Kiedy byłam małą dziewczynką w kawiarniach stały za przeszkloną ladą chłodniczą pucharki lodów lub galaretek z bitą śmietaną. W sezonie trafiały się truskawki. Ale w małej miejscowości Trzcianka w kawiarni "Pod Platanem" królował jeszcze krem sułtański. Sama nazwa była powalająca, zwłaszcza po zasięgnięciu wiedzy, kim był właściwie sułtan. A pojęcia kalorii jeszcze wtedy wcale nie znałam ;)).
"Krem sułtański"
- pół litra śmietany kremówki
- dwie garści małych bezów
- garść rodzynek namoczonych w rumie lub koniaku
- dwie łyżki cukru pudru
- łyżka kako
Schłodzoną śmietanę ubijamy mikserem na sztywno dodając pod koniec cukier puder. Dzielimy ją na pół i do jednej części dodajemy kakao.
Do pucharków nakładamy pokruszone lekko bezy, zalewamy fantazyjnie dwoma kolorami ubitej śmietany i posypujemy rodzynkami.
Bardzo delikatny, interesujący deser.We wspomnianej kawiarni na samym dnie pucharka można jeszcze było znaleźć zmielone migdały...
Obłędny! taki prosty, a smak na pewno nieziemski ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSmaki dzieciństwa zazwyczaj są obłędne :)))
Usuń