poniedziałek, 9 lipca 2012

Mój chłodnik

Moim zdaniem do jedzenia chłodniku trzeba dorosnąć. Znam mało osób, które lubiły tę zimną zupę w dzieciństwie. Za to niewielu dorosłych, którzy potrafią się jej oprzeć. Przyznam też, że lubić jeść chłodnik to jedno, a lubić go przygotowywać, to drugie. Mój szykuję na absolutnego leniucha i co? I tak go chętnie zjadam:)














"Mój chłodnik"

- litr jogurtu najlepiej typu greckiego
- kilka ogórków gruntowych /ok, zielone też mogą być/
- kilka gałązek koperku
- 2 jaja na twardo
- kilka łyżek barszczu w koncentracie Krakusa
-sok z jednego lub dwóch ząbków czosnku
- sól, pieprz

Wylewamy do miski jogurt, roztrzepujemy lekko dodając koncentrat barszczu i wyciśnięty czosnek.
Osobno kroimy ogórki w cienkie plastry, a koperek siekamy. Jaja kroimy na połówki.

Warzywa mieszamy z jogurtem, wylewamy do miseczek, do których wkładamy jaja. Jeżeli podamy to z ugotowanymi ziemniaki, to waściwie drugie danie staje się zbędne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz