wtorek, 27 września 2011

Zupa z ciecierzycy



To zabawne, jak ciecierzyca /cieciorka?/ zniknęła z naszych stołów. Kiedy ją podaję wszyscy pytają, co to jest? Zostawiłam sobie ziarno do demonstracji, co wywołuje wielką wesołość. Ziarenko wędruje z ręki do ręki poddawane uważnej analizie. I co? I tak nikt nie wie, co to jest. A tak naprawdę, to też bym nie wiedziała, gdyby Anita nie zaraziła mnie swoją pasją do przygotowywania humusów.
/A wygląda jak suchy groszek, tylko z malutkim ogonkiem ;)/






"Zupa z ciecierzycy"

-szklanka ciecierzycy
- 2l wody
- sól, pieprz
- gałązka tymianku, ok, dwie
- 4 ząbki czosnku
- słoiczek przecieru pomidorowego

Ciecierzycę moczymy w garnku z wodą przez noc. Następnie gotujemy do miękkości razem z 2 ząbkami czosnku i 1 gałązką tymianku, prawie godzinę. Wyłączamy, wyjmujemy tymianek i czosnek. I kilka całych ziaren do późniejszej dekoracji. Miksujemy.
Na niewielkiej patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, wrzucamy kolejne pokrojone dwa ząbki czosnku i nową gałązkę tymianku. Przesmażamy bardzo krótko i dodajemy przecier pomidorowy. Mieszamy szybko, bo przeważnie pryska! Wyjmujemy tymianek, a pomidorową pulpę wrzucamy do garnka z ciecierzycą. Dokładnie mieszamy.
Podajemy na talerzach z drobnym makaronem, wtedy jest sycąca i smakuje świetnie. W wersji dla tych, co na diecie, można podać czystą, przyozdobioną wyjętymi wcześniej ziarnkami i listkiem bazylii.

3 komentarze:

  1. z mojego stołu całkiem nie zniknęła, ale faktem jest, że pojawia się niezwykle rzadko. a pyszne jest przecież.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że ciecierzyca nie jest szerzej stosowana. jest taka smaczna:) na pewno pyszna zupa:)

    OdpowiedzUsuń