Odwiedzili mnie cypryjscy przyjaciele, którzy jakiś czas mieszkali w Warszawie, a teraz wybrali Londyn. Na Cyprze szczytem elegancji jest podanie do kawy ciasta kupionego w sklepie. W Polsce większym powodem do dumy jest wypiek domowy. Stanęłam więc wczoraj przed niezłym dylematem. W końcu poszłam do piekarni, ale i tak upiekłam swoje.:)
"Walijskie ciasto cynamonowe"
-230g mąki
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka startego cynamonu
- 120g masła
-120g cukru
- 3 żółtka + 3 białka
- ok. 3/4 szklanki mleka
- łyżka brązowego cukru /ew. białego/
- dżem truskawkowy lub malinowy
Nagrzewamy piekarnik do 180 st C. Blachę smarujemy masłem i wysypujemy.
Przesiewamy suche składniki do malaksera, mieszamy, dodajemy masło, żółtka i mleko. Miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji. Przelewamy ciasto na blachę i pieczemy ok.25 min.
Pod koniec tego czasu ubijamy białka z łyżką cukru.
Ciasto wyjmujemy z piekarnika, smarujemy niewielką ilością dżemu, na to wykładamy białka i znowu wstawiamy do piekarnika na ok. 15-20 min zmniejszając grzanie do ok. 100st C.
niedziela, 30 grudnia 2012
piątek, 28 grudnia 2012
Walijskie babeczki śniadaniowe
Nie wiem, czy po Świętach ktoś ma ochotę na pieczenie. Ale te babeczki robią się bardzo szybko, a są świetnym ciepłym dodatkiem do porannego posiłku. Moi chłopcy zaakceptowali je, a jest to duże wyróżnienie ;).
"Walijskie babeczki śniadaniowe"
- 230g mąki
- szczypta soli
-łyżeczka proszku do pieczenia
- 120g masła
- trochę startej gałki muszkatołowej
- 60g cukru
- 120g suszonych owoców lub rodzynek
- 2 jaja
- szklanka mleka
Zmieszać suche składniki, dodać mokre. Dobrze wymieszać. Rozlać do nasmarowanej blaszanej formy z wgłębieniami na babeczki, albo do papierowych foremek. Piec w nagrzanym do 180st piekarniku około 30 min albo do zbrązowienia. Najsmaczniejsze podane na świeżo.
"Walijskie babeczki śniadaniowe"
- 230g mąki
- szczypta soli
-łyżeczka proszku do pieczenia
- 120g masła
- trochę startej gałki muszkatołowej
- 60g cukru
- 120g suszonych owoców lub rodzynek
- 2 jaja
- szklanka mleka
Zmieszać suche składniki, dodać mokre. Dobrze wymieszać. Rozlać do nasmarowanej blaszanej formy z wgłębieniami na babeczki, albo do papierowych foremek. Piec w nagrzanym do 180st piekarniku około 30 min albo do zbrązowienia. Najsmaczniejsze podane na świeżo.
wtorek, 18 grudnia 2012
Sos a la tzatziki, anitowy
No przecież pisałam, że Anita dużo gotowała... To jej sos niby tzatziki. Dodawałyśmy go prawie do wszystkiego: mieszanych warzyw, pieczonych ziemniaków i do czego się jeszcze dało, tak naprawdę... Oprócz chleba :). Ale to w wyniku blokady w mózgu połączonej z hasłem: nie tyjemy! :)
"Anitowy sos a la tzatziki"
- kubek jogurtu naturalnego
- pół długiego świeżego ogórka startego na tarce
- 3-4 ząbki czosnku posiekane i utarte z solą
-kilka posiekanych listków mięty
- dobra oliwa
Wszystkie składniki, oprócz oliwy, mieszamy. Oliwą polewamy z wierzchu i gotowe.
"Anitowy sos a la tzatziki"
- kubek jogurtu naturalnego
- pół długiego świeżego ogórka startego na tarce
- 3-4 ząbki czosnku posiekane i utarte z solą
-kilka posiekanych listków mięty
- dobra oliwa
Wszystkie składniki, oprócz oliwy, mieszamy. Oliwą polewamy z wierzchu i gotowe.
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Sałatka Anity z ruccolą i gruszką
"Sałatka z gruszką i ruccolą"
- ruccola
- pieczony łosoś
- gruszka
- zielona sałata rzymska
Na sos: ząbek czosnku utarty w moździerzu, łyżka miodu, mieszamy. Dodajemy sok wyciśnięty z cytryny bądź trochę octu i wlewamy oleju "na oko". Dość sporo. Mieszamy do uzyskania emulsji tak, żeby w smaku była równowaga słodko-kwaśna.
Warzywa i łososia dzielimy na części, zalewamy sosem i mieszamy. Czekamy chwilę, żeby smaki się "przegryzły" ;)
piątek, 14 grudnia 2012
Warzywa pieczone jesienią
W czwartki przywożą pudło z warzywami. Anita przyjrzała mu się z entuzjazmem i zaraz zaaranżowała zużycie... Na kolację pieczone warzywa, jej ulubione. Danie umożliwiające zastosowanie przeróżnych wariacji. Tak składników jak i dodatków. U nas wyszło jak na zdjęciu ;)
"Pieczone warzywa"
- 2 słodkie ziemniaki /pataty/
- 2 ziemniaki zwykłe, do pieczenia
- 3 szalotki pokrojone na duże kawałki
- 2 kolorowe papryki
- 1 cukinia
- 1 mała dynia
-1 duża marchew
- 1 duża pietruszka
- kilka ząbków czosnku /opcjonalnie/
- świeży rozmaryn
Warzywa kroimy na wygodne do jedzenia kawałki. Polewamy oliwą, posypujemy rozmarynem, mieszamy. Nie solimy!
Pieczemy przy termoobiegu na 220 st C przez ok. 45-50 min.
"Pieczone warzywa"
- 2 słodkie ziemniaki /pataty/
- 2 ziemniaki zwykłe, do pieczenia
- 3 szalotki pokrojone na duże kawałki
- 2 kolorowe papryki
- 1 cukinia
- 1 mała dynia
-1 duża marchew
- 1 duża pietruszka
- kilka ząbków czosnku /opcjonalnie/
- świeży rozmaryn
Warzywa kroimy na wygodne do jedzenia kawałki. Polewamy oliwą, posypujemy rozmarynem, mieszamy. Nie solimy!
Pieczemy przy termoobiegu na 220 st C przez ok. 45-50 min.
czwartek, 13 grudnia 2012
Smażony ser halloumi na śniadanie
Przyleciały Anita z Edytą. Bardzo się cieszyłam na ich wizytę. Nie tylko dlatego, że miałam zapewnione kilka dni zwiedzania fajnych zakątków i gadania do świtu;). Wiedziałam, że Anita przejmie kuchnię! A uwielbiam jej pomysły na różne pychotki, chociaż - a może właśnie ponieważ - odmawia używania mięsa.
Na śniadanie poszło gadko - serek halloumi z pikantnym sosem, który nie był pikantny. Anita twierdzi, że to sprawka soku z cytryny i zawsze się tak dzieje...
"Smażony ser halloumi"
- kostka sera
- dobra oliwa
- 2 papryczki chili
- świeżo wyciśnięty sok z 1 cytryny
Ser kroimy na plasterki i smażymy na teflonowej patelni bez tłuszczu. papryczki siekamy drobno, wrzucamy do oliwy.
Kładziemy ser na talerze, polewamy oliwą, a na nią wylewamy sok z cytryny.
Na śniadanie poszło gadko - serek halloumi z pikantnym sosem, który nie był pikantny. Anita twierdzi, że to sprawka soku z cytryny i zawsze się tak dzieje...
