Nazwa jak nazwa... dla mnie te bułeczki przypominają inne drożdżowe wypieki, ale jest coś w proporcjach składników, że ciasto było łatwe do zrobienia, posłuszne i na koniec smaczne bardzo... bułeczki nie są właściwie słodkie i mogą być znakomitą bazą śniadania albo intrygującym dodatkiem.
A propos... Bath to przepiękna miejscowość w Anglii, założona przez Rzymian. Budynki zbudowane są z wapienia i można się wykąpać w starożytnych łaźniach :)
"Bułeczki z Bath"
- 450g mąki
- 7g suszonych drożdży /3dag świeżych/
- łyżeczka soli
- 80g cukru
- 50g miękkiego masła
- 2 duże jaja
- 150ml ciepłego mleka
- 150g rodzynek sułtanek
- 50g skórek kandyzowanych
Do posypania po upieczeniu cukier gruboziarnisty - ja użyłam pudru
Drożdże wsypujemy do ciep lego mleka.
Mąkę mieszmy z solą, cukrem. Robimy wgłębienie i wlewamy mleko z drożdżami. Zaramiamy, dodajemy jaja i masło. na końcu rodzynki oraz skórki.
Przekładamy do dobrze natłuszczonego naczynia, dobrze zwijamy folią do żywności i odstawiamy do wyrośnięcia.
Ponownie krótko zarabiamy, formujemy wałek i tniemy na części. U mnie wyszło 12 bułeczek.
Układamy na natłuszczonej blasze, ponownie przykrywamy i czekamy 20 min. Smarujemy roztrzepanym jajem albo sokndensowanym mlekiem / to zawsze mój wybór/.
Pieczemy 15-20 min w piekarniku nagrzanym do 200stC.