środa, 22 grudnia 2010
Ach, te śledzie!
Mnie wmówiono w dzieciństwie, że świetnie piekę biszkopty. Podobny trick zastosowałam wobec mojej córki: kiedy miała 12 lat powiedziałam jej, że tylko jej śledzie będą wszystkim na Święta smakować. Od tego czasu moje dziecko bez entuzjazmu, ale za to co roku szykuje kolejne porcje śledzi. Wypróbowuje wiele przepisów, ale dwa są naprawdę sprawdzone.
"Śledź w borowikach"
- matyjasy w oleju
- 600g grzybów drobno posiekanych
- 1 marchewka pokrojona w drobną kostkę
- 2 średnie cebule w kosteczkę
- 1 ząbek czosnku wyciśnięty przez praskę
Na oleju obsmażamy cebulę, marchew i czosnek, można podlać białym winem. Dodajemy trochę majeranku, a na koniec posiekane grzyby. Ostrożnie sól i pieprz.
Bierzemy garnek, przykrywamy dno warstwą grzybów z patelni, na to kładziemy śledzie pokrojone na mniejsze kawałki. Przykrywamy pozostałą masą. Dusimy pomału tak, żeby śledzie się nie rozpadły.
Można podawać tak na gorąco jak i na zimno.
"Tarta śledziowa"
- matijasy
- 2 opakowania pumpernikla
-2 pęczki koperku
-2 świeże ogórki
- 3 cebule czerwone
-2 opakowania śmietany 22%
sól, pieprz
Namoczyć śledzie w mleku. Wszystko pokroić w kosteczkę, śledzie w trochę większą. Wymieszać, posolić, popieprzyć. Pumpernikiel pokroić w kwadraty, układać na nich śledzie, na nich koper, ogórek do dekoracji i cebulka. Można jeszcze posypać czerwonym pieprzem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo smakowite propozycje:)
OdpowiedzUsuńJa śledzie lubię chyba w każdej postaci:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy sposób na przekonanie kogoś, że zrobione przez niego najpyszniejsze:-) ja tak za każdym razem powtarzam Mamie jeśli chodzi o zupę pomidorową i sama nawet nie mam ochoty nauczyc się jej gotowac.
OdpowiedzUsuńw składnikach do pierwszego przepisu brakuje grzybów
OdpowiedzUsuń