czwartek, 14 kwietnia 2011

Królik pachnący rozmarynem

Szkoda królika.. Ja nie gotuję króliczego mięsa, od kiedy po moim domu kicał długouchy, pozbawiony jednego oka pieszczoszek. Spędziłam godziny na kropieniu mu kropli w chore oczy, a zwierzaczek obdarzał naszą rodzinę, a zwłaszcza moją córkę, prawdziwym przywiązaniem. Dlatego ja to danie robię z kurzych piersi - póki co, żadna kura po moim domu nie biegała... Chociaż?....











"Potrawka z królika rozmarynem pachnąca"

Na jedną osobę:
- comber z królika /polędwiczka/
- 2 szalotki
- 2 młode ziemniaki do połowy podgotowane
- kieliszek białego wina
- kieliszek śmietanki kremowej
- świeży rozmaryn posiekany
- koperek na odświeżenie na wydaniu
- masło

Polędwiczkę myjemy, czyścimy z błon, kroimy w ukośne plastry - ok 2 cm. Solimy i pieprzymy delikatnie. Na patelni rozpuszczamy masło, wrzucamy posiekane drobno szalotki, szklimy. Dodajemy królika, podsmażamy na złoto. Dolewamy wino, odparowujemy i wrzucamy zioła. Dolewamy śmietanę i pokrojone w grubą kostkę ziemniaki. Redukujemy sos /odparowujemy/, wrzucamy koperek i podajemy.

2 komentarze:

  1. U mnie królik w zamrażarce już 2 miesiąc leży i nie wiem co by tu z niego... A może skuszę się na Twoją propozycję? :) Zapowiada się pysznie.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń