Taaak :) To jak to się robiło? ;)
U mojej córki w ogrodzie rabarbar zaszalał. Rozrósł się na wszystkie strony... Klaudyna upiekła z niego pyszne, niemiłosiernie cierpkie ciasto, a pozostałe łodygi przyniosła do mnie z zapytaniem, czy mam na nie jakiś pomysł. Przeważnie mam ten sam pomysł: nalewka! Szybka, prosta i przyjemna:)
"Nalewka rabarbarowa"
- 1 kg rabarbaru
- szklanka płynnego miodu, najlepiej lipowego
- 3/4 szklanki przegotowanej wody
- 1 l spirytusu
Rabarbar umyć, obrać ze skórki, pociąć na kawałki. Wrzucić do słoja. Zalać szklanką miodu rozpuszczonego w wodzie, a następnie spirytusem. Zamknąć, odstawić na tydzień, przecedzić i trzymać w lodówce.
Można szybciej: wycisnąć sok z rabarbaru i wymieszać z pozostałymi składnikami. Wówczas możemy próbować naleweczki już po 24 godzinach :)
jeszcze takiej nie robiłam :) ciekawa jestem jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem ;~)
UsuńZaciekawiła mnie ta nalewka - lubię kwaśne smaki.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze mozna z aronii :)
Usuń