środa, 2 lutego 2011

Napoleonka na rozkaz

Moja koleżanka ma mamę. A mama ma przepis na Napoleonkę. Wychodzi jej tak dobrze, że kiedy ma przyjechac do Warszawy znajomi koleżanki dopytują się, czy już jest. I czy ciasto jest gotowe. Bo w pierwszej kolejności po przyjeździe piecze właśnie Napoleonkę. Ale jak widać po zdjęciu, jej żywot jest bardzo krótki. Ledwo zdążyłam chwycić aparat ;)))











"Napoleonka mamy koleżanki"

Na ciasto:

  • mąka 2 szklanki
  • piwo 1/2 szklanki
  • 250g zimnego masła

Na krem:


Mąkę wsypujemy do miski lub na stolnicę - dodajemy pokrojone masło - i całość siekamy. Wlewamy zimne piwo. Szybko wyrabiamy ciasto. Wkładamy do lodówki na godzinę (lepiej dłużej).

Ciasto dzielimy na 2 części. Każdą wałkujemy i wykładamy na 2 blaszki. Wstawiamy do ciepłego piekarnika. Pieczemy na termoobiegu równocześnie przez 20 minut w temp. 170 stopni. Przy normalnym proponuję piec każde ciasto osobno w temp. 180 stopni przez 20-25 minut.

Krem:

0,5 l mleka gotujemy z cukrem i masłem. Pozostałe mleko mieszamy z jajkami, mąkami i budyniem. Wlewamy go gotującego się mleka, gotujemy ciągle mieszając do zgęstnienia.

Jeszcze gorący krem wykładamy na upieczone, wystudzone ciasto. przykrywamy drugim plackiem.
Po wystygnięciu posypujemy ciasto cukrem pudrem.

3 komentarze:

  1. jak ja dawno nie kudłam napoleonki...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj zjadłabym taką napoleonkę, dawno nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja lubię takie przepisy od mamy czyjejś koleżanki itd...;-)

    Intryguje mnie dodatek piwa w cieście, bardzo ciekawe!

    OdpowiedzUsuń