środa, 2 listopada 2011

Małdrzyki

Co za świat. Wszystko szybko, szybko!... A dzień jaki długi jest, widzi każdy... I nic na to nie poradzę. Pani od fortepianu krzyczy, że się obijam. Edyta nic nie mówi, ale jak spojrzy, to spojrzy... Cud prawdziwy, że zdążę coś ugotować. I zjeść ;). Gorzej, że nie mam czasu tego tutaj zapisać...
Ale małdrzyki robi się piorunem, przynajmniej tak wychodziło mojej Babci.












"Małdrzyki"

- 50 dag białego sera, najlepiej tłustego
- 3 jaja
- 1 szklanka mąki
- zapach waniliowy


Mielimy ser, dodajemy jaja, zapach i mąkę.

Na rozgrzany na patelni tłuszcz nakładamy łyżką niewielkie placuszki. Smażymy na złoto z obu stron. Podajemy posypane cukrem pudrem. Pyszne na spokojne śniadanie.

1 komentarz:

  1. Dzień długi, ale szybko się ściemnia...i dlatego kiepsko ;)
    Ale za to wieczór wystarczający, by usmażyć małdrzyki. Robiłam je kiedyś i bardzo mi smakowały :)

    OdpowiedzUsuń