niedziela, 9 września 2012

Kisiel żurawinowy

Kiesiel żurawinowy jest przebojem mojego dzieciństwa. Co prawda babcia robiła go rzadko: jesienią i obowiązkowo na Boże Narodzenie. Zawsze jednak bardziej ceniłam jego smak niż kisielu wiśniowego /miejsce nr 2 na liście ;)/. Mój Najmłodszy poszedł po mamusi - kisiel trzy razy dziennie. A że dziś wyjeżdża, a na rynku kuszą żurawiny - kisiel na stole!














"Kisiel żurawinowy"

-pół kilo żurawin
- cukier - jak kto lubi - generalnie 3łyżki na pół litra, ale to zależy jak kawskowy smak się lubi
- woda
- pół kubka mąki ziemniaczanej

Żurawiny dobrze płuczemy, zalewamy 2 l wody i gotujemy do miękkości. Słodzimy. Przecedzamy. /Babcia jeszcze przecierała owoce przez sito, ja jestem za leniwa:( /.
Mąkę ziemniaczaną rozpuszczamy w zimnej wodzie i mieszając, powoli wlewamy do garnka z wywarem. Podgrzewamy, mieszając. Jeśli kisiel wychodzi za rzadki, można jeszcze trochę mąki dorobić. Wylewamy do salaterek i studzimy.

2 komentarze:

  1. łał - nigdy nie robiłam sama kisielu i nawet mi to do głowy nie przyszło. Trzeba będzie kiedyś takiego spróbować :)

    OdpowiedzUsuń