piątek, 9 września 2011

Naleśniki z kaszy gryczanej na dzień dobry

Piątek. Wiem, że to dziś mało popularne, ale w piąty dzień tygodnia unikam mięsa. Właściwie to coraz częściej go unikam. A już na pewno tego od cielaczków, jagniątek i innych maleństw... Mniej współczucia mam do moich.. powiedzmy, rówieśników ;).
Co nie oznacza, że od rana nie chodzi za mną chętka na coś smacznego. Żeby jeszcze to smaczne było chociaż troszkę zdrowe! To może naleśniki z mąki gryczanej? Dziś można ją kupić w wielu sklepach. A jak nie, to trzeba wrzucić kaszę gryczaną do młynka i ją zmielić :)








"Naleśniki z kaszy gryczanej"

Dziś nie podam konkretnych proporcji. Z naleśnikami tak jest, że ciasto w garnku musi wyglądać jak lejąca się gęsta śmietana. Czy ona będzie trochę bardziej zwarta czy mniej?... I tak naleśniki się usmażą.
Ja mieszam mąkę gryczną pół na pół z pszenną. Takie ustępstwo na rzecz marudnych dzieci. Dodaję do niej 2-3 jaja, wlewam mleko, lekko solę i tyle. Zamiast mleka można dać wodę gazowaną. Podobno nadaje lekkości. Raz spróbowałam, jakoś gorzej smakowało.

Nadzienie na zdjęciu:
- ser gorgonzola zmieszany w garnku z kremówką do rozpuszczenia w proporcji 1:2, posypany gałką muszkatołową
- pomidory w plasterkach z odrobiną pieprzu
- plastry szynki - ustępstwo na rzecz mięsożernego syna ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz