Truskawki... i tak same smakują najlepiej. Ale do ciepłej herbaty - a tu, w Cambridge, bardzo potrzebujemy ciepłej herbaty - jeszcze lepiej pasują truskawki na cieście. Albo w cieście.
Mój kocurek najlepiej ocenił krem, którym ciasto jest przełożone. Mam na to dowód za zdjęciem, ale nie pokażę, bo goście dopiero przyjdą na to ciasto ;)
"Torcik truskawkowy z kremem chantilly"
- 2 jaja
- 2/3 szklanki cukru
- 2/3 szklanki mąki pszennej
- pół szklanki mąki ziemniaczanej
- łyżeczka proszku do pieczenia
Na krem:
- szklanka kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- pół łyżeczki olejku waniliowego
Mieszamy w misce suche składniki.
Oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy, jak zaczną się robić sztywne dodajemy na zmianę cukier i żółtka.
Do masy jajecznej delikatnie dodajemy mąkę, mieszając łyżką.
Przelewamy masę do natłuszczonej niedużej, okrągłej formy i wstawiamy do nagrzanego na 180stC piekarnika i pieczemy ok. 25 min, aż ciasto stanie się złocistobrązowe.
Po przestudzeniu przekrajamy ciasto na pół.
Krem:
Ubijamy śmietankę z cukrem i wanilią.
Smarujemy dolny placek warswą kremu i układamy na nim truskawki pokrojone w plastry. na to nakadamy krem raz jeszcze. Przykrywamy drugim plackiem, posypujemy cukrem pudrem i dekorujemy truskawkami.
piękny cicik :) i ciasto :)
OdpowiedzUsuńMoja najnowsza milosc ;) Mowie o kocie ;)
UsuńCiasto cudowne, a kociak rozkoszny :)
OdpowiedzUsuńDziekuję, mam rozkosznie podrapane nogi ;)
Usuń