Edyta przyniosła pastę z oliwek na nasze babskie spotkanie. Zaostrzyła nasz apetyt, bo w jej składzie była papryka habanero. /Papryka habanero, zwyczajowo nazywana habanero – jeden z gatunków papryki o owocach należących do najbardziej pikantnych i ostrych w smaku. Jak inne gatunki papryki pochodzi z Ameryki Południowej./ I z anchois, ale o tym już nikt nie myślał... z serowymi chipsami kukurydzianymi smakowała wspaniale.
"Pasta z oliwek z anchois i habanero"
- słoik zielonych oliwek 400g
- 2 papryczki habanero / lub 1/
- słoiczek anchois mały
- 1/2 szklanka dobrej oliwy / to na oko, pasta musi być pastą/
- sól, pieprz
Papryczki myjemy i pestkujemy, w rękawiczkach. Kroimy na mniejsze porcje.
Wszyskie składniki wrzucamy do miksera i miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Dosmaczamy. Można przechowywać w lodówce jeszcze 2-3 dni.
Uwielbiam wszelkie odmiany pasty z oliwek. Ta też wygląda na pyszną :)
OdpowiedzUsuń