wtorek, 15 lutego 2011

Nalewka sosnowa na kaszel też dobra

Wyjrzałam przez okno na ściśnięty mrozem świat - i nie wierzyłam własnym oczom: sosny zaczynają puszczać młode pędy! A więc to już przyszła pora na robienie z nich nalewki. Nie ma nic lepszego na kaszel przy przeziębieniu niż mały kieliszek takiej mikstury. Wiem, bo właśnie sprawdzam, starając się łagodzić skutki przeziębienia sprzedanego mi przez synów:). Co prawda pojemność butli na zdjęciu sugeruje, że jeszcze przez dwa lata nie muszę robić nowej nalewki, ale trzeba pamiętać o znajomych ;).









"Nalewka sosnowa"
- 0,5l młodych pędów sosnowych
- 1/2 kg cukru
- 1l spirytusu
- 2 szklanki czystej wody

Zerwane pędy sosnowe układamy w słoju, przesypując je cukrem. Zakrywamy słój gazą i stawiamy w słonecznym miejscu na 2-3 tygodnie. Co jakiś czas potrząsamy. Kiedy cukier się rozpuści łączymy powstały syrop z gorącą wodą i znowu odstawiamy na kilka dni. Filtrujemy, łączymy z alkoholem, rozlewamy do butelek i zostawiamy w ciemnym, chłodnym miejscu co najmniej na pół roku.

A jeśli ma służyć tylko do leczenia kataru i kaszlu, to:

-szklanka pędów
- 0,1 l spirytusu
- 1 łyżka miodu

Pędy kroimy na kawałki, wkładamy do szklanego naczynia, zalewamy spirytusem. Dodajemy miód i uzupełniamy naczynie wodą. /Razem do 0,5l/. Zamykamy na tydzień. Potem raczymy się codziennie po małej łyżeczce.

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe. Ja zrobiłam waniliową z Twojego przepisu i stoi sobie teraz te obowiązkowe pół roku:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje sosny za onem jeszcze młodych pędów nie puszczają, ale jak zaczną, to zrobię nalewkę :) Będzie jak znałazł na przyszłą zimę!

    OdpowiedzUsuń