Nie wiem dlaczego w moim domu piernik cieszy się najmniejszym powodzeniem? Ale ponieważ zostałam zaproszona "w gości" i własne ciasto przynieść wypadało wybrałam właśnie to cudo... Łatwe w przygotowaniu, pięknie się upiekło i pachniało takoż. Tylko nie wiem jak smakowało, bo synuś mi wirusa w Uniwersytetu przywiózł i musiałam zostać w domu i nos wycierać. A ciasto pojechało samo... no prawie.
"Piernik czekoladowy"
- 100g tartej czekolady - użyłam czystego kakao
- szklanka płynnego miodu
- 2 duże jaja
- szklanka cukru
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 10 dag posiekanych migdałów
- przyprawa
- dżem w kolorze bursztynowym
- cukier puder do posypania
Miksujemy miód, jaja, cukier i przyprawy. Dodajemy mąkę z proszkiem oraz czekoladę. Wyrabiamy i mieszamy z migdałami.
Przekładamy na blachę do pieczenia uprzednio nasmarowaną tłuszczem. Wyrównujemy powierzchnię i pieczemy przez godzinę w piekarniku nagrzanym do 160st C.
Po lekkim przestudzeniu smarujemy dżemem i posypujemy cukrem pudrem.
A u nas właśnie pierniki znikają najszybciej :)
OdpowiedzUsuńTen wygląda cudownie :)