniki się usmażą.
Ja mieszam mąkę gryczną pół na pół z pszenną. Takie ustępstwo na rzecz marudnych dzieci. Dodaję do niej 2-3 jaja, wlewam mleko, lekko solę i tyle. Zamiast mleka można dać wodę gazowaną. Podobno nadaje lekkości. Raz spróbowałam, jakoś gorzej smakowało.

Nadzienie na zdjęciu:
- ser gorgonzola zmieszany w garnku z kremówką do rozpuszczenia w proporcji 1:2, posypany gałką muszkatołową
- pomidory w plasterkach z odrobiną pieprzu
- plastry szynki - ustępstwo na rzecz mięsożernego syna ;)

czwartek, 8 września 2011

Ciasto z jabłkami pachnące przyprawami

Moja Pani od Fortepianu kocha ciasta ze śliwkami. Upiekłam, zapraszam, a ona nosem kręci, że wieczór, samochód w garażu... niezdecydowana taka. Trudno! Kolega z Poznania mnie nawiedził i zjadł ciasto w piorunującym tempie - jeden wieczór! A Pani od Fortepianu dzwoni rano, że się namyśliła, przyjedzie!:)
Pędzę do kuchni, a w niej tylko garść śliwek została... To upiekłam ciasto z jabłkami:) Ale zlitowałam się nad nią i upiekłam jeszcze drugie: w połowie z jabłkami, a w połowie ze śliwkami ;)










"Ciasto z jabłkami"

- 230g pszennej mąki
- 1 łyżeczka cynamonu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 1/2 łyżeczki sody
- 250g brązowego cukru
- 3 jaja
- 10dag miękkiego masła
- 2 jabłka utarte
- ew.garść rodzynek i posiekanych orzechów

Do malaksera wsypujemy mąkę, proszek, sodę, cynamon i gałkę. Mieszamy dodając jaja, cukier i masło, na końcu jabłka i bakalie.
Przekładamy do niedużej, wysmarowanej formy i pieczemy ok.60-65 min w piekarniku nagrzanym do 180 st C.

piątek, 2 września 2011

Sushi Anity

Anita zaprosiła nas na sushi. Nas, czyli baby... Myślałam, że będziemy same skręcały ten ryż w glonach i nawet byłam zaskoczona nieco lodowatym głosem Anity, kiedy spóźniałam się akademickie 15 min ;).
Ale po wejściu do jej mieszkania zrozumiałam całkowicie niezadowolenie gospodyni. Sushi nie tylko było gotowe, ale aż rwało oczy różnobarwnymi kolorami i sposobem ułożenia. A do tego miało takie wymyślności zawinięte w sobie, jak kawałki rzepy czy kwiatu lotosu. Nic dziwnego, że długo nie mogłam się od niego oderwać... ;)))









"Sushi"

Paskal mi kiedyś powiedział, że sekret dobrego sushi tkwi w odpowiednim przygotowaniu ryżu. Nie dość, że powinniśmy kupić odpowiedni gatunek, to wcześniej powinniśmy ten ryż dłuuuugo płukać pod bieżącą zimną wodą. Najlepiej godzinę albo dłużej... I faktycznie stał przy kranie i płukał ryż mieszając go dłonią pod strumieniem chłodnej wody. Od samego patrzenia robiło się zimno. Ale potem już można ten ryż ugotować. Wody powinno być o połowę więcej niż ryżu. Kiedy będzie gotowy, czekamy aż ostygnie, co zabiera sporo czasu.
Na specjalną drewnianą matkę kładziemy NORI czyli glony morskie, mokrymi dłońmi nakładamy na nie ryż na wys. 0.5 cm, ale tylko do połowy jego powierzchni. Można go posypać ziarnami sezamu. Na powierzchni nori nie pokrytej ryżem układamy to, co lubimy. A więc pasek surowej ryby, avocado bez skóry, zielony ogórek w paseczkach. Można rozsmarować serek philadelfia, położyć kawałki kwiatu lotosu czy marynowanej rzepy.
Teraz zwijamy wszystko przy pomocy maty jak najściślej zaczynając od części bez ryżu. Kiedy rolki są gotowe kroimy je jak najostrzejszym nożem na 1-cm plastry.
I tak powstają najprostsze maki...