poniedziałek, 15 sierpnia 2011

"Nijakie" ciasto Oleksandry

Lato to cudowna pora roku. Te krótkie wyjazdy, spotkania z dawno niewidzianymi przyjaciółmi gdzieś w plenerze... Aż przychodzi moment, w którym najfajniejszy jest powrót
do domu. U mnie to było wczoraj. Przyjechałam z Mazur, przedarłam się przez powitalny taniec psa, kładące się na stopy koty.
Z kuchennego stołu błysnęło do mnie galaretką upieczone ciasto. Ucieszyłam się.
- A jakie ciasto upiekłaś? - zapytałam Oleksandrę.
Zmarszczyła na chwilę czoło, machnęła ręką.
- A takie tam... - odpowiedziała. - Nijakie.








"Nijakie" ciasto Oleksandry

- 3 jajka
- 100g cukru
- 100g masła
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka majonezu bądź kwaśnej śmietany
- 200g mąki
- 3 łyżki cukru na "krem"
- dowolne owoce, np. plasterki brzoskwiń
- opakowanie galaretki w proszku

Do miksera wrzucamy masło, cukier, 3 żółtka, potem mąkę, proszek i majonez lub śmietanę.
Wykładamy ciasto na wysmarowaną niewielką blaszkę do pieczenia. Na wierzchu układamy owoce i pianę ubitą z 3 białek i 3 łyżek cukru. Pieczemy ok.20min przy 180stC. Po przestudzeniu zalewamy gęstniejącą galaretką.

1 komentarz: