niedziela, 24 czerwca 2012

Po prostu szaszłyk



Dobrze, kończę o Gruzji, chociaż zmieściłabym jeszcze kilka zdjęć czy przepisów. Ale w międzyczasie  odwiedziłam Mazury no i jestem gotowa do zmiany geograficznej ;).
Szaszłyki w Gruzji można dostać wszędzie. Ale nie wyglądają na wyszukane dania. To kawałki mięsa nadziane na patyki od rożna, tylko wcześniej umiejętnie marynowane. Z baraniny, wołowiny czy wreszcie z kurczaka. Niestety nie zidentyfikowałam składników mieszanek przypraw, które można dostać na lokalnych bazarkach. Sprzedające panie uśmiechały się tajemniczo i mówiły, że te rośliny rosną tylko w Gruzji. Fakt, pachniały inaczej.  A ja musiałam się zadowolić gotow ą mieszanką.
 I jeszcze tylko o sałatce z pomidorów i ogórków. Wiem, wiem, nie mieszamy świeżych, zielonych ogórków z pomidorami, bo witamina C itd... Ale może czasem warto polać taką mieszankę oliwą z kolendrą i bazylią? Tak po prostu, dla przyjemności...

"Szaszłyk po gruzińsku"?

- kawałek surowego mięsa
- olej
- wino lub sok z cytryny
- zioła: oregano, nasiona kolendry, bazylia
- sól, pieprz

Mięso kroimy na kawałki i zalewamy marynatą sporządzoną z oleju, wina lub soku z cytryny, ziół i przypraw. Można dodać łyżkę miodu i poeksperymentować, tak naprawdę. Zostawić wszystko w chłodzie na kilka godzin. Upiec na rożnie lub grillu. Ot i wielka filozofia :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz