sobota, 26 lutego 2011

A na lunch - zagadka ;)!

Aha, co jest uwiecznione na zdjęciu? Założę się, że nikt nie zgadnie. Sama bym na to nie wpadła... Okazało się, że mój najmłodszy i ja mamy podobne zdolności do czytania mapy. Czyli żadne. Zwiedziliśmy Rzym bardzo dokładnie, zataczając większe lub mniejsze koła. Kiedy wczoraj zorientowaliśmy się, że znowu wróciliśmy w miejsce na końcu mapy /!/, postanowiliśmy zjeść lunch, zanim udamy się w kolejną trasę. Knajpka aż się prosiła, żeby odpocząć. Niewielka, pod parasolami, z klientami w środku, co dobrze prorokowało. Młody kelner zjawił się natychmiast. Poprosiłam o kartę. Spojrzał na mnie spod oka i zapytał: "Pizza czy spaghetti?". Popatrzyliśmy z Kornelem po sobie. "Spaghetti - zadecydował najmłodszy". Kelner skupił myśli nad angielskim...: "Hooki, carbonara, z sosem pomidorowym czy z oliwą i czosnkiem?". Zdecydowaliśmy się na dwie pierwsze propozycje. Poprosiłam o lampkę białego wina... "Hooki - zgodził się kelner. - Ale ja ci wybiorę."
Zostawił nas rozbawionych i pełnych oczekiwania. Na szczęście wino okazało się naprawdę dobre. Kiedy pochwaliłam trafny wybór, kelner z zadowoleniem kiwnął głową i wydusił z siebie coś, co brzmiało podobnie do "gewurztraminer". Potem dostaliśmy makarony, zadziwiająco dobre. A na deser poprosiłam o espresso. "Hooki - usłyszałam - robię wyśmienite. Będziesz zadowolona". Myślałam, że niczym mnie już nie zaskoczy, a jednak... Moje espresso okazało się trójkolorowe... Kelner stanął nade mną i czekał, aż wypiję. Tylko najpierw kazał zamieszać... Posłusznie uniosłam ciupeńką szklankę... Ymmm... To było dobre!!! Jak usłyszałam, była to kawa + biała czekolada + sok z pomarańczy... A potem to ja zadziwiłam kelnera... Wyjęłam aparat i w zachwyceniu robiłam zdjęcie pustej szklanki... No trudno, wcześniej nie dał mi szansy... I tak zakończyliśmy nasze małe, rzymskie wakacje.. "Ho0ki..." ;)

2 komentarze:

  1. no jak dla mnie to na tym zdjęciu to przyschnięte zółtko, a nie sok pomarańczowy:) ...ale taka kawa musiała być cudowna:) pozdrawiam Jolanta szyndlarewicz

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwsza moja myśl brzmiała "dno szklanki po kawie", ale z sokiem pomarańczowym? ekstra, nie wpadłabym na to :D

    OdpowiedzUsuń