niedziela, 14 sierpnia 2011

Zupa wiśniowa dla małych i dużych

Smaki dzieciństwa.. Ulubione:)
Taka zupa wiśniowa.... Słodka, delikatnie przypominająca konsystencją kiesiel...
Nie mogę zrozumieć, dlaczego żadne z moich dzieci nie stało się jaj fanem. Ja ją uwielbiam! Zwłaszcza rozgrzana słońcem.. Jeśli oczywiście jest. Co nie jest takie pewne tego lata...












"Zupa wiśniowa"

- pół kilo wiśni, najlepiej wypestkowanych, ale obejdzie się ;)
- pół laski cynamonu
- dwa goździki
- osobno ugotowany drobno makaron
- pół kisielu z czerwonych owoców
- cukier do smaku

Wiśnie gotujemy z cukrem, cynamonem i goździkami. Pod koniec zaciągamy kisielem rozprowadzonym w wodzie. Podajemy na talerzu z makaronem, najlepiej przestudzoną. Jest przepyszna!

2 komentarze:

  1. No ja też nie rozumiem dokładnie tego samego u mnie i tyczy sie to też zupy sliwkowej i jagodowej...dziwni ci ludzie sa , takie pyszności a oni nosem kręcą:/

    OdpowiedzUsuń
  2. ja już prawie zapomniałam o smaku takiej zupy.choc rzeczywiście.. to wspomnienie dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń