Moja radosna aprobata dla tych niewielkich bułeczek nie zmniejszyła się ani o milimetr. Nadal wybieram je do szybkiej kawy czy herbaty, bedąc "na mieście"w różnych sprawach. Przegrywają z nimi inne wypieki, nawet ciasto marchewkowe ;). W prostocie siła? Kto wie?
"Naprawdę łatwe scones"
- 230g mąki
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 dag masła
- 100 ml mleka
- 50 ml jakiegoś likieru dla zapachu, np. amaretto
Zmieszać wszystkie składniki razem. Możemy zrobić to w mokserze albo palcami. Na końcu musi wyjść ładna kulka ciasta.
Toczymy z ciasta wałek tniemy na porcje - wychodzi ok. 8. Toczymy z nich kulki, układamy na wysmarowanej blaszce i wsadzamy do nagrzanego piekarnika na ok. 15 min.
Podajemy z clotted cream albo po prostu z masłdm i dżemem, najlepiej truskawkowym. Będą wspaniale smakować.
Możemy też zrobić słoną wersję. Zamiast likieru dodajemy stary parmezan do smaku.
niedziela, 30 czerwca 2013
sobota, 29 czerwca 2013
Salatka z ogórków z chili
To świetna letnia sałatka, bardzo odświeżająca. Dobrze się komponuje z wszelkim mięsem z grilla.
"Sałatka ze świeżych ogórków z chili"
-jeden długi, zielony ogórek
- strąk chili
- 100ml wody
- 100ml octu ryżowego
- 3 łyżeczki cukru
- pół łyżeczki soli
Ogórek myjemy, obieramy ze skórki, za pomocą łyżki wybieramy pestki. Kroimy na cząstki.
Chili przecinamy wzdłuż, wybieramy pestki, kroimy w cieniutkie pasemka.
W garnuszku podgrzewamy wodę, wsypujemy cukier i sól, mieszamy do rozpuszczenia. Zagotowujemy, wyłączamy. Po przestudzeniu dolewamy ocet i mieszamy.
Ogórki miesamy z chili, zalewamy wodą z octem i wstawiamy do lodówki chociaż na godzinę, żeby się dobrze "przegryzło".
"Sałatka ze świeżych ogórków z chili"
-jeden długi, zielony ogórek
- strąk chili
- 100ml wody
- 100ml octu ryżowego
- 3 łyżeczki cukru
- pół łyżeczki soli
Ogórek myjemy, obieramy ze skórki, za pomocą łyżki wybieramy pestki. Kroimy na cząstki.
Chili przecinamy wzdłuż, wybieramy pestki, kroimy w cieniutkie pasemka.
W garnuszku podgrzewamy wodę, wsypujemy cukier i sól, mieszamy do rozpuszczenia. Zagotowujemy, wyłączamy. Po przestudzeniu dolewamy ocet i mieszamy.
Ogórki miesamy z chili, zalewamy wodą z octem i wstawiamy do lodówki chociaż na godzinę, żeby się dobrze "przegryzło".
piątek, 28 czerwca 2013
Cebulaki z miętą i kolendrą
Ha! Włosi nazywają to schiacciatine rotonde, a dla mojej prababci to były po prostu cebulaki.
Jak zwał, tak zwał. Nie ma nic lepszego na to, co tutaj mamy za oknem. Szaro, mokro, płakać się chce. Myślicie, że trzeba być Anglikiem, żeby zaczynać rozmowę od pogody?? Nie, wystarczy tu mieszkać :(.
"Cebulaki czyli schiacciatine albo odwrotnie"
- 500g pszennej mąki
- łyżeczka soli
- łyżeczki suchych drożdży /2-3 dag świeżych/
- 300ml ciepłej wody
- posiekana cebula
-posiekanych kilka listków mięty
- posiekana kolendra
- oliwa do natłuszczania
Mieszamy suche składniki, dodajemy wodę, wyrabiamy ciasto. Odstawiamy do wyrośnięcia.
Powinno być gładkie i zwarte.
Wyjmujemy na posypaną mąką powierzchnię, rolujemy wałek i tniemy na plasterki. Wychodzi 8-10. Rozgniatamy je lekko ręką i układamy na wysmarowanej tłuszczem blasze. Włączamy piekarnik i czekamy, aż trochę podrosną.
W tym czasie mieszamy w miseczce posiekaną cebulę, miętę i kolendrę. Powierzchnię placuszków smarujemy oliwą i posypujemy przygotowaną mieszanką. Pieczemy ok. 20 min przy 200st C.
Jak zwał, tak zwał. Nie ma nic lepszego na to, co tutaj mamy za oknem. Szaro, mokro, płakać się chce. Myślicie, że trzeba być Anglikiem, żeby zaczynać rozmowę od pogody?? Nie, wystarczy tu mieszkać :(.
"Cebulaki czyli schiacciatine albo odwrotnie"
- 500g pszennej mąki
- łyżeczka soli
- łyżeczki suchych drożdży /2-3 dag świeżych/
- 300ml ciepłej wody
- posiekana cebula
-posiekanych kilka listków mięty
- posiekana kolendra
- oliwa do natłuszczania
Mieszamy suche składniki, dodajemy wodę, wyrabiamy ciasto. Odstawiamy do wyrośnięcia.
Powinno być gładkie i zwarte.
Wyjmujemy na posypaną mąką powierzchnię, rolujemy wałek i tniemy na plasterki. Wychodzi 8-10. Rozgniatamy je lekko ręką i układamy na wysmarowanej tłuszczem blasze. Włączamy piekarnik i czekamy, aż trochę podrosną.
W tym czasie mieszamy w miseczce posiekaną cebulę, miętę i kolendrę. Powierzchnię placuszków smarujemy oliwą i posypujemy przygotowaną mieszanką. Pieczemy ok. 20 min przy 200st C.
czwartek, 27 czerwca 2013
Bułeczka z borówkami na śniadanie
Malutki /4 miesiące/ wstał dziś o 5 rano, skacząc wesoło po łóżku. Kiedy nie reagowałam, zaczepiał drugiego kota. A kiedy oba
zaczęły się ganiać po kołdrze, musiałam wstać. Naprawdę trzeba mieć odporność słonia, żeby przetrzymać walkę kotów we własnym łóżku.
Co można robić o 5 rano? Całe szczęście, że to lato, za oknem zieleń i słychać świergoczące ptaki. Nie pozostało mi nic innego, jak sięgnąć po mikser i borówki, żeby zdążyć z bułeczkami przed śniadaniem.
"Bułeczka z borówkami na śniadanie"
- 350g pszennej mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 130g masła, zimnego
- pół szklanki mleka
- 1 jajo
- 3 duże łyżki cukru
- kropla zapachu waniliowego
Mieszamy razem suche składniki. Dodajemy masło w kawałkach. Ja używam miksera, więc od tego momentu dodałam pozostałe składniki, na końcu wsypując przy wolnych obrotach borówki.
Blaszkę dobrze wysmarować masłem, nagrzać piekarnik.
Przekładamy masę do foremki, nacinamy na powierzchni paski, wzdłuż których będziemy potem kroić mniejsze porcje. Pieczemy ok. 25 min do lekkiego zbrązowienia.
zaczęły się ganiać po kołdrze, musiałam wstać. Naprawdę trzeba mieć odporność słonia, żeby przetrzymać walkę kotów we własnym łóżku.
Co można robić o 5 rano? Całe szczęście, że to lato, za oknem zieleń i słychać świergoczące ptaki. Nie pozostało mi nic innego, jak sięgnąć po mikser i borówki, żeby zdążyć z bułeczkami przed śniadaniem.
"Bułeczka z borówkami na śniadanie"
- 350g pszennej mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 130g masła, zimnego
- pół szklanki mleka
- 1 jajo
- 3 duże łyżki cukru
- kropla zapachu waniliowego
Mieszamy razem suche składniki. Dodajemy masło w kawałkach. Ja używam miksera, więc od tego momentu dodałam pozostałe składniki, na końcu wsypując przy wolnych obrotach borówki.
Blaszkę dobrze wysmarować masłem, nagrzać piekarnik.
Przekładamy masę do foremki, nacinamy na powierzchni paski, wzdłuż których będziemy potem kroić mniejsze porcje. Pieczemy ok. 25 min do lekkiego zbrązowienia.
środa, 26 czerwca 2013
Ciabatta po prostu
Aha, wciągnęło mnie pieczywo.... Tak się czasami zdarza, że ma się "falę" na jakieś wypieki. Bo to chce się spróbować jednego czy drugiego przepisu i ciężko wybrać. Dodatkowa zachęta przychodzi też z pokoju nastolatka, któremu hormony latają z góry na dół. Pochłania kolejne chlebki bez negatywnych komentarzy. Znaczy się, smakuje... Wiem, wiem, powinnam raczej przełożyć przez kolano i wymierzyć kilka klapsów. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, jak przetrzepuję skórę mojemu dwumetrowcowi, więc już się lepiej pobawię w kuchareczkę ;)
"Ciabatta"
Wieczorem:
- 350g mąki
- łyżeczka suchych drożdży lub niecałe deko świeżych
- 180ml ciepłej wody
Wszystko razem zarobić ręcznie lub mikserem. Przykryć ściereczką, zostawić na noc w ciepłym miejscu.
Rano:
- 500g białej mąki
- 1 dag świeżych lub 2 łyżeczki suchych drożdży
- 330 ml ciepłej wody
-50ml oliwy
-1 łyżeczka soli
Zarobić ciasto dodając to, co nam urosło z dnia poprzedniego. Uformować kulę, włożyć do wysmarowanej oliwą miski, przykryć ściereczką i znów odczekać 1 i 1/2 godziny. Przełożyć na wysypaną mąką powierzchnię, uformować 4 bochenki. Każdy z nich jeszcze raz złożyć na pół i rozciągnąć do pożądanego kształtu. /Zawsze można podsypać ostrożnie mąki/.
Odczekać kolejne 30 min.
Nagrzać piekarnik do 220 st C, wysypać blachę mąką, przełożyć ciabatty, piec ok. 25 min do zazłocenia.
To jest robota dla cierpliwych.... można oczywiście zacząć cały proces rano, a skończyć wieczorem :).
"Ciabatta"
Wieczorem:
- 350g mąki
- łyżeczka suchych drożdży lub niecałe deko świeżych
- 180ml ciepłej wody
Wszystko razem zarobić ręcznie lub mikserem. Przykryć ściereczką, zostawić na noc w ciepłym miejscu.
Rano:
- 500g białej mąki
- 1 dag świeżych lub 2 łyżeczki suchych drożdży
- 330 ml ciepłej wody
-50ml oliwy
-1 łyżeczka soli
Zarobić ciasto dodając to, co nam urosło z dnia poprzedniego. Uformować kulę, włożyć do wysmarowanej oliwą miski, przykryć ściereczką i znów odczekać 1 i 1/2 godziny. Przełożyć na wysypaną mąką powierzchnię, uformować 4 bochenki. Każdy z nich jeszcze raz złożyć na pół i rozciągnąć do pożądanego kształtu. /Zawsze można podsypać ostrożnie mąki/.
Odczekać kolejne 30 min.
Nagrzać piekarnik do 220 st C, wysypać blachę mąką, przełożyć ciabatty, piec ok. 25 min do zazłocenia.
To jest robota dla cierpliwych.... można oczywiście zacząć cały proces rano, a skończyć wieczorem :).
wtorek, 25 czerwca 2013
Łatwy chlebek we włoskim stylu
Anita poznęcała się komentując mój chlebek z boczkiem. Wegetarianka jedna. Postanowiłam poprawić sobie humor kolejnym wypiekiem. Zwłaszcza, że na kolacje wybór był w domu niewielki. Padło na szybki chlebek we włoskim stylu. Chyba nawet Anicie się spodoba ;)
"Chlebek we włoskim stylu"
- 700g mąki pszennej / ja wzięłam z pełnego przemiału/
- 2 łyżeczki soli
- 10g suchych drożdży
- 400ml ciepłej wody
- oliwa do natłuszczania
Wymieszać suche składniki, dolać wodę i dobrze wyrobić gładkie ciasto. Odstawić na godzinkę do wyrośnięcia.
Zagnieść ponownie przez 3 min i podzielić na 2/3i 1/3. Ugnieść kule i odłożyć do wyrośnięcia najlepiej na wysmarowanej oliwą blaszce na kolejne pół godziny.
Nagrzać piekarnik do 220stC.
Na wysmarowanej oliwą blaszce położyć większą kulę, lekko spłaszczyć i naciąć na niej krzyż ostrym nożem.
"Chlebek we włoskim stylu"
- 700g mąki pszennej / ja wzięłam z pełnego przemiału/
- 2 łyżeczki soli
- 10g suchych drożdży
- 400ml ciepłej wody
- oliwa do natłuszczania
Wymieszać suche składniki, dolać wodę i dobrze wyrobić gładkie ciasto. Odstawić na godzinkę do wyrośnięcia.
Zagnieść ponownie przez 3 min i podzielić na 2/3i 1/3. Ugnieść kule i odłożyć do wyrośnięcia najlepiej na wysmarowanej oliwą blaszce na kolejne pół godziny.
Nagrzać piekarnik do 220stC.
Na wysmarowanej oliwą blaszce położyć większą kulę, lekko spłaszczyć i naciąć na niej krzyż ostrym nożem.
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Chlebek z boczkiem
Naprawdę lubię wypiekać chlebki w domu. Myślę, że to wcale nie jest ekonomiczne, produkcja takiego bochenka. Jak policzyć koszty składników, to o wiele bardziej się opłaca pobiec do sklepu po jakiś bochenek. Chyba, żeby wypiekać dla wszystkich sąsiadów ;). Ale nic nie zastąpi tego pełzającego po domu zapachu świeżego pieczywa i miłego trzasku pękającej pod naciskiem noża świeżej skórki...
"Chleb z boczkiem"
- 200g mąki pszennej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 jaja
- pół szklanki białego wina / w wersji przaśnej wody/
- 100 ml dobrej oliwy
- 250g chudego boczku pokrojonego w kostkę
- łyżeczka majeranku
- 150g świeżo startego parmezanu
- sól, pieprz
Nagrzewamy piekarnik.
Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Dodajemy jajka, wino i oliwę, mieszamy na gładką masę, najlepiej mikserem na wolnych obrotach.
Boczek i parmezan wsypujemy do masy mącznej. Dodajemy zioła, sól i pieprz.
Przekładamy masę do wysmarowanej podłużnej formy i wstawiamy do piekarnika na 45 min.
"Chleb z boczkiem"
- 200g mąki pszennej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 jaja
- pół szklanki białego wina / w wersji przaśnej wody/
- 100 ml dobrej oliwy
- 250g chudego boczku pokrojonego w kostkę
- łyżeczka majeranku
- 150g świeżo startego parmezanu
- sól, pieprz
Nagrzewamy piekarnik.
Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Dodajemy jajka, wino i oliwę, mieszamy na gładką masę, najlepiej mikserem na wolnych obrotach.
Boczek i parmezan wsypujemy do masy mącznej. Dodajemy zioła, sól i pieprz.
Przekładamy masę do wysmarowanej podłużnej formy i wstawiamy do piekarnika na 45 min.
niedziela, 23 czerwca 2013
Dip z wędzonej ryby
Ciężko znaleźć coś lekkiego do jedzenia i nieobciążającego organizm w czasie upałów... Moje gotowanie stało się praktycznie bezglutenowe. Trudno stawiać na stole pszeniczne pychotki i patrzeć jak ulubiona córka /bo jedyna;)/ może na nie tylko popatrzeć. Ale można ominąć te wszystkie pułapki proponując tak niezdrowe rzeczy, jak chipsy kukurydziane z różnymi dipami :) A to jakoś zawsze się zmieści w brzuszku :)
'Dip z wędzonej ryby"
- 250g twarożku
- 200g wędzonej ryby/pstrąg lub łosoś/
- sok z połówki cytryny
- łyżka kwaśnej śmietany
- kilka gałązek posiekanego koperku - ja oczywiście użyłam kolendry
Miksujemy wszystko, solimy, pieprzymy. Dekorujemy w miseczce zieleniną, chłodzimy chwilę w lodówce.
'Dip z wędzonej ryby"
- 250g twarożku
- 200g wędzonej ryby/pstrąg lub łosoś/
- sok z połówki cytryny
- łyżka kwaśnej śmietany
- kilka gałązek posiekanego koperku - ja oczywiście użyłam kolendry
Miksujemy wszystko, solimy, pieprzymy. Dekorujemy w miseczce zieleniną, chłodzimy chwilę w lodówce.
sobota, 22 czerwca 2013
Szybkie ciasto z malinami
To naprawdę szybko się robi. Dzieci /;)/ zgłosiły przyjście na kolację późnym popołudniem. Z głównym daniem dałam radę w godzinkę, ale ciasto robiłam już w trakcie kolacji. Zanim dotarliśmy do herbaty, było gotowe.
"Szybkie ciasto z malinami"
Na spód:
- 250g mąki
- szczypta soli
- 150g masła
- 100g cukru pudru
- 1 jajo
- 2 łyżki koniaku lub winiaku
Wszystko razem szybko posiekać, zarobić i włożyć na 20-30 min do lodówki.
Na masę:
- 200g kwasśnej śmietanki /najlepiej creme fraiche/
- 250 g mascarpone
- 2 łyżki koniaku
- 300g malin
- cukier puder do posypania
Blaszkę do pieczenia natłuszczamy, smarujemy masłem. Wykładamy ciastem z lodówki, nakłuwamy w wielu miejscach widelcem i pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 20 min.
Ser, śmietanę, koniak mieszamy razem w misce, smarujemy tą masą przestudzone ciasto i układamy na wierzchu maliny. Posypujemy z wierzchu cukrem pudrem, bo masa nie jest słodka.
"Szybkie ciasto z malinami"
Na spód:
- 250g mąki
- szczypta soli
- 150g masła
- 100g cukru pudru
- 1 jajo
- 2 łyżki koniaku lub winiaku
Wszystko razem szybko posiekać, zarobić i włożyć na 20-30 min do lodówki.
Na masę:
- 200g kwasśnej śmietanki /najlepiej creme fraiche/
- 250 g mascarpone
- 2 łyżki koniaku
- 300g malin
- cukier puder do posypania
Blaszkę do pieczenia natłuszczamy, smarujemy masłem. Wykładamy ciastem z lodówki, nakłuwamy w wielu miejscach widelcem i pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 20 min.
Ser, śmietanę, koniak mieszamy razem w misce, smarujemy tą masą przestudzone ciasto i układamy na wierzchu maliny. Posypujemy z wierzchu cukrem pudrem, bo masa nie jest słodka.
piątek, 21 czerwca 2013
Prosta zupa za szparagami i kurczakiem
Prościutka, niewyrafinowana zupa, a smaczna. Jedyne, co mi w niej przeszkadza, to kostka rosołowa. A od lat staram się nie dodawać chemii w żadnej postaci do tego, co zjadamy. Ale czasem trzeba coś szybko podać na stół....
"Zupa ze szparagami i kurczakiem"
- jedna pierś kurczaka
- 1l rosołu /dwie kostki w l wody/
- 150g szparagów, zielonych
- pieprz, chili
- świeża kolendra
Zagotowujemy rosół. Szparaga kroimy na 2 cm kawałki i wrzucamy do zupy. Czekamy 3-5 min, kroimy pierś kurszaka na cienkie plasterki i też wrzucamy. Ponownie zagotowujemy rosół, dosmaczamy przyprawami.
Na wydaniu posypujemy kolendrą.
"Zupa ze szparagami i kurczakiem"
- jedna pierś kurczaka
- 1l rosołu /dwie kostki w l wody/
- 150g szparagów, zielonych
- pieprz, chili
- świeża kolendra
Zagotowujemy rosół. Szparaga kroimy na 2 cm kawałki i wrzucamy do zupy. Czekamy 3-5 min, kroimy pierś kurszaka na cienkie plasterki i też wrzucamy. Ponownie zagotowujemy rosół, dosmaczamy przyprawami.
Na wydaniu posypujemy kolendrą.
czwartek, 20 czerwca 2013
Nalewka różana
Już czas... co prawda wiele róż kwitnie drugi raz pod koniec sierpnia, ale dlaczego nie cieszyć się ich zamkniętym w butelce zapachem nieco wcześniej?
Różana należy do moich ulubionych. Wiadomo, taka babska i super pasuje do popołudniowej kawy. Co prawda piękniejsze zapachy uzyskuje się jednak dodając kilka kropli olejku różanego, ja jednak ograniczam się do zasobów własnego ogródka.
"Nalewka różana"
- 6 garści płatków pachnącej róży ogrodowej/ bez żółtych końców/
- 40 dag cukru
- pół laski wanilii
- 0,5l spirytusu
- 11/2 szklanki zimnej przegotowanej wody
Platki róż myjemy i suszymy. Wkładamy do szklanego słoja, dodajemy wanilię, zasypujemy cukrem. Zalewamy spirytusem zmieszanym z wodą. Szczelnie zamykamy i trzymamy przez 10 dni, potrząsając słojem dwa razy dziennie.
Po tym czasie filtrujemy do butelek, korkujemy i odstawiamy w ciemne, chłodne miejsce na dwa miesiące. Na jesień będzie jak znalazł :)
Różana należy do moich ulubionych. Wiadomo, taka babska i super pasuje do popołudniowej kawy. Co prawda piękniejsze zapachy uzyskuje się jednak dodając kilka kropli olejku różanego, ja jednak ograniczam się do zasobów własnego ogródka.
"Nalewka różana"
- 6 garści płatków pachnącej róży ogrodowej/ bez żółtych końców/
- 40 dag cukru
- pół laski wanilii
- 0,5l spirytusu
- 11/2 szklanki zimnej przegotowanej wody
Platki róż myjemy i suszymy. Wkładamy do szklanego słoja, dodajemy wanilię, zasypujemy cukrem. Zalewamy spirytusem zmieszanym z wodą. Szczelnie zamykamy i trzymamy przez 10 dni, potrząsając słojem dwa razy dziennie.
Po tym czasie filtrujemy do butelek, korkujemy i odstawiamy w ciemne, chłodne miejsce na dwa miesiące. Na jesień będzie jak znalazł :)
środa, 19 czerwca 2013
Czekoladowa rolada malinami odświeżona
Tak, tak, tak! Chodził za mną taki obrazek przez kilka dni. Ale wiadomo: albo padało albo czekolada, którą kupiłam do wypieków, ulotniła się z domu w cudowny /czytaj:niezbadany?/ sposób.
Rolady wcale nie są takie trudne. Miałam szczęście, bo moja Babcia chętnie je piekła, ubijając wszystko ręcznie. No to poszłam dzisiaj w jej ślady. Uznałam, że nie potrzebuję miksera, szkoda kasy, mam ręczne ubijaczki! Ubiłam więc: żółtka z cukrem, białka,
bitą śmietanę.
Chyba nietrudno się domyślić, po jaki sprzęt pojadę jutro do sklepu?
"Czekoladowa rolada z malinami"
- 4 jaja, oddzielone żółtka od białek
- 3/4 szklanki cukru
- pół szklanki mąki pszennej
- 100g czekolady gorzkiej
- 0,5l bitej śmietany
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki wody
- kilka kropli zapachu waniliowego
- łyżka cukru pudru
- maliny
Czekoladę rozpuszczamy w miseczce na garnku z gotującą się wodą lub w mikrofali.
Żółtka ubijamy z cukrem do białości. Osobno ubijamy białka i wszystko razem mieszamy. Dosypujemy mąkę zmieszaną z proszkiem dopieczenia i wodą. Na końcu ostrożnie wlewamy płynną czekoladę, nadal mieszając.
Płaską blachę dobrze! natłuszczamy /można wyłożyć papierem i natłuścić/, wylewamy na nią masę i wstawiamy do nagrzanego piekarnika /180/ na ok 15-18 min.
Po upieczeniu wyjmujemy. Ja przykrywam ściereczką i przewracam ostrożnie blachę do góry nogami. Jeśli ciasto samo nie wypadnie, trzeba delikatnie !! podważyć. Teraz przy pomocy ścierki rolujemy ciasto i zostawiamy do ostygnięcia.
W tym czasie ubijamy śmietanę z cukrem pudrem i zapachem waniliowym.
Ciasto prostujemy, nakładamy masę, wsypujemy maliny, ponownie rolujemy. I gotowe!
Rolady wcale nie są takie trudne. Miałam szczęście, bo moja Babcia chętnie je piekła, ubijając wszystko ręcznie. No to poszłam dzisiaj w jej ślady. Uznałam, że nie potrzebuję miksera, szkoda kasy, mam ręczne ubijaczki! Ubiłam więc: żółtka z cukrem, białka,
bitą śmietanę.
Chyba nietrudno się domyślić, po jaki sprzęt pojadę jutro do sklepu?
"Czekoladowa rolada z malinami"
- 4 jaja, oddzielone żółtka od białek
- 3/4 szklanki cukru
- pół szklanki mąki pszennej
- 100g czekolady gorzkiej
- 0,5l bitej śmietany
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki wody
- kilka kropli zapachu waniliowego
- łyżka cukru pudru
- maliny
Czekoladę rozpuszczamy w miseczce na garnku z gotującą się wodą lub w mikrofali.
Żółtka ubijamy z cukrem do białości. Osobno ubijamy białka i wszystko razem mieszamy. Dosypujemy mąkę zmieszaną z proszkiem dopieczenia i wodą. Na końcu ostrożnie wlewamy płynną czekoladę, nadal mieszając.
Płaską blachę dobrze! natłuszczamy /można wyłożyć papierem i natłuścić/, wylewamy na nią masę i wstawiamy do nagrzanego piekarnika /180/ na ok 15-18 min.
Po upieczeniu wyjmujemy. Ja przykrywam ściereczką i przewracam ostrożnie blachę do góry nogami. Jeśli ciasto samo nie wypadnie, trzeba delikatnie !! podważyć. Teraz przy pomocy ścierki rolujemy ciasto i zostawiamy do ostygnięcia.
W tym czasie ubijamy śmietanę z cukrem pudrem i zapachem waniliowym.
Ciasto prostujemy, nakładamy masę, wsypujemy maliny, ponownie rolujemy. I gotowe!
wtorek, 18 czerwca 2013
Zupa z buraków i moreli lekka bardzo
Naprawdę ciekawe połączenie. Moje "dzieci" posadzone do kolacji obejrzały ją najpierw bardzo ostrożnie. Bardzo. Padły nawet sugestie, czy nie zostało trochę tej z zielonego groszku. Ale po kilku pierwszych łyżkach jedzenie nabrało tempa i określenia "interesująca" zaczęły się zmieniać w "wiesz, nawet niezła!"
"Zupa z buraków i moreli"
- 5 buraków
- 1 cebula
- 200g suszonych moreli
- kostka rosołowa lub można użyć wody
- szklanka soku pomarańczowego
- sól, pieprz
Cebulę kroimy na pół, siekamy.
Buraki kroimy na części, gotujemy do miękkości w 3/4 l wody, można z kostką rosołową i połową cebuli. Dosmaczamy, zestawiamy z ognia. Miksujemy.
W drugim rondelku gotujemy przez 10-15 min morele w soku pomarańczowym wraz z drugą częścią cebuli. Można rozcieńczyć wodą w razie potrzeby, ja musiałam. Będzie mniej słodkie. Dosmaczamy. Miksujemy.
Zupy mają zbliżoną konsystencje, więc można podać je na dwa sposoby. Nalewając na talerz z dwóch stron, lub mieszając je ze sobą. Ten drugi sposób jest chyba fajniejszy.
"Zupa z buraków i moreli"
- 5 buraków
- 1 cebula
- 200g suszonych moreli
- kostka rosołowa lub można użyć wody
- szklanka soku pomarańczowego
- sól, pieprz
Cebulę kroimy na pół, siekamy.
Buraki kroimy na części, gotujemy do miękkości w 3/4 l wody, można z kostką rosołową i połową cebuli. Dosmaczamy, zestawiamy z ognia. Miksujemy.
W drugim rondelku gotujemy przez 10-15 min morele w soku pomarańczowym wraz z drugą częścią cebuli. Można rozcieńczyć wodą w razie potrzeby, ja musiałam. Będzie mniej słodkie. Dosmaczamy. Miksujemy.
Zupy mają zbliżoną konsystencje, więc można podać je na dwa sposoby. Nalewając na talerz z dwóch stron, lub mieszając je ze sobą. Ten drugi sposób jest chyba fajniejszy.
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Zwykła focaccia z oliwkami i rozmarynem
Tak bardzo, tak bardzo się stęskniłam za jakąkolwiek formą ciasta drożdżowego! I za przyjemnością przegryzienia czegoś niezobowiązująco. No i może najważniejsze... temperatura nie przekraczała 16 st C i jedynym rozsądnym rozwiązaniem podgrzania atmosfery w kuchni był ciepły piekarnik. Reasumując, wypadło na focaccię...
Musiała być dobra, bo najmłodszy zjadł bez marudzenia, tylko wydłubał uprzednio oliwki ;)
"Focaccia z oliwkami i rozmarynem"
- pół kilo mąki
- 1 1/3 szklanki ciepłej wody
- 3-4 dag drożdży
- szczypta soli i cukru
- 2 łyżki oliwy
- pół słoiczka oliwek
- 2-3 gałązki rozmarynu, tylko listki
Zarabiamy ręcznie lub w mikserze mąkę, wodę, drożdże z solą i cukrem. Odstawiamy do wyrośnięcia.
Blachę natłuszczamy, przelewamy ciasto, znowu czekamy choć 20 min.
Robimy w cieście palcem wgłębienia i wkładamy w nie oliwki. Smarujemy powierzchnię oliwą i posypujemy ją listkami rozmarynu.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez ok. 25 min.
Musiała być dobra, bo najmłodszy zjadł bez marudzenia, tylko wydłubał uprzednio oliwki ;)
"Focaccia z oliwkami i rozmarynem"
- pół kilo mąki
- 1 1/3 szklanki ciepłej wody
- 3-4 dag drożdży
- szczypta soli i cukru
- 2 łyżki oliwy
- pół słoiczka oliwek
- 2-3 gałązki rozmarynu, tylko listki
Zarabiamy ręcznie lub w mikserze mąkę, wodę, drożdże z solą i cukrem. Odstawiamy do wyrośnięcia.
Blachę natłuszczamy, przelewamy ciasto, znowu czekamy choć 20 min.
Robimy w cieście palcem wgłębienia i wkładamy w nie oliwki. Smarujemy powierzchnię oliwą i posypujemy ją listkami rozmarynu.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez ok. 25 min.
niedziela, 16 czerwca 2013
Torcik truskawkowy z kremem Chantilly
Truskawki... i tak same smakują najlepiej. Ale do ciepłej herbaty - a tu, w Cambridge, bardzo potrzebujemy ciepłej herbaty - jeszcze lepiej pasują truskawki na cieście. Albo w cieście.
Mój kocurek najlepiej ocenił krem, którym ciasto jest przełożone. Mam na to dowód za zdjęciem, ale nie pokażę, bo goście dopiero przyjdą na to ciasto ;)
"Torcik truskawkowy z kremem chantilly"
- 2 jaja
- 2/3 szklanki cukru
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- pół szklanki mąki ziemniaczanej
- łyżeczka proszku do pieczenia
Na krem:
- szklanka kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- pół łyżeczki olejku waniliowego
Mieszamy w misce suche składniki.
Oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy, jak zaczną się robić sztywne dodajemy na zmianę cukier i żółtka.
Do masy jajecznej delikatnie dodajemy mąkę, mieszając łyżką.
Przelewamy masę do natłuszczonej niedużej, okrągłej formy i wstawiamy do nagrzanego na 180stC piekarnika i pieczemy ok. 25 min, aż ciasto stanie się złocistobrązowe.
Po przestudzeniu przekrajamy ciasto na pół.
Krem:
Ubijamy śmietankę z cukrem i wanilią.
Smarujemy dolny placek warswą kremu i układamy na nim truskawki pokrojone w plastry. na to nakadamy krem raz jeszcze. Przykrywamy drugim plackiem, posypujemy cukrem pudrem i dekorujemy truskawkami.
Mój kocurek najlepiej ocenił krem, którym ciasto jest przełożone. Mam na to dowód za zdjęciem, ale nie pokażę, bo goście dopiero przyjdą na to ciasto ;)
"Torcik truskawkowy z kremem chantilly"
- 2 jaja
- 2/3 szklanki cukru
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- pół szklanki mąki ziemniaczanej
- łyżeczka proszku do pieczenia
Na krem:
- szklanka kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- pół łyżeczki olejku waniliowego
Mieszamy w misce suche składniki.
Oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy, jak zaczną się robić sztywne dodajemy na zmianę cukier i żółtka.
Do masy jajecznej delikatnie dodajemy mąkę, mieszając łyżką.
Przelewamy masę do natłuszczonej niedużej, okrągłej formy i wstawiamy do nagrzanego na 180stC piekarnika i pieczemy ok. 25 min, aż ciasto stanie się złocistobrązowe.
Po przestudzeniu przekrajamy ciasto na pół.
Krem:
Ubijamy śmietankę z cukrem i wanilią.
Smarujemy dolny placek warswą kremu i układamy na nim truskawki pokrojone w plastry. na to nakadamy krem raz jeszcze. Przykrywamy drugim plackiem, posypujemy cukrem pudrem i dekorujemy truskawkami.
sobota, 15 czerwca 2013
Zimna zupa z zielonego groszku z miętą
Dobra zupa na upały... Ja zjadłam ją sobie na ciepło, była równie dobra. Nie będę jadła zimnych zup, jak za oknem 16 stopni!
Do tego wszystkiego kociątko próbowało mi bardzo pomóc w gotowaniu. Trudno coś zrobić, jak pod nóż pcha się bez przerwy mały nosek. Jedynym rozwiązaniem jest podrzucenie na boku czegoś smakowitego. Jak się okazało, mogą to nawet być chipsy... Niewiarygodne.
"Zupa z zielonego groszku z miętą na zimno"
- 500g zielonego groszku, może być mrożony
- 4 gałązki szczypiorku
-2 łyżki oliwy
- 0,5 l wody lub rosołu
-0.5l mleka
- 2 duże gałązki mięty
- śmietana do dekoracji
W rondlu rozgrzewamy oliwę, wrzucamy posiekany szczypiorek. Chwilę przesmażamy i dodajemy groszek. Zalewamy wodą, wrzucamy miętę, gotujemy do miękkości ok. 15 /mrożony groch/ do 30 min.
Zestawiamy z ognia, solimy, pieprzymy, ew. odrobina cukru do smaku. Miksujemy, dolewamy mleko, chłodzimy.
Na wydaniu ozdabiamy śmietaną lub listkiem mięty.
Do tego wszystkiego kociątko próbowało mi bardzo pomóc w gotowaniu. Trudno coś zrobić, jak pod nóż pcha się bez przerwy mały nosek. Jedynym rozwiązaniem jest podrzucenie na boku czegoś smakowitego. Jak się okazało, mogą to nawet być chipsy... Niewiarygodne.
"Zupa z zielonego groszku z miętą na zimno"
- 500g zielonego groszku, może być mrożony
- 4 gałązki szczypiorku
-2 łyżki oliwy
- 0,5 l wody lub rosołu
-0.5l mleka
- 2 duże gałązki mięty
- śmietana do dekoracji
W rondlu rozgrzewamy oliwę, wrzucamy posiekany szczypiorek. Chwilę przesmażamy i dodajemy groszek. Zalewamy wodą, wrzucamy miętę, gotujemy do miękkości ok. 15 /mrożony groch/ do 30 min.
Zestawiamy z ognia, solimy, pieprzymy, ew. odrobina cukru do smaku. Miksujemy, dolewamy mleko, chłodzimy.
Na wydaniu ozdabiamy śmietaną lub listkiem mięty.
piątek, 14 czerwca 2013
Nalewka z czerwonej porzeczki jeszcze raz
Już czas...:)
"Nalewka z czerwonych porzeczek"
- 1 kg obranych, opłukanych owoców czerwonej porzeczki
- 1kg cukru
- pól laski wanilii
- ziarno kardamonu/opcjonalnie/
- 3/4 l wódki
- 3/4 l spirytusu
Owoce wsypujemy do słoja. Dodajemy przekrojoną laskę wanilii i kardamon. Zalewamy alkoholem i odstawiamy w jasne miejsce, najlepiej na okno. Czekamy miesiąc, potrząsając słojem od czasu do czasu. Po tym czasie zlewamy nalew, odstawiamy np. do lodówki, a owoce zasypujemy cukrem. Po 14 dniach odcedzamy wytworzony syrop i łączymy z pierwszym nalewem. Czekamy trzy dni i przecedzamy do butelek.
A teraz czekamy jeszcze tylko pół roku i gotowe... Ale warto. Rezultat jest zachwycający, jeśli tylko się lubi słodko-kwaśne smaki. Ja uwielbiam.
Bułeczki ziemniaczane na śniadanie
Dzisiaj mój koteczek obudził mnie przed 6 rano. Bardzo kocham mojego kocurka zwanego prowizorycznie "Malutki", ale to była paskudnie wczesna godzina. A natłok myśli nie pozwolił znowu zasnąć... Rzut okiem za okno zdecydował o opuszczeniu cieplego łóżeczka. Nie, nie było wcale ładnie. Wiatr przyginał gałęzie drzew, a niebo też było... nieobiecujące. Na to działa tylko jedno: ciepły piekarnik. A bułeczki zdążyły akurat na śniadanie.
"Bułeczki ziemniaczane"
- 400g ugotowanych ziemniaków
- 150g mąki
- 2 małe jaja /ew. 1 duże/
- łyżeczka i pół proszku do pieczenia
- 2 łyżki startego ostrego sera
- sól, pieprz
- ew. jakieś zioła, jak się lubi
- 1 ząbek czosnku
- pół szklanki mleka
Miksujemy ziemniaki z czosnkiem i jajami, dolewamy mleko, wsypujemy mąkę i pozostałe składniki. Dobrze wyrabiamy.
Nagrzewamy piekarnik. Na dobrze natłuszczoną blachę nakładamy łyżką porcje ciasta. Pieczemy ok. 25 min.
"Bułeczki ziemniaczane"
- 400g ugotowanych ziemniaków
- 150g mąki
- 2 małe jaja /ew. 1 duże/
- łyżeczka i pół proszku do pieczenia
- 2 łyżki startego ostrego sera
- sól, pieprz
- ew. jakieś zioła, jak się lubi
- 1 ząbek czosnku
- pół szklanki mleka
Miksujemy ziemniaki z czosnkiem i jajami, dolewamy mleko, wsypujemy mąkę i pozostałe składniki. Dobrze wyrabiamy.
Nagrzewamy piekarnik. Na dobrze natłuszczoną blachę nakładamy łyżką porcje ciasta. Pieczemy ok. 25 min.
czwartek, 13 czerwca 2013
Szparagi dla Stefana
Stefan zażyczył sobie...nie, poprosił o przepis na szparagi. Ja najbardziej lubię po polsku, pod masełkiem z tartą bułką, więc pospiesznie zatelefonowałam do Renaty, która ma zawsze niezawodne przepisy. Podała mi jeden zaznaczając, że dostała go od Ani... ;)
"Szparagi dla Stefana"
- 2 pęczki szparagów /wolę zielone, bo nie trzeba obierać/
- 1 cebulka
- 2 łyżki masła
- łyżka mąki
- pół szklanki białego wina
- 2/3 szklanki kremówki
- ser z niebieskimi żyłkami pokrojony w kostki, ok. 100g
Szparagi gotujemy do miękkości /10-15 min/w osolonej i lekko ocukrzonej wodzie /pół łyżeczki/.
W rondelku rozpuszczamy masło, podsmażamy krótko posiekaną cebulkę, posypujemy mąką i zalewamy winem przygotowując zasmażkę. Rozprowadzamy śmietanką i wrzucamy ser dbając, żeby już tego wszystkiego nie zagotować.
Na wydaniu polewamy szparagi sosem i gotowe!
"Szparagi dla Stefana"
- 2 pęczki szparagów /wolę zielone, bo nie trzeba obierać/
- 1 cebulka
- 2 łyżki masła
- łyżka mąki
- pół szklanki białego wina
- 2/3 szklanki kremówki
- ser z niebieskimi żyłkami pokrojony w kostki, ok. 100g
Szparagi gotujemy do miękkości /10-15 min/w osolonej i lekko ocukrzonej wodzie /pół łyżeczki/.
W rondelku rozpuszczamy masło, podsmażamy krótko posiekaną cebulkę, posypujemy mąką i zalewamy winem przygotowując zasmażkę. Rozprowadzamy śmietanką i wrzucamy ser dbając, żeby już tego wszystkiego nie zagotować.
Na wydaniu polewamy szparagi sosem i gotowe!
środa, 12 czerwca 2013
Szpinakowa rolada z nadzieniem
Yhm, bałam się trochę tego wyczynu, ale nie taki wilk straszny... A bardzo chciałam "coś ładnego" na kolację.
Zdjęcie nie oddaje całego uroku, to moja córka zrobiła :)
Ja byłam zajęta kolejnym daniem...
"Zielona rolada z białym nadzieniem"
- 1 kg szpinaku
- 4 jaja, oddzielone żółtka od jajek
- 20g masla
- 200g miękkiego białego sera, ja zrobiłam z kozim
- 2 ząbki czosnku
- kilka gałązek kolendry, posiekanych /może byż koper/
- sól i pieprz
Szpinak wrzucamy na niewielką ilość wrzącej wody, gotujemy 5 min. Osączamy, rozdrabniamy mikserem lub siekając nożem, dodajemy żółtka, lekko solimy. Ubijamy białka i mieszamy z masą.
Wykładamy płaską blaszkę papierem i smarujemy masłem. Wylewamy na to masę i pieczemy przez 15 min w nagrzanym piekarniku.
Wyjmujemy, lekko studzimy i wyrzucamy delikatnie na równą powierzchnię.
W międzyczasie ucieramy w misce ser z posiekanym czosnkiem, ziołami i przyprawami.
Smarujemy szpinakową bazę serem, zwijamy delikatnie. Wkladamy na chwilę do lodówki /niekoniecznie/ i kroimy w plasterki.
Prezentuje sę doskonale.
Zdjęcie nie oddaje całego uroku, to moja córka zrobiła :)
Ja byłam zajęta kolejnym daniem...
"Zielona rolada z białym nadzieniem"
- 1 kg szpinaku
- 4 jaja, oddzielone żółtka od jajek
- 20g masla
- 200g miękkiego białego sera, ja zrobiłam z kozim
- 2 ząbki czosnku
- kilka gałązek kolendry, posiekanych /może byż koper/
- sól i pieprz
Szpinak wrzucamy na niewielką ilość wrzącej wody, gotujemy 5 min. Osączamy, rozdrabniamy mikserem lub siekając nożem, dodajemy żółtka, lekko solimy. Ubijamy białka i mieszamy z masą.
Wykładamy płaską blaszkę papierem i smarujemy masłem. Wylewamy na to masę i pieczemy przez 15 min w nagrzanym piekarniku.
Wyjmujemy, lekko studzimy i wyrzucamy delikatnie na równą powierzchnię.
W międzyczasie ucieramy w misce ser z posiekanym czosnkiem, ziołami i przyprawami.
Smarujemy szpinakową bazę serem, zwijamy delikatnie. Wkladamy na chwilę do lodówki /niekoniecznie/ i kroimy w plasterki.
Prezentuje sę doskonale.
wtorek, 11 czerwca 2013
Łosoś w suszonych pomidorach z zalewy
Na promocji leżał łosoś. Kocham łososia, ale na ile sposobów można go przygotowywać? Jeszcze tak, żeby smakował wybrednemu nastolatkowi? Upiekłam z tymiankiem i suszonymi pomidorami. Pachniało bosko!
"Łosoś w suszonych pomidorach w zalewie"
- 4 porcje świeżego łososia
- 6-8 suszonych pomidorków z zalewy
- 3 ząbki czosnku
- tymianek lub świeży rozmaryn
- sól, pieprz
naczynie do zapiekania natłuszczamy najlepiej oliwą z zalewy lub olejem. Układamy w nim porcje łososia.
Czosnek kroimy w cienkie plasterki i posypujemy nim rybę, między dzwonkami układamy pomidory w całości. Dekorujemy tymiankiem lub rozmarynem, solimy, pieprzymy.
Pieczemy ok. 10 min w dobrze nagrzanym piekarniku.
"Łosoś w suszonych pomidorach w zalewie"
- 4 porcje świeżego łososia
- 6-8 suszonych pomidorków z zalewy
- 3 ząbki czosnku
- tymianek lub świeży rozmaryn
- sól, pieprz
naczynie do zapiekania natłuszczamy najlepiej oliwą z zalewy lub olejem. Układamy w nim porcje łososia.
Czosnek kroimy w cienkie plasterki i posypujemy nim rybę, między dzwonkami układamy pomidory w całości. Dekorujemy tymiankiem lub rozmarynem, solimy, pieprzymy.
Pieczemy ok. 10 min w dobrze nagrzanym piekarniku.
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Taka beza
Niełatwo zrobić dobrą bezę... niby trochę białek i cukru, ale żeby przypadkiem nie wyszedł zwykły gniot... A można je zastosować w tylu deserach... choć i jedzone same mają wielu amatorów. Najlepszy przykład to moje dzieci...
Ta na zdjęciu jest z Paryża. Piękna :)
Kiedyś byłam na szkoleniu u Bliklego... pewna pani powiedziała, że trzeba brać wagowo 1/3 pojemności cukru do 2/3 białek.
Inna przyjaciółka, której bezy były doskonałe, że dodaje nieco mąki ziemniaczanej...
"Bezy"
- 4 białka
- 230g cukru pudru
- szczypta soli
Schłodzone białka ubić na bardzo sztywno i powoli dodawać cukier i szczyptę soli.
Wyciskać na blachę przez rękaw cukierniczy albo pobawić się łyżką...
Piec w piekarniku nagrzanym do ok. 150 stC, ale trzeba uważać, żeby nie przesuszyć.
Powodzenia! :)
Ta na zdjęciu jest z Paryża. Piękna :)
Kiedyś byłam na szkoleniu u Bliklego... pewna pani powiedziała, że trzeba brać wagowo 1/3 pojemności cukru do 2/3 białek.
Inna przyjaciółka, której bezy były doskonałe, że dodaje nieco mąki ziemniaczanej...
"Bezy"
- 4 białka
- 230g cukru pudru
- szczypta soli
Schłodzone białka ubić na bardzo sztywno i powoli dodawać cukier i szczyptę soli.
Wyciskać na blachę przez rękaw cukierniczy albo pobawić się łyżką...
Piec w piekarniku nagrzanym do ok. 150 stC, ale trzeba uważać, żeby nie przesuszyć.
Powodzenia! :)
piątek, 7 czerwca 2013
A może omlet z serem?
Taki omlet to świetnie odpracowuje pierwsze śniadanie. Delikatny, soczysty, a syczący i smaczny w tym samym czasie. No i trzyma przez długi czas, mnie potrafi przez kilka godzin. W każdym razie dłużej niż zwykłe kanapki na śniadanie.
"Omlet z cheddarem i kolendrą"
-2 jaja
- 2 łyżki startego cheddaru /lub innego twardego sera/
- kilka gałązek kolendry posiekanych
-łyżka wody
- sól, pieprz
Jajka roztrzepujemy z wodą w miseczce, dodajemy ser, kolendrę i przyprawiamy.
Wlewamy na wysmarowaną tłuszczem, dobrze rozgrzaną patelnię. kiedy lekko się zetnie od spodu, delikatnie podnosimy brzegi, żeby mogła tam wpływać masa jajeczna. Pod koniec podrzutem przewracamy omlet na drugą stronę. To działa. Kto się boi, może użyć szerokiej, drewnianej łopatki.
"Omlet z cheddarem i kolendrą"
-2 jaja
- 2 łyżki startego cheddaru /lub innego twardego sera/
- kilka gałązek kolendry posiekanych
-łyżka wody
- sól, pieprz
Jajka roztrzepujemy z wodą w miseczce, dodajemy ser, kolendrę i przyprawiamy.
Wlewamy na wysmarowaną tłuszczem, dobrze rozgrzaną patelnię. kiedy lekko się zetnie od spodu, delikatnie podnosimy brzegi, żeby mogła tam wpływać masa jajeczna. Pod koniec podrzutem przewracamy omlet na drugą stronę. To działa. Kto się boi, może użyć szerokiej, drewnianej łopatki.
czwartek, 6 czerwca 2013
Proste ciasto z ryżu dla bezglutenowców też
Wyrzuty sumienia za narobienie mojej bezglutenowej pannie apetytu pachnącym ciastem goniły mnie przez cały dzień. Na uspokojenie wynalazłam ten oto przepis i dokonałam dzieła. Tworzyło się łatwo, szybko i przyjemnie, a rezultat smaczny bardzo.
Myślę, że jest to fajne i lekkostrawne danie także dla tych, którzy mają problemy z brzuszkiem, a zjedliby coś smacznego :).
"Ciasto z ryżu"
- 1 l mleka
- 200g ryżu
- 200g cukru
- 150 g startego kokosa
- 4 jaja
Gotujemy ryż w mleku tak długo, aż się cały płyn wchłonie. Wsypujemy cukier. Zestawiamy z ognia, lekko studzimy i wsypujemy wiórki kokosowe.
Osobno lekko ubijamy jaja i wlewamy je do masy ryżowej, a następnie wszystko przelewamy do dobrze natłuszczonej formy.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 30 min, aż skórka u góry zrobi się złocistobrązowa.
Myślę, że jest to fajne i lekkostrawne danie także dla tych, którzy mają problemy z brzuszkiem, a zjedliby coś smacznego :).
"Ciasto z ryżu"
- 1 l mleka
- 200g ryżu
- 200g cukru
- 150 g startego kokosa
- 4 jaja
Gotujemy ryż w mleku tak długo, aż się cały płyn wchłonie. Wsypujemy cukier. Zestawiamy z ognia, lekko studzimy i wsypujemy wiórki kokosowe.
Osobno lekko ubijamy jaja i wlewamy je do masy ryżowej, a następnie wszystko przelewamy do dobrze natłuszczonej formy.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 30 min, aż skórka u góry zrobi się złocistobrązowa.
środa, 5 czerwca 2013
Ciasto z ricottą
Tak mnie wczoraj "naszło", ale tak bardzo, na coś słodkiego i koniecznie z ricottą. Upiekłam więc to lekkie ciasto. Pachniało tak bardzo, że moja bardzo uczulona na gluten córka siedziała nad nim i wąchała je, ciężko wzdychając. Obiecałam sobie, że powalczę nad bezglutenową wersją specjalnie dla niej:)
"Ciasto z ricottą"
- 350g cukru
- 400g mąki
- 200g masła
- 3 jaja+ 3 żółtka
- kieliszek whiskey
- 2 opakowania ricotty
- starta skórka z jednej cytryny
Z mąki, 100g cukru, masła i 3 żółtek zagniatamy ciasto dodając skórkę z cytryny i alkohol. Odstawiamy na godzinkę lub dłużej w chłodne miejsce.
Ricottę mieszamy z żółtkami, cukrem/250g/, a na końcu dodajemy ubite mocno białka.
Ciasto dzielimy na dwie części: jedną wkładamy do nasmarowanej tłuszczem tortownicy i kładziemy na to nadzienie z ricottą, a drugą częścią przykrywamy.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy... u mnie wyszło 50 min, przy 180 st C, ale mam marny piekarnik ;).
"Ciasto z ricottą"
- 350g cukru
- 400g mąki
- 200g masła
- 3 jaja+ 3 żółtka
- kieliszek whiskey
- 2 opakowania ricotty
- starta skórka z jednej cytryny
Z mąki, 100g cukru, masła i 3 żółtek zagniatamy ciasto dodając skórkę z cytryny i alkohol. Odstawiamy na godzinkę lub dłużej w chłodne miejsce.
Ricottę mieszamy z żółtkami, cukrem/250g/, a na końcu dodajemy ubite mocno białka.
Ciasto dzielimy na dwie części: jedną wkładamy do nasmarowanej tłuszczem tortownicy i kładziemy na to nadzienie z ricottą, a drugą częścią przykrywamy.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy... u mnie wyszło 50 min, przy 180 st C, ale mam marny piekarnik ;).
wtorek, 4 czerwca 2013
Pieczarki faszerowane mascarpone
Hurra! Moje dziecko jeździ w tym tygodniu do "pracy", zamiast do szkoły. Ma posmakować dorosłego życia. Dzieciaki pracują w ekologicznym gospodarstwie, w którym sadzą ziemniaki, pielą chwasty, a poza tym mają ogniska, kiełbaski, czyli używają życia. Co co oznacza dla mnie? Wreszcie lekkie, zdrowe lunche bez ryzyka usłyszenia: "To, co to jest? Mam to zjeść?"
Na pierwszy ogień poszły trzy piękne grzybowe kapelusze i domowe zapasy.
"Pieczarki i nie tylko faszerowane mascarpone"
- 3-4 kapelusze pieczarek/nogi wykręcamy i drobno siekamy"
- opakowanie serka mascarpone
- 4-5 suszonych pomidorów z zalewy, posiekane
- 2 łyżki startego parmezanu
- kilka gałązek posiekanej kolendry
- / jeśli nie kolendra to pietruszka, ale wtedy też mała papryczka chili/
- sól
- pieprz
Nagrzewamy piekarnik, blachę wykładamy folią aluminiową.
Wszystkie składniki farszu dobrze ze sobą mieszamy. Napełniamy nim kapelusze i wstawiamy do gorącego piekarnika na 20-30 min, trzeba obserwować.
Uwaga, ser będzie się trochę rozpływać, bo jednak jest bardzo tłusty :(.
Na pierwszy ogień poszły trzy piękne grzybowe kapelusze i domowe zapasy.
"Pieczarki i nie tylko faszerowane mascarpone"
- 3-4 kapelusze pieczarek/nogi wykręcamy i drobno siekamy"
- opakowanie serka mascarpone
- 4-5 suszonych pomidorów z zalewy, posiekane
- 2 łyżki startego parmezanu
- kilka gałązek posiekanej kolendry
- / jeśli nie kolendra to pietruszka, ale wtedy też mała papryczka chili/
- sól
- pieprz
Nagrzewamy piekarnik, blachę wykładamy folią aluminiową.
Wszystkie składniki farszu dobrze ze sobą mieszamy. Napełniamy nim kapelusze i wstawiamy do gorącego piekarnika na 20-30 min, trzeba obserwować.
Uwaga, ser będzie się trochę rozpływać, bo jednak jest bardzo tłusty :(.
sobota, 1 czerwca 2013
Grzybowa z ziołami
A dzisiaj inaczej... nieco cięższa, dobrze doprawiona, pachnąca. Znikam z domu na kilka dni, więc taka zamrożona zupka może być kołem ratunkowym dla mojego nastolatka w chłodniejszy wieczór. Albo magnesem dla córki, żeby przyszła zobaczyć, czy braciszek i zwierzątka w porządku ;)
"Grzybowa z ziołami"
- 4 plastry boczku
- 1 cebula posiekana
- pól kilo grzybów, najlepiej leśnych, ale z innych też można
- dwie łyżki słodkiego sherry
- 3 łyżki posiekanego majeranku, rozmarynu bądź tymianku
- sól, pieprz
- śmietanka bądż gałązka ziela do dekoracji
Na rozgrzane dno rondla z odrobiną oliwy kładziemy plastry boczku i wytapiamy tłuszcz. Wrzucamy cebulę, przesmażamy. Grzyby myjemy, siekamy, wrzucamy do garnka, przykrywamy i czekamy ok. 3 min. Zalewamy wodą albo rosołem, wlewamy sherry, wrzucamy zioła, solimy, pieprzymy. Gotujemy ok. 10 min i miksujemy. Można pozostawić większe kawałki grzybów, żeby zupa miała ciekawszą konsystencję.
Na wydaniu przybieramy śmietanką bądź czymś zielonym.
"Grzybowa z ziołami"
- 4 plastry boczku
- 1 cebula posiekana
- pól kilo grzybów, najlepiej leśnych, ale z innych też można
- dwie łyżki słodkiego sherry
- 3 łyżki posiekanego majeranku, rozmarynu bądź tymianku
- sól, pieprz
- śmietanka bądż gałązka ziela do dekoracji
Na rozgrzane dno rondla z odrobiną oliwy kładziemy plastry boczku i wytapiamy tłuszcz. Wrzucamy cebulę, przesmażamy. Grzyby myjemy, siekamy, wrzucamy do garnka, przykrywamy i czekamy ok. 3 min. Zalewamy wodą albo rosołem, wlewamy sherry, wrzucamy zioła, solimy, pieprzymy. Gotujemy ok. 10 min i miksujemy. Można pozostawić większe kawałki grzybów, żeby zupa miała ciekawszą konsystencję.
Na wydaniu przybieramy śmietanką bądź czymś zielonym.
Subskrybuj:
Posty (Atom)