"Smażony ser halloumi"
- kostka sera
- dobra oliwa
- 2 papryczki chili
- świeżo wyciśnięty sok z 1 cytryny
Ser kroimy na plasterki i smażymy na teflonowej patelni bez tłuszczu. papryczki siekamy drobno, wrzucamy do oliwy.
Kładziemy ser na talerze, polewamy oliwą, a na nią wylewamy sok z cytryny.
czwartek, 6 grudnia 2012
Scones czyli całkiem proste bułeczki do popołudniowej herbaty
Wiedziałam. Wiedziałam, że w końcu znajdzie się coś takiego, co zaatakuje moje kubki smakowe i sprawi, że nie będę sobie umiała odmówić powtórek. Gorzej, będę to zamawiać namiętnie, gdziekolwiek będę mogła. Tylko nie podejrzewałam, że to będą brytyjskie scones!
I pewnie same w sobie by mnie tak nie wzięły na sympatię, ale moja panna poleciła mi do nich cornish cream... do tego posmarowany dowolną konfiturą albo dżemem. Każdy by się poddał! No to skapitulowałam. Ba, wiem już, gdzie dostanę lepsze bułeczki, a gdzie lepsze dodatki!
Dobrze, że nie mam tu jeszcze łazienkowej wagi...
A co do cornish cream zwanego czasem clotted cream to zajmę się nim osobno... Sporo już się na jego temat oczytałam, ale jeszcze nie doszłam do produkcji. Znalazłam mnóstwo przepisów, podobno jeden prostszy od drugiego... Na razie wychodzi mi na to, że zajadam się kożuchami z mleka ;). Choć konsystencja przypomina coś pośredniego między masłem a bitą śmietaną ;).
"Scones"
- 400 g mąki pszennej
- 1/3 szklanki cukru
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- jajo
- 10 dag zimnego masła
- pół opakowania kwaśnej śmietany /małej/
- ew. rodzynki - pół filiżanki
Mieszamy w misce mąkę, cukier, sól i proszek do pieczenia. Można dodać szczyptę sody. Wcieramy w to masło, aż masa będzie przypominać drobne grudki. Wsypujemy rodzynki.
Osobno mieszamy śmietanę z jajkiem.
Łączymy wszystko razem i ugniatamy, aż uzyskamy jednolitą kulę.
Możemy ją ułożyć na blasze wyłożonej papierem i przycisnąć do uzyskania grubego placka, potem pokroić na 8 części.
Albo też rozwałkować i okrągłą foremką wyciąć grube plastry.
W obu przypadkach posypać jeszcze łyżką grubego cukru i wstawić do nagrzanego do 180stC piekarnika na ok. 15-17 min, aż będą złociste.
Po upieczeniu przekrajać na pół, smarować masłem z dżemem i zajadać.
I pewnie same w sobie by mnie tak nie wzięły na sympatię, ale moja panna poleciła mi do nich cornish cream... do tego posmarowany dowolną konfiturą albo dżemem. Każdy by się poddał! No to skapitulowałam. Ba, wiem już, gdzie dostanę lepsze bułeczki, a gdzie lepsze dodatki!
Dobrze, że nie mam tu jeszcze łazienkowej wagi...
A co do cornish cream zwanego czasem clotted cream to zajmę się nim osobno... Sporo już się na jego temat oczytałam, ale jeszcze nie doszłam do produkcji. Znalazłam mnóstwo przepisów, podobno jeden prostszy od drugiego... Na razie wychodzi mi na to, że zajadam się kożuchami z mleka ;). Choć konsystencja przypomina coś pośredniego między masłem a bitą śmietaną ;).
"Scones"
- 400 g mąki pszennej
- 1/3 szklanki cukru
- czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- jajo
- 10 dag zimnego masła
- pół opakowania kwaśnej śmietany /małej/
- ew. rodzynki - pół filiżanki
Mieszamy w misce mąkę, cukier, sól i proszek do pieczenia. Można dodać szczyptę sody. Wcieramy w to masło, aż masa będzie przypominać drobne grudki. Wsypujemy rodzynki.
Osobno mieszamy śmietanę z jajkiem.
Łączymy wszystko razem i ugniatamy, aż uzyskamy jednolitą kulę.
Możemy ją ułożyć na blasze wyłożonej papierem i przycisnąć do uzyskania grubego placka, potem pokroić na 8 części.
Albo też rozwałkować i okrągłą foremką wyciąć grube plastry.
W obu przypadkach posypać jeszcze łyżką grubego cukru i wstawić do nagrzanego do 180stC piekarnika na ok. 15-17 min, aż będą złociste.
Po upieczeniu przekrajać na pół, smarować masłem z dżemem i zajadać.
wtorek, 4 grudnia 2012
Mielona wołowina w sosie greckim
Chłopak mojej córki 3 godziny skręcał dla mnie szafę... a została do złożenia druga. Długo. Ale skąd mogłam wiedzieć, że zamawiając szafę w UK dostaje się kloc drzewa, piłę do cięcia i instrukcje?? Żartuję, drzwi były gotowe ;). Niemniej układ był taki, ze stawiam za to kolację. Wygląda na to, że jednak dwie...
Zaczęłam od mielonej wołowiny w sosie greckim. Przynajmniej miała czas dojrzeć na patelni ;)
"Wołowina w sosie greckim"
- pół kilo mielonej wołowiny
- 3 ząbki czosnku
- 1 cebula
- kilka oliwek /mogą być interesująco doprawione: z chili, czosnkiem.../
- puszka pomidorów bez skórek
- oliwa
-sól, pieprz, zioła prowansalskie
Wołowinę podsmażamy na oliwie, dodajemy czosnek i cebulę. Doprawiamy przyprawami. Pod koniec duszenia wlewamy zawartość puszki z pomidorami, dodajemy oliwki, dusimy kolejne kilka minut.
Podajemy z białym ryżem.
Zaczęłam od mielonej wołowiny w sosie greckim. Przynajmniej miała czas dojrzeć na patelni ;)
"Wołowina w sosie greckim"
- pół kilo mielonej wołowiny
- 3 ząbki czosnku
- 1 cebula
- kilka oliwek /mogą być interesująco doprawione: z chili, czosnkiem.../
- puszka pomidorów bez skórek
- oliwa
-sól, pieprz, zioła prowansalskie
Wołowinę podsmażamy na oliwie, dodajemy czosnek i cebulę. Doprawiamy przyprawami. Pod koniec duszenia wlewamy zawartość puszki z pomidorami, dodajemy oliwki, dusimy kolejne kilka minut.
Podajemy z białym ryżem.
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Zapiekanka jesienna z kurczakiem
Zapiekanka z kurczakiem |
Zaczęłam od zapiekanki jesiennej... takiej zwyczajnej.
"Zapiekanka jesienna z kurczakiem"
- 0,5 kg ziemniaków ugotowanych wraz ze skórką
- 4 marchewki ugotowane na półtwardo w osolonej wodzie
- 3 pory oczyszczone
- fileciki z piersi kurczaka
Ziemniaki obieramy ze skórki, kroimy w plasterki, niezbyt cienkie. Marchewkę kroimy w podłużne plastry. Pory kroimy w plasterki i przesmażamy na oliwie przyprawiając solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Kurczaka obsmażamy krótko na patelni i dosmaczamy.
Naczynie do zapiekania smarujemy grubo masłem, wykładamy plasterkami ziemniaków, na nich układamy marchew, a na to wszystko kładziemy przesmażone pory. Na wierzchu kładziemy fileciki z kurczaka i wstawiamy do piekarnika na 20-25 min przy 180st C.
Subskrybuj:
Posty (Atom